W tym artykule dowiesz się o:
Biceps jak u kulturysty
Po zwycięstwie z Armenią (6:1) Robert Lewandowski wrzucił do sieci zdjęcie z szatni Biało-Czerwonych. Kibice szybko wychwycili jeden szczegół. Gwiazdor Bayernu Monachium był bez koszulki i zaprezentował swoje ramię. Mięśnie zrobiły wielkie wrażenie.
"Lewy" znany jest z tego, że bez przerwy dba o rozwój swojego ciała. Dziś nawet przy Cristiano Ronaldo nie może mieć kompleksów. Do tego jednak doszedł ciężką pracą, bo kiedyś tak nie wyglądał, co zobaczycie na kolejnych stronach.
Koledzy nazwali go "Bobek"
"Lewy" w 1997 roku trafił do Varsovii Warszawa. Wtedy miał zaledwie jedenaście lat. Na tle swoich kolegów z drużyny nie wyróżniał się warunkami fizycznymi, a wręcz znacznie odstawał. Koledzy nazwali go "Bobek".
- To, że byłem najmłodszy i najchudszy w zespole, to ktoś mi to tłumaczył, że Robert to jest "Bob", więc nazwali mnie "Bobek" - opowiadał piłkarz po latach.
"Był mały, chucherko takie"
Trenerzy także wspominają, że Lewandowski nie miał najlepszych warunków fizycznych. Na szczęście bronił się umiejętnościami piłkarskimi.
- Zjawił się w klubie mały, szczupły, najmłodszy, chucherko takie. Na początku mówiliśmy: "Jaki on malutki, drobniutki", ale jak wyszedł na boisko, zobaczyliśmy od razu, że ma wielki talent - wspomina Lewandowskiego Krzysztof Sikorski, jego pierwszy trener w Varsovii.
W Zniczu nadal był chudy
Lewandowski chciał grać w Legii, ale tam nigdy nie dostał szansy. Wylądował w Zniczu Pruszków, gdzie mógł pokazać się Polsce. Fizycznie nadal nie miał się czym pochwalić. Był szczupły, ale nie miał problemu z tym, aby radzić sobie z lepiej zbudowanymi obrońcami.
W Poznaniu kiełkowała świadomość
W 2008 roku Lech Poznań wykupił Roberta ze Znicza. Tam spędził dwa lata, zapracował na pierwsze powołanie do reprezentacji Polski i został królem strzelców Ekstraklasy. To właśnie w Wielkopolsce zaczął zdawać sobie sprawę, że jeżeli chce wejść na kolejny poziom, to musi zacząć pracować nad swoim ciałem.
- Moja świadomość się zmieniła. To zaczęło się krótko przed wyjazdem za granicę. Wiedziałem, że muszę nad sobą popracować, bo aspekt fizyczny na mojej pozycji na boisku jest bardzo ważny - mówił w rozmowie z "Playboyem".
i never believed my brother when he told me Robert #Lewandowski has a muscular body & huge biceps UNTIL i saw THIS pic.twitter.com/DFiQPJ6MYP
— Nirvana Rawal (@Khumuu) 4 maja 2013
Pierwsze efekty w Dortmundzie
Efekty zaczęły przychodzić bardzo szybko, gdy Lewandowski był zawodnikiem Borussii Dortmund. W Niemczech kładł jeszcze większy nacisk na rozwijanie swoich mięśni. To w tamtym okresie pojawiały się pierwsze zdjęcia bez koszulki, które wzbudzały zachwyt.
Z każdym rokiem wyglądał coraz lepiej
Z roku na rok "Lewy" wyglądał coraz bardziej imponująco. Kaloryfer na brzuchu, świetnie rozwinięte mięśnie nóg, ramion, czy pleców. Polski napastnik włożył mnóstwo pracy, aby z chucherka przemienić się w gladiatora.
Dźwiganie ciężarów to nie wszystko
To nie jest jednak tak, że Robert spędza mnóstwo czasu na siłowni i dźwiga wielkie ciężary. Polak jest świadomym sportowcem i wie, że nie może przesadzić. Dlatego muskulaturę budował cierpliwie i mądrze.
Na tym polega jego trening
- Głównie ćwiczymy stabilizację, bo nie możemy za szybko przybrać masy mięśniowej - dla piłkarzy dynamika jest ważna. Gdy zbyt gwałtownie przybiera się na masie, czy nawet na muskulaturze, to traci się tę dynamikę. Dlatego ćwiczenia to głównie stabilizacja dodatkowo z naciskiem na siłę, a tyle tylko wtedy, kiedy jest na to czas - wyjaśniał zasady swojego treningu w "Playboyu".
Dieta też ma znaczenie
Do tego oczywiście dochodzi dieta. Tutaj "Lewy" korzysta z rad swojej żony, która jest ekspertką w tej dziedzinie. Anna Lewandowska dba o to, aby piłkarz jadł zdrowo i dostarczał organizmowi wszystkich potrzebnych elementów.
On i Ronaldo są wzorem
Ciekawostką jest także fakt, że Lewandowski w swoim domu w Monachium ma własną siłownię. Na podobne rozwiązanie zdecydował się przykładowo Cristiano Ronaldo. Portugalczyk i Polak uchodzą za wzór do naśladowania dla piłkarzy z całego świata. Ich przykłady pokazują, że dieta i odpowiedni trening pozwalają na przykład unikać groźnych kontuzji.
Co do brzucha Hildeberto. Rafał Murawski, gdy był jednym z najlepszych piłkarzy Ekstraklasy. pic.twitter.com/SOjYtK0ps6
— Lukas (@loocasso) 8 sierpnia 2017
Zmienił myślenie polskiego piłkarza
Kapitan naszej kadry i gwiazdor Bayernu Monachium dokonał jeszcze jednej rzeczy. To dzięki niemu zmieniła się świadomość polskich piłkarzy. Nawet w naszej lidze coraz więcej graczy zwraca uwagę na to, co jedzą, a po treningach zostają na siłowni, aby popracować nad ciałem.
Dzięki temu coraz rzadziej oglądamy takie obrazki jak widoczny na zdjęciu Rafał Murawski. "Muraś" dziś już tak nie wygląda, a w Ekstraklasie coraz trudniej znaleźć zawodników z nadmiarem tkanki tłuszczowej.