W tym artykule dowiesz się o:
Duet Lewandowski - Milik
Arkadiusz Milik jest piłkarskim "dzieckiem" Adama Nawałki. Selekcjoner, gdy jeszcze selekcjonerem nie był, postawił na młodego napastnika w Górniku Zabrze. Dawał mu grać gdy Milik nie strzelał goli, a trybuny chciały go zmieniać. Potem powoływał do kadry, gdy chłopakowi zupełnie nie szło w Bundeslidze.
Problemem poprzednich selekcjonerów było maksymalne wykorzystanie Robert Lewandowskiego. Mieliśmy świetnego snajpera, którym nie umieliśmy grać w kadrze. Lewandowski robił w drużynie wszystko, tylko nie strzelał goli. Był też zazwyczaj jedynym napastnikiem. Nawałka wymyślił więc, że da mu do pomocy właśnie Milika. I obaj w eliminacjach do Euro 2016 stworzyli najbardziej skuteczny duet w Europie, strzelając w sumie 19 goli.
Dzięki tej decyzji rosła siła Polski, rosła też wartość samego Milika. Latem aż za 32 mln euro przeszedł z Ajaksu Amsterdam do Napoli.
Pan Kapitan Lewandowski
Wybór kapitana początkowo stanowił dla trenera nie lada problem. Jakub Błaszczykowski był kontuzjowany, selekcjoner postanowił więc, że w danym meczu drużynę będzie wyprowadzał piłkarz, który ma najwięcej meczów w kadrze. Nie były to do końca jasne zasady i nieco kuriozalne. W końcu trzeba się było zdecydować. I zimą 2014 roku, już po pierwszych meczach eliminacji Euro 2016 i po pokonaniu Niemców, Nawałka zarządził, że w tym zespole opaskę będzie nosił Robert Lewandowski.
Nie obyło się bez poważnych zgrzytów, ta decyzja mocno zabolała Jakuba Błaszczykowskiego, który przecież był kapitanem u trzech poprzednich selekcjonerów.
ZOBACZ WIDEO Zobacz show Kamila Grosickiego. Dwie bramki! [ZDJĘCIA ELEVEN]
Lewandowski okazał się świetnym kapitanem. Ta nominacja go podbudowała, dała kopa do jeszcze lepszej gry. Napastnik stał się odpowiedzialny za drużynę, Nawałka mocno liczy się z jego zdaniem.
Powrót Kuby
"Samo to, że to najpierw wyszło w mediach, zanim ja się dowiedziałem. Po pierwsze coś jednak zrobiłem dla reprezentacji i chyba moje rozstanie z opaską kapitana powinno wyglądać inaczej. Dwa, trener powtarzał, że zawsze o wszystkim dowiemy się pierwsi. Tak czy inaczej na pewno grałbym w reprezentacji. Ale też ciężko byłoby mi ponownie zaufać ludziom, którzy w takim momencie, w jakim się teraz znajduję, robią mi taką rzecz. Po prostu bym grał tak, jak potrafię najlepiej" - tak w swojej książce pisał Jakub Błaszczykowski o kulisach odebrania mu kapitańskiej opaski.
Mocno to zabolało piłkarza. Potem Nawałka do niego jeździł, wyjaśniali sobie wszystkie "ale". W czerwcu 2015 zdrowy już Błaszczykowski dostał powołanie na mecz z Gruzją. Wszedł z ławki, asystował przy golu Roberta Lewandowskiego. W tym roku selekcjoner powoływał go nawet wtedy, gdy ten nie grał w Fiorentinie. I pomimo nieregularnej gry to właśnie 30-letni skrzydłowy był naszym najlepszym piłkarzem.
Polski nie stać na to, żeby ot tak z niego rezygnować. I Nawałka od początku doskonale o tym wiedział.
