Krwawe żniwa Jerzego Brzęczka. To ich odrzucił nowy selekcjoner

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jerzy Brzęczek zapowiadał, że reprezentację czeka nie rewolucja, a ewolucja, tymczasem przy powołaniach na swoje pierwsze zgrupowanie pominął aż 8 uczestników MŚ 2018. Trudno jednak dziwić się selekcjonerowi, że zrezygnował akurat z tych graczy.

1
/ 9

Kamil Grosicki (60 występów w kadrze A)

Z 23 piłkarzy, których Adam Nawałka zabrał do Rosji, na pierwszym zgrupowaniu za kadencji Jerzego Brzęczka będzie tylko 14. Poza skreślonymi (niektórymi chwilowo) przez nowego selekcjonera zabraknie także Łukasza Piszczka, który zrezygnował z gry w drużynie narodowej.

Na pierwszy rzut oka największą niespodzianką pierwszych powołań nowego selekcjonera jest brak Kamila Grosickiego. W końcu skrzydłowy Hull City był motorem napędowym drużyny Nawałki, o czym świadczą liczby: jego łączny bilans pod skrzydłami poprzedniego selekcjonera to aż 12 bramek i 16 asyst w 39 występach.

Przez ostatnie cztery lata trudno było wyobrazić sobie wyjściową "11" Biało-Czerwonych bez Grosickiego, ale w ostatnich tygodniach 30-latek nie zrobił nic, by zasłużyć na powołanie od nowego selekcjonera. Nie tylko nie zagrał ani minuty w żadnym z pięciu ligowych spotkań Hull City, ale Nigel Adkins nawet nie brał go pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej. "Grosik" wystąpił tylko przez 21 minut w spotkaniu Pucharu Anglii.

Skrzydłowy pracuje nad odejściem z KCOM Stadium, ale czasu na zmianę klubu nie ma dużo, bo letnie okno transferowe zamyka się już w piątek. Jego nazwisko pada w kontekście przejścia do Bursasporu, Galatasaray Stambuł i Panathinaikosu Ateny. Jeśli tylko zacznie regularnie grać, wróci do drużyny narodowej, ale na razie Brzęczek nie miał podstaw do tego, by wysłać mu powołanie.

Grosicki został pominięty przy powołaniach po raz pierwszy od marca 2014 roku. Jeśli później był nieobecny, to tylko z uwagi na urazy.

2
/ 9

W kadrze Polski na mecze z Włochami i Irlandią nie ma ani jednego zawodnika Legii Warszawa, ale temu też trudno się dziwić. Michał Pazdan na mundialu zawiódł w mniejszym stopniu niż większość reprezentantów, ale na początku nowego sezonu mocno rozczarowuje i był jednym z winnych szybkiego odpadnięcia mistrzów Polski z europejskich pucharów.

Doszło nawet do tego, że Ricardo Sa Pinto nie skorzystał z jego usług w ostatnim ligowym meczu z Wisłą Płock (1:4). Okazało się to strzałem w kolano portugalskiego szkoleniowca, bo pod nieobecność Pazdana defensywa Legii przypominała szwajcarski ser, ale z drugiej strony poprzednie występy 35-krotnego reprezentanta Polski dały Sa Pinto podstawy do podjęcia takiej decyzji.

ZOBACZ WIDEO Dwa świetne gole Zielińskiego. Napoli wróciło z 0:2 do 3:2 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Niemniej jednak rezygnacja z Pazdana to spore wydarzenie. Krakowianin miał pewne miejsce w drużynie narodowej od czerwca 2015 roku. Jeśli potem omijał zgrupowania, to tylko z uwagi na urazy. A jeśli był zdrowy, był pierwszym wyborem Adama Nawałki, jeśli chodzi o miejsce u boku Kamila Glika.

3
/ 9

O ile Kamil Grosicki i Michał Pazdan mogą w przyszłości wrócić do drużyny narodowej, to rezygnacja z "Jędzy" wydaje się być ostateczna. Po pierwsze, dlatego że 31-latek jest już po drugiej stronie piłkarskiej rzeki i nawet Adam Nawałka powoli przestawał korzystać z jego usług.

Po drugie, Jędrzejczyk grał w kadrze głównie jako boczny obrońca, a nawet po rezygnacji Łukasza Piszczka prawa strona defensywy jest bardzo mocno obsadzona (Bartosz Bereszyński, Tomasz Kędziora, Robert Gumny), a na lewej flance w roli następców Macieja Rybusa selekcjoner widzi na razie Rafała Pietrzaka i Arkadiusza Recę.

4
/ 9

Thiago Cionek (20 A)

Wszystko wskazuje na to, że także i Thiago Cionka nie zobaczymy już w koszulce z białym orłem na piersi. 32-latka dla reprezentacji "wymyślił" Adam Nawałka i długo widział w nim pierwszego zmiennika Kamila Glika i Michała Pazdana. Od debiutu w kadrze, czyli przez ponad cztery lata, Cionek opuścił tylko dwa zgrupowania drużyny narodowej. Raz z powodu kartek, a raz z powodu urazu.

Mundial w Rosji, a dokładniej pierwszy mecz z Senegalem, pokazał jednak, że Cionek jest już za słaby na międzynarodową arenę i w kadrze Jerzego Brzęczka musi ustąpić miejsca przedstawicielom młodszego pokolenia.

