WP Mundial Raport: Adam Nawałka nie miał powodów do radości

Egzekucja na Fabiańskim

Do rozpoczęcia mundialu w Rosji pozostały dokładnie 192 dni. Co tydzień sprawdzamy, jak w meczach drużyn klubowych wypadli podopieczni Adama Nawałki. Pod lupę wzięliśmy 43 zawodników, których selekcjoner zapraszał na zgrupowania reprezentacji Polski od początku el. MŚ 2018. Na boisku wybiegło tylko 18 z nich, a jedynie 13 zagrało od pierwszej minuty.

Przegląd dokonań kadrowiczów zaczynamy tradycyjnie od bramkarzy i nie mamy dobrych wieści. Wojciech Szczęsny opuścił trzeci kolejny mecz Juventusu Turyn. W hicie Serie A z Napoli (1:0) w bramce Starej Damy stanął Gianluigi Buffon. Szczęsny godził się na rolę rezerwowego do czasu przejścia Buffona na emeryturę, ale to nie zmienia faktu, że w sezonie 2017/2018 wystąpił tylko w pięciu z 21 spotkań Juventusu.

Łukasz Skorupski nadal nie doczekał się pierwszego występu w barwach Romy po powrocie do Rzymu z wypożyczenia do Empoli. Tym razem z ławki rezerwowych obejrzał spotkanie Giallorossich ze SPAL 2013 (3:1). Przypadek Skorupskiego jest o tyle szczególny, że w poprzednich sezonach rezerwowy bramkarz dostawał swoje szanse w rozgrywkach UEFA, ale tym razem Eusebio Di Francesco w każdym spotkaniu stawia na Alissona.

Przemysław Tytoń natomiast po raz ostatni na boisku pojawił się sześć tygodni temu. Od tego czasu opuścił już sześć spotkań Deportivo La Coruna. Na jego korzyść nie zadziałała nawet zmiana na ławce trenerskiej - Cristobal Parallo wyżej ceni Rubena Martineza.

Spośród bramkarzy na boisku zameldował się jedynie Łukasz Fabiański, którego Swansea City uległo 1:2 Stoke City. Co ciekawe, rywale oddali tylko dwa uderzenia w światło bramki Polaka, ale oba były z serii tych, przy których Fabiański nie miał nic do powiedzenia. Po tej porażce Łabędzie wylądowały na samym dnie tabeli Premier League.

Weekendowy bilans bramkarzy reprezentacji Polski:

Apel kontuzjowanych

Najwięcej problemów mają obrońcy reprezentacji Polski - w weekend na boisku nie pojawiło się aż 10 z 15 defensorów drużyny narodowej! Jan Bednarek nie zyskał uznania w oczach menedżera Southampton, Thiago Cionek musiał pauzować za czerwoną kartkę, a Jarosław Jach,  Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Łukasz Piszczek, Maciej Rybus i Bartosz Salamon są kontuzjowani.

Dobrymi informacjami są za to powroty do zdrowia Pawła Dawidowicza i Marcina Kamińskiego. Ten pierwszy pauzował przez sześć tygodni z powodu urazu mięśniowego, ale przy pierwszej okazji wskoczył do "11" Palermo - 22-latek skorzystał na absencji wspomnianego Cionka. Z kolei Kamiński uporał się już z urazem kolana, przez który stracił siedem tygodni, ale mecz z Werderem Brema obejrzał z ławki rezerwowych.

Poza Dawidowiczem w pełnym wymiarze czasowym zagrali jeszcze tylko Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Tomasz Kędziora i Maciej Sadlok.

ZOBACZ WIDEO Bereszyński bronił bramki, ale Sampdoria i tak przegrała z Lazio [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Weekendowy bilans obrońców reprezentacji Polski:

Liderzy na bocznicy

O ile Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan, Łukasz Piszczek czy Maciej Rybus nie grają z powodu urazów, to Kamil Grosicki i Grzegorz Krychowiak zostali po prostu zdegradowani do roli rezerwowych. W weekend obaj znaleźli się poza "11" swoich zespołów po raz trzeci z rzędu. Krychowiak dużo stracił na zwolnieniu Tony'ego Pulisa, bo ani Gary Megson, który prowadził West Bromwich Albion tymczasowo w dwóch meczach, ani nowy menedżer The Baggies, Alan Pardew, nie widzą dla niego miejsca w wyjściowym składzie.

Do zmiany szkoleniowca doszło też w Hull City. Leonid Słucki, który ostatnio przestał stawiać na Grosickiego, został zwolniony po sobotnim meczu z Sheffield Wednesday (2:2) - było to już siódme z rzędu spotkanie Tygrysów bez zwycięstwa. Zamiast bić się o awans do Premier League, zespół Polaka wylądował tuż nad strefą spadkową, nad którą ma teraz tylko trzy punkty przewagi.

Jakub Błaszczykowski i Karol Linetty znów nie zagrali z powodu kontuzji, a Piotr Zieliński w spotkaniu z Juventusem Turyn (0:1) był - trzeci raz z rzędu - tylko zmiennikiem.

Z dobrej strony pokazali się za to pomocnicy reprezentacji Polski, którzy na co dzień grają w Lotto Ekstraklasie. Rafał Kurzawa z Górnika Zabrze w hicie 18. kolejki z Wisłą Kraków (3:2) zdobył bramkę bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego, a Damian Kądzior w tym samym spotkaniu zanotował asystę. W drugim meczu z rzędu udział w bramce Lechii Gdańsk miał z kolei Sławomir Peszko, który tym razem dołożył cegiełkę do zwycięstwa ze Śląskiem Wrocław (3:1).

Weekendowy bilans pomocników reprezentacji Polski:

Błysk Świerczoka, Lewandowski śrubuje niesamowitą serię

Jak zwykle najwięcej dobrego do przekazania mamy o napastnikach. Robert Lewandowski w spotkaniu z Hannoverem 96 (3:1) zdobył swoją 14. ligową bramkę w sezonie i powiększył do trzech trafień przewagę nad drugim w klasyfikacji strzelców niemieckiej ekstraklasy Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem. "Lewy" pokonał bramkarza rywali uderzeniem z rzutu karnego i była to już 23. (!) z rzędu wykorzystana przez niego "jedenastka" - kapitan reprezentacji Polski ostatni raz pomylił się z "wapna" w sierpniu 2014 roku.

W ekstraklasie błysnął Jakub Świerczok. Po otrzymaniu pierwszego w karierze powołania do reprezentacji Polski 25-latek zaciął się na 492 minuty, ale w weekend przełamał się w wielkim stylu, bo w spotkaniu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (4:2) strzelił trzy gole w zaledwie dziewięć minut! To jego piąty hat-trick w karierze.

Po dyskwalifikacji za niesportowe zachowanie do gry wrócił Łukasz Teodorczyk , ale w spotkaniu z Lokeren (2:1) bramki nie zdobył. Arkadiusza Milika, Mariusza Stępińskiego i Kamila Wilczka na boisku natomiast nie zobaczyliśmy. Pierwszy przechodzi rehabilitację po urazie kolana, a na Stępińskiego i Wilczka szkoleniowcy po prostu nie postawili.

Weekendowy bilans napastników reprezentacji Polski: