W tym artykule dowiesz się o:
W bramce od pierwszego gwizdka stanie Artur Boruc. Dla 38-letniego golkipera, który w marcu zrezygnował z gry w drużynie narodowej, będzie to pożegnalny występ w reprezentacji Polski. Wychowanek Pogoni Siedlce zejdzie z boiska w 44. minucie, by blisko 60 tys. kibiców, którzy pojawiają się na Stadionie Narodowym, podziękowało mu za 13 lat gry w bluzie z białym orłem na piersi.
Boruc to rekordzista reprezentacji Polski pod względem rozegranych w niej spotkań, jeśli chodzi o bramkarzy. Występ przeciwko Urugwajowi będzie jego 65. w narodowych barwach. "Holy Goalie" reprezentował Polskę na MŚ 2006 oraz Euro 2008 i 2016.
Tuż przed przerwą Boruca między słupkami zastąpi Łukasz Fabiański, który przejmie od niego kapitańską opaskę. Wojciech Szczęsny zagra dopiero z Meksykiem.
W spotkaniu z Urugwajem Adam Nawałka będzie testował ustawienie z trzema środkowymi obrońcami i dwoma wahadłowymi na bokach pomocy. Selekcjoner chce sprawić, by jego zespół był mniej przewidywalny dla rywali i szuka nowych rozwiązań.
A gra w systemie 3-4-2-1 albo 3-5-2 to świetna wiadomość dla Thiago Cionka. W ustawieniu z czterema obrońcami 31-latek miał małe szanse na grę w środku, ale przy modyfikacji systemu jest pierwszym do wskoczenia do wyjściowego składu.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Gra z trzema obrońcami będzie dobrym sprawdzianem
Za Cionkiem przemawia spore doświadczenie w grze trójką z tyłu. Palermo, którego barw broni od stycznia 2016 roku, stosuje głównie takie ustawienie, a Cionek jest jego podstawowym zawodnikiem.
Ustawienie się zmieni, ale lider defensywy pozostanie ten sam. Kamil Glik zresztą też ma spore doświadczenie z gry w systemie z trzema środkowymi obrońcami - funkcjonował w nim przez trzy sezony jako zawodnik Torino. A gry w tym ustawieniu uczył go nie byle kto, bo sam Giampiero Ventura, który dziś jest selekcjonerem reprezentacji Włoch.
Glik zagra z Urugwajem, choć od początku sezonu jest mocno eksploatowany. 29-latek wystąpił od pierwszego do ostatniego gwizdka w każdym z 21 dotychczas rozegranych spotkań Monaco i reprezentacji Polski. Glik ma w nogach aż 1890 spędzonych na boisku minut.
Debiutant, któremu drogę do wyjściowego składu kadry skróciły kontuzje Michała Pazdana i Marcina Kamińskiego. Jego powołanie do reprezentacji było kwestią czasu. Obrońca Zagłębia Lubin już od dwóch lat wyróżniał się w Lotto Ekstraklasie, ale w marcu bieżącego roku doznał kontuzji stawu skokowego, która zahamowała jego rozwój na blisko pół roku. Na boisko wrócił szybko, by wystąpić na ME U-21 2017, ale na turnieju rozczarował, a odpowiednią formę odzyskał dopiero jesienią.
Szukający nowych twarzy do reprezentacji Adam Nawałka nie mógł pominąć lewonożnego stopera, bo zawodnicy o jego charakterystyce to towar deficytowy w polskim futbolu. Jach doskonale nadaje się do sprawdzenia systemu gry z trzema środkowymi obrońcami - gra w takim ustawieniu w Zagłębiu Lubin.
Zastąpi w roli wahadłowego kontuzjowanego Łukasza Piszczka. Chętnych na to jest kilku, bo na tej pozycji mogą grać też Artur Jędrzejczyk i Tomasz Kędziora, ale w tej chwili to notowania Bartosza Bereszyńskiego stoją najwyżej. Za Piszczka mógłby też wystąpić Jakub Błaszczykowski, ale selekcjoner ma na niego inny pomysł.
Bereszyński z dobrej strony pokazał się w październikowych meczach el. MŚ 2018 z Armenią i Czarnogórą. Co prawda jako wahadłowy nie grał jeszcze nigdy, ale ma wszelkie predyspozycje do tego, by poradzić sobie w nowej roli.
23-latek ma ostatnio problem z odzyskaniem miejsca w wyjściowym składzie Napoli, ale występami w el. MŚ 2018 Piotr Zieliński wypracował sobie taką pozycję w drużynie narodowej, że Adama Nawałka nie odstawi go na bocznicę przy pierwszej lepszej okazji. Zresztą polskiego futbolu nie stać na rezygnację z zawodnika o takim wyszkoleniu technicznym, fantazji i możliwościach kreacyjnych.