Wiek Cionka też jest istotny w kontekście budowania kadry na Euro 2020. W czasie finałów mistrzostw Europy obrońca SPAL 2013 będzie miał już 34 lata - tak zaawansowany wiekowo rezerwowy o wątpliwych umiejętnościach nie jest Biało-Czerwonym potrzebny.

5
/ 9

Słono zapłacił za to, że nie było dla niego miejsca w nowej polityce Anderlechtu i musiał za wszelką cenę odejść z Fiołków, bo po prostu oglądałby z trybun popisy Landry'ego Dimaty i Ivana Santiniego. Niespełna dwa tygodnie temu przeniósł się do Udinese Calcio, w którym jest na razie tylko rezerwowym i w dwóch pierwszych kolejkach Serie A wszedł do gry z ławki.

Kłopoty "Teo" z regularną grą w drużynach klubowych to jedno. Wobec eksplozji formy Krzysztofa Piątka wypada zadać sobie pytanie o to, czy wychowanek Wkry Żuromin może w najbliższym czasie wrócić do kadry? Kiedy Adam Nawałka dawał mu szansę, Teodorczyk zwykle grał poniżej oczekiwań, odstając od pozostałych ofensywnych zawodników reprezentacji. Jedynie wybitna skuteczność w Serie A może przekonać do niego Jerzego Brzęczka.

6
/ 9

Rzutem na taśmę wskoczył do kadry na MS 2018 i w Rosji wystąpił nawet w dwóch pierwszych meczach. Teraz jednak swoją szansę w kadrze A dostanie Krzysztof Piątek, który świetnie wprowadził się do włoskiej Genoi, a Kownacki na razie wróci do młodzieżowej reprezentacji, przed którą finisz el. ME U-21 2019.

Zespół Czesława Michniewicza jest liderem swojej grupy i ma spore szanse na wywalczenie awansu do turnieju finałowego, a Kownacki jest jego kapitanem i jednym z najlepszych strzelców rozgrywek. W pięciu dotychczasowych występach w eliminacjach zdobył aż sześć bramek.

7
/ 9

Rezygnację z usług Sławomira Peszki Jerzy Brzęczek ogłosił już podczas swojej pierwszej konferencji prasowej w roli selekcjonera. To była jedyna decyzja, jaką Brzęczek mógł podjąć w sprawie 33-letniego skrzydłowego, którego Adam Nawałka ciągnął za uszy. Peszko mógł być pewnym powołania do drużyny narodowej, choć odgrywał w niej marginalną rolę. Od rozpoczęcia el. MŚ 2018 wystąpił tylko w czterech meczach, przebywając na boisku łącznie raptem 13 minut.

Jeśli ktoś mógł pomyśleć, że skreślając Peszkę, Brzęczek niesprawiedliwie potraktował skrzydłowego Lechii, to po inauguracji nowego sezonu Lotto Ekstraklasy nie mógł już mieć wątpliwości. Za brutalny i bezmyślny faul na Arvydasie Novikovasie z Jagiellonii Białystok Peszko został zdyskwalifikowany przez Komisję Ligi na trzy miesiące.

8
/ 9

Jerzy Brzęczek odstąpił od zwyczaju wprowadzonego przez Adama Nawałkę i na swoje pierwsze zgrupowanie powołał nie czterech, lecz trzech bramkarzy. Odrzucony został Bartosz Białkowski z Ipswich Town, który także wziął udział w MŚ 2018. 31-latek poleciał jednak do Rosji tylko dlatego, że kontuzja wykluczyła z mundialu Łukasza Skorupskiego. Biorąc pod uwagę wiek Białkowskiego, trzeba uznać, że golkiper Ipswich Town swoje pięć minut w kadrze ma już za sobą.

9
/ 9

Dalsza degradacja

W porównaniu z szeroką kadrą na MŚ 2018, czyli z ostatnimi powołaniami Adama Nawałki, Jerzy Brzęczek pominął też jeszcze kilku innych wybrańców swojego poprzednika. Na zgrupowaniu przed meczami z Włochami i Irlandią zabraknie również Pawła Dawidowicza, Krzysztofa Mączyńskiego, Sebastiana Szymańskiego, Kamila Wilczka i Szymona Żurkowskiego.

Z tej grupy dobrze sezon zaczęli tylko Wilczek i Żurkowski. Pierwszy z pięcioma trafieniami na koncie jest najskuteczniejszym zawodnikiem duńskiej ekstraklasy, a drugi zaliczył dobre występy w pierwszych kolejkach Lotto Ekstraklasy. Zamiast Wilczka szansę dostanie jednak wspominany już Krzysztof Piątek, a zamiast Żurkowskiego nową twarzą w środku pola reprezentacji będzie były podopieczny Brzęczka z Wisły Płock, Damian Szymański.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (37)
avatar
Artur Spychalski
28.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grosicki powinien moim zdaniem być powołany a reszta to dobra decyzja  
avatar
Yarro757575
28.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I bardzo dobrze, odechciało im się grać, poczuli się pewni i rozpasani!!! Wypad z baru śmierdzące lenie!  
avatar
Jan Kos
27.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Grosicki prawie 3 dychy na karku-prochu już nie wymyśli  
Witold Kusztelski
27.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wit. Bileter znowu w kadrze u Nawałki za zasługi, u wujka Brzeczka dla kasy - WSTYD  
avatar
mtay
27.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest chyba tak, że J. Brzęczek trochę liczy na dobry występ Milika i Zielińskiego w meczu z Włochami. W końcu to oni grają w lidze włoskiej, inaczej pewnie powołał by Wilczka w miejsce Arka.