Rezygnacja z Mili
Rezygnacja z Sebastiana Mili przy ustalaniu składu na Euro 2016 była jedną z szerzej komentowanych decyzji selekcjonera. Całkowicie przy tym logiczną, bo przecież 32-letni pomocnik we wcześniejszych miesiącach albo grał słabo, albo nieprzekonująco, albo nie grał w ogóle. Jednak Mila był jednym z pupili Nawałki. Selekcjoner wziął go do kadry, choć pół roku wcześniej piłkarz walczył z 10-kilogramową nadwagą. To Mila strzelił gola Niemcom i zakładał "siatki" Szkotom. To on też będąc zdecydowanie pod formą dostawał powołania do kadry aż do końca eliminacji. Gdy jednak przyszło do decydujących rozstrzygnięć, okazało się, że Nawałka dla niego litości już nie miał.
Wypuszczenie "Piranii" Pazdana
Najlepszy obrońca Ekstraklasy w końcu musiał dostać swoją szansę. A jak już dostał, to sprawił, że dziś środek obrony bez niego nie ma większego sensu. Michał Pazdan niewiele ponad rok temu dołączył do drużyny Adama Nawałki i w sumie z miejsca stał się jednym z jej liderów. Cristiano Ronaldo to chyba największa gwiazda, która poczuła że bieganie przez 90 minut z Pazdanem na plecach to nic przyjemnego. Można to porównać do kąpieli z piraniami. Nic z ciebie (twojej formy) potem nie zostaje.
Kadra Polski dla Polaków
Koniec izolowania się od polskich kibiców, koniec zgrupowań w austriackich górach z daleka od cywilizacji. To jedna z kluczowych, organizacyjnych decyzji Nawałki. Reprezentacja Polski pod wodzą Adama Nawałki stała się dostępna na wyciągnięcie ręki dla rodzimego fana. W trakcie zgrupowań reprezentantów Polski można bez problemu spotkać w holu warszawskiego hotelu, na obozie w Arłamowie przed Euro 2016 panował szał, nasi piłkarze mogli poczuć się jak bohaterowie. A Robert Lewandowski jak papież, gdy przyleciał helikopterem, a tłum witał go jak zbawcę.
Autorskie pomysły
To Adam Nawałka wymyślił dla kadry Krzysztofa Mączyńskiego i uczynił jednym z liderów drużyny. To u niego na dobre w kadrze zaistniał Kamil Grosicki. Z godną podziwu konsekwencją trener stawiał też (i stawia nadal) na Thiago Cionka. Pierwszym bramkarzem u niego w trakcie eliminacji do Euro 2016, a potem na samym turnieju był Wojciech Szczęsny i w każdym z tych dwóch kampanii z jego nieszczęścia korzystał Łukasz Fabiański. Teraz jednak, gdy obaj bramkarze są już zdrowi, to w końcu ten drugi stał się tym pierwszym.
Czas decyzji
Kto wie, czy nie najważniejsze decyzje dopiero przed Adamem Nawałką. - Takie sytuacje z zachowaniem niektórych kadrowiczów nie mogą mieć miejsca. Nie będę tego tolerował! Nie będzie mego przyzwolenia na łamanie zasad postawy reprezentanta Polski. Zawsze kierowałem się i kieruję w zarządzaniu reprezentacją jedną zasadniczą dewizą - dobro zespołu jest ponad wszystkim, także ponad indywidualnymi słabościami i wadami - to są ostre, dosadne słowa selekcjonera napisane w oświadczeniu po tym, gdy wyszło na jaw, że na ostatnim zgrupowaniu w Warszawie część kadrowiczów poczuła się za luźno. I nadużyła zaufania trenera. Piłkarze robili sobie nocne spotkania z piwem i kartami, niektórzy z nich przedobrzyli z alkoholem. Padły nazwiska, "Przegląd Sportowy" napisał, że Artur Boruc i Łukasz Teodorczyk mogą nie dostać powołań na kolejny mecz.
Na razie po tym oświadczeniu żadne decyzje nie zapadły. Czekamy więc co zrobi Nawałka. Do tej pory słynął z żelaznej ręki, z dyscypliny, ale również z tego, że kadrowiczom "dawał żyć". Co więc teraz, gdy kilka osób poczuło się zbyt pewnie? Nawałka musi więc odzyskać kontrolę nad drużyną, kto wie jakie podejmie decyzje. Będzie ostro, a może rozejdzie się po kościach? Najbliższe tygodnie i powołania na mecze z Rumunią i Słowenią dadzą odpowiedź na to, w którym kierunku zmierza selekcjoner i jego drużyna.