W tym artykule dowiesz się o:
Dusan Kuciak (Lechia Gdańsk)
Co prawda Lechia pokonała Jagiellonię Białystok aż 4:0, ale początkowy szturm drużyny Michała Probierza gdańszczanie przetrwali głównie dzięki Kuciakowi. Słowak zachował czyste konto w czwartym meczu z rzędu - w fazie finałowej jest jeszcze niepokonany!
Lubomir Guldan (Zagłębie Lubin)
Pewny punkt defensywy Zagłębia w derbowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław (2:0). Doświadczony Słowak wyłączył z gry Kamila Bilińskiego, który w poprzedniej kolejce ustrzelił hat-trick. Tym razem napastnik Śląska został całkowicie zneutralizowany przez Guldana.
ZOBACZ WIDEO Królewscy krok od mistrzostwa. Zobacz skrót meczu Celta - Real [ZDJĘCIA ELEVEN]
Maciej Dąbrowski (Legia Warszawa)
Wiosną stał się kluczową postacią mistrza Polski, a w meczu na szczycie z Lechem Poznań (2:0) zdał kolejny test. Najpierw nie pozwolił na nic Dawidowi Kownackiemu, a potem poradził sobie też z Marcinem Robakiem. Do tego zaliczył kapitalną asystę przy golu Vadisa Odjidji-Ofoe na 1:0. Adam Nawałka doceni go za świetną rundę?
Adam Dźwigała (Górnik Łęczna)
Łęcznianie sięgnęli w 34. kolejce po cenne zwycięstwo, pokonując Cracovię (3:0). Dźwigała bardzo dobrze spisał się w defensywie, a do tego dorzucił ważną bramkę na 2:0. Wykorzystuje w pełni szansę, jaką dostał od Franciszka Smudy.
Denis Gojko (Piast Gliwice)
19-latek zaczął mecz z Ruchem Chorzów (3:0) na ławce rezerwowych, a do gry wszedł na początku drugiej połowy i odcisnął piętno na spotkaniu. Młody pomocnik najpierw miał wpływ na to, że samobójcze trafienie zaliczył Paweł Oleksy, a potem zaliczył asystę przy golu Heberta na 3:0.
Vadis Odjidja-Ofoe (Legia Warszawa)
Najlepszy piłkarz hitu 34. kolejki, w którym Legia ograła Lecha. Strzelił gola na 1:0 i umiejętnie kierował grą mistrzów Polski. Za podsumowanie jego występu wystarczą słowa trenera Kolejorza, Nenada Bjelicy: - Legia miała zawodnika, który do tej ligi nie pasuje. On jest z tej innej, mocniejszej. Jest szybki, świetny technicznie, perfekcyjny. Nie wiedzieliśmy, jak go zatrzymać.
Łukasz Piątek (Zagłębie Lubin)
I wracamy do grupy spadkowej. Piątek był jednym z ojców derbowego zwycięstwa Zagłębia ze Śląskiem. Nie tylko przerywał ataki WKS-u w środkowej strefie, ale był też groźny pod bramką wrocławian. Rzadko strzela gole, ale to był jego dzień: najpierw ostemplował poprzeczkę bramki Śląska, później trafił piłką w słupek, aż w końcu zmusił Mariusza Pawełka do kapitulacji.
Filip Starzyński (Zagłębie Lubin)
Kolejny gracz Zagłębia, który zasłużył na wyróżnienie. Reprezentant Polski zagrał przeciwko Śląskowi popisowy mecz, który spuentował piękną bramką z rzutu wolnego. Aż szkoda, że sezon się już kończy, bo Starzyński w końcu znalazł się w formie z wiosny ubiegłego roku.
Gerard Badia (Piast Gliwice)
Jeden z bohaterów derbów Piasta z Ruchem (3:0). Hiszpan świetny występ zwieńczył efektownym golem na 2:0. Badia zachował się z fantazją, podbijając sobie piłkę po jej przyjęciu i po chwili pokonał Libora Hrdlickę strzałem z powietrza.
Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk)
Pomógł Lechii rozbić Jagiellonię. Najpierw wywalczył rzut karny, który na pierwszego gola zamienił Marco Paixao, a potem asystował Portugalczykowi przy trafieniu na 3:0. W trzech ostatnich meczach zaliczył trzy asysty - to forma, dzięki której może znaleźć się w kadrze Polski na czerwcowe spotkanie el. MŚ 2018 z Rumunią.
Marco Paixao (Lechia Gdańsk)
Bohater Lechii w spotkaniu z Jagiellonią. Portugalczyk skompletował hat-trick, a jego zespół rozbił lidera 4:0. Czego wymagać więcej od napastnika? Po 34. kolejce licznik jego ligowych trafień wskazuje już 15 - to rekord Lechii, biorąc pod uwagę historię jej występów w ekstraklasie.