Nawet gdy jest w słabszej formie, to jednym błyskotliwym zagraniem potrafi stworzyć sytuację podbramkową. Do tego, a to Adam Nawałka bardzo ceni, choć Zieliński jest piłkarskim artystą, to haruje na całej szerokości boiska.
Po letnim transferze "last minute" do West Bromwich Albion w końcu zaczął grać regularnie, a październikowe mecze z Armenią i Czarnogórą pokazały, że wraca stary, dobry Grzegorz Krychowiak z el. Euro 2016. Adam Nawałka znów może polegać na tym defensywnym pomocniku.
27-latek może stworzyć z Piotrem Zielińskim świetnie uzupełniający się duet. Dopiero "może", bo podczas trwającej już cztery lata kadencji Adama Nawałki ta para pomocników zagrała ze sobą dopiero dziewięć razy.
Adamowi Nawałce nie brakuje wykonawców do testowanego systemu. Maciej Rybus poznał to ustawienie już w minionym sezonie w Olympique Lyon, a teraz korzysta z niego jego Lokomotiw Moskwa, więc wybór lewego wahadłowego nasunął się selekcjonerowi naturalnie. Zresztą 28-latek nie ma dużej konkurencji - w tej chwili w kadrze nie ma drugiego zawodnika o takiej charakterystyce co Rybus.
Ustawienie Polski w ataku będzie w piątek przypominało choinkę - tuż za środkowym napastnikiem będą grali nominalni skrzydłowi, ale będą oni osadzeni bliżej środka, robiąc tym samym miejsce na bokach wahadłowym.
Jednym z nich będzie Jakub Błaszczykowski. 32-latek to sprawdzony żołnierz Adama Nawałki, na którego selekcjoner stawia przy każdej możliwości. Jest jednym z trzech - obok Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego - reprezentantem Polski, który wystąpił w każdym z dziesięciu spotkań el. MŚ 2018, co wiele mówi o jego znaczeniu dla kadry. 32-latek po piłkarsku starzeje się bardzo pięknie. Co prawda, nie ma już dawnych atutów, jak szybkość czy przebojowość, ale umiejętności technicznych nie stracił, a zyskał za to bezcenne doświadczenie, z którego potrafi korzystać jak mało kto.
Na początku sezonu nie grał z powodu kontuzji, ale gdy wrócił do zdrowia, od razu wskoczył do "11" VfL Wolfsburg i grał już nie jako prawy obrońca, jak bywało w poprzednim sezonie, lecz jako skrzydłowy.
Anglicy zarzucają mu, że nie traktuje poważnie występów na zapleczu Premier League i wybiera sobie mecze, w których ma zamiar zagrać na sto procent. Krytyka krytyką, ale fakty są takie, że z pięcioma golami i czterema asystami Kamil Grosicki ma największy w zespole wkład w zdobycz bramkową Hull City. Jest "w gazie", bo w dwóch ostatnich meczach przed zgrupowaniem reprezentacji strzelił dwa efektowne gole.
Nawet jeśli w pomówieniach angielskich komentatorów jest ziarenko prawdy, to o motywacje Grosickiego w spotkaniach reprezentacji nigdy nie trzeba było się martwić. Za kadencji Adama Nawałki 29-latek jest motorem napędowym kadry. Jego reprezentacyjny dorobek pod wodzą aktualnego selekcjonera to 11 goli i 13 asyst w 32 występach - te liczby mówią same za siebie.
Drugi debiutant. 25-latek dostanie niespodziewaną szansę w kadrze głównie dlatego, że kontuzjowani są Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik, a z Łukasza Teodorczyka selekcjoner chwilowo zrezygnował. Jakub Świerczok na tę szansę jednak solidnie zapracował, bo w 2017 roku strzelił 23 gole w 32 występach dla GKS-u Tychy (13) i Zagłębia Lubin (10) - to skuteczność, której Adam Nawałka nie mógł zlekceważyć.
Świerczok przed laty był uznawany za jeden z największych talentów z rocznika 1992, ale droga do miejsca, w którym dziś jest, była długa i pełna zakrętów, na których napastnik nie wyrabiał. Na prostą zaczął wychodzić dopiero rok temu i dwanaście miesięcy wystarczyło mu do tego, by z nieskutecznego I-ligowca zostać reprezentantem Polski - to pokazuje skalę jego talentu!
Na zgrupowaniu są też Mariusz Stępiński i Kamil Wilczek, ale pierwszy w tym sezonie jest tylko rezerwowym - rozegrał raptem 76 minut w meczach Nantes i Chievo Werona. Wilczek natomiast stracił skuteczność z poprzednich rozgrywek i po 18 występach ma na koncie tylko trzy trafienia.