W tym artykule dowiesz się o:
Błysk w końcówce
Wojciech Szczęsny - 7,5: Minus za dłuższe podania, nie wszystkie były celne. Kiedy jednak musiał się wykazać, robił to bardzo dobrze. Tak jak przy uderzeniach Marcela Sabitzera na początku meczu i Davida Alaby. Mimo niewielu interwencji nie tracił koncentracji. A świetną paradą w doliczonym czasie gry odpowiedział na pytanie, dlaczego selekcjoner wybrał go pierwszym bramkarzem kadry.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).
Bednarek wkurzył Arnautovicia Tomasz Kędziora - 6,5: Prawa strona obrony miała być w teorii naszym najsłabszym punktem, o czym wiedzieli też rywale. Prawie każdą groźniejszą akcję gospodarze rozpoczynali właśnie na tym boku, ale Kędziora większych błędów nie popełniał. W ataku był bardzo przewidywalny, ale to dzięki niemu Krzysztof Piątek strzelił gola. Brawo za decyzję o strzale z woleja, po którym bramkarz gospodarzy odbił piłkę przed siebie, a chwilę później Piątek dał reprezentacji wygraną.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak: z Austrią zagraliśmy bardzo dobrze, ale nie wszystko jest perfekcyjnie
Jan Bednarek - 7,5: Czujny od początku spotkania. Wybił piłkę po wrzutce Alaby, zablokował strzał Marko Arnautovicia po serii błędów naszych graczy. Ne tę chwilę to najlepszy obrońca reprezentacji. Dotąd mogło brakować mu jedynie regularnych występów w klubie, ale odkąd gra w Southampton, świetnie czuje się na boisku. Z każdą udaną interwencją coraz bardziej irytował Marko Arnautovicia. Aż w końcu napastnik rywala wkurzył się i kompletnie odechciało mu się grać w piłkę.
Kamil Glik - 6,5: Wygląda znacznie lepiej niż jesienią. Z Austrią skoncentrowany, pewny siebie, nie kombinował. Grał prosto, ale skutecznie.
Bartosz Bereszyński - 6,0: Kolejny poprawny występ na pozycji, która nie jest jego nominalną. W drugiej połowie faulował blisko naszego pola karnego, dostał żółtą kartkę, ale gorzej zachował się w samej końcówce meczu. Nie upilnował Marca Janko, który był sam przed bramką Szczęsnego, ale zawodnik rywali strzelił obok słupka.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).
Środkowi do wymiany
Kamil Grosicki - 7,5: Długo był niewidoczny, ale to on stwarzał najwięcej zagrożenia. Po pół godzinie uderzył mocno zza pola karnego i bramkarz Austrii z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Grosicki dorzucił do tego też kilka rajdów na skrzydle. Szkoda tylko, że zaczynał obiecująco, a kończył chaotycznie. W drugiej połowie zmarnował świetną szansę na zdobycie bramki po podaniu Krzysztofa Piątka. Mimo wszystko był jednym z najgroźniejszych zawodników reprezentacji.
Grzegorz Krychowiak - 5,5: Kilka niepotrzebnych strat w prostych sytuacjach. Chyba najwyższy czas zapytać selekcjonera, jaką rolę ma pełnić w jego zespole Krychowiak? Podaje albo do boku, albo do najbliższego kolegi. Czy taki zawodnik jest nam potrzebny?
Mateusz Klich - 5,5: Zaczął mecz w pierwszym składzie, był na boisku, ale to zawodnik, który miał wychodzić przed szereg, a nie mieszać się z tłumem. O wysokiej formie, którą prezentuje w Leeds United, słyszano tylko na Wyspach.
Piotr Zieliński - 6,5: Po raz pierwszy zagrał w reprezentacji na lewej pomocy i powoli przekonuje nas, że to jego miejsce na boisku, a nie pozycja numer "10". Kilka niezłych akcji, zwodów na zamach, ale przydałoby się jednak więcej precyzji przy dośrodkowaniach. Zszedł z boiska po ostrym zagraniu rywala.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).
Milik ciągle w cieniu
Arkadiusz Milik - 5,0: Klątwa trwa, zawodnik Napoli ciągle nie może odnaleźć się w meczach reprezentacji. Grał tylko 45 minut, był niewidoczny, raz stracił piłkę i rywal mógł z tej akcji zdobyć bramkę, a kiedy już Milik stanął przed szansą na oddanie strzału, niepotrzebnie wycofał piłkę do tyłu piętą. I przejął ją przeciwnik.
Robert Lewandowski - 7,0: Na ochotnika zgłaszał się do najcięższych zadań. Przepychał się, zastawiał, wygrywał większość pojedynków z rywalami, nawet gdy miał kilku obok siebie. Wykonał mnóstwo niewidocznej i trudnej pracy, w drugiej połowie świetnie podał do Piątka, ale piłkarz Milanu nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Piątek show. Znowu on jest bohaterem
Przemysław Frankowski - 6,5: Ożywił prawą stronę boiska, był aktywniejszy niż Zieliński, poprawny występ.
Krzysztof Piątek - 8,0: Wszedł i od razu obudził grę naszej drużyny. Podał do Mateusza Klicha, ale strzał pomocnika zablokowali Austriacy. Później Piątek świetnie zgrał piłkę do wchodzącego w pole karne Kamila Grosickiego, szkoda, że jego kolega nie trafił w nią czysto i zmarnował szansę. A może tak właśnie miało być po to, by Piątek został bohaterem? Bo swoje zrobił. Dobrze ustawił się w polu karnym przy rzucie rożnym i z bliskiej odległości strzelił gola głową dobijając uderzenie Kędziory. I Jerzy Brzęczek już wie, że nie może posadzić go na ławce rezerwowych w kolejnym spotkaniu. Choć żeby nie było tak cukierkowo, trzeba Piątkowi wytknąć, że zmarnował również sytuację sam na sam z bramkarzem po świetnym podaniu Lewandowskiego.
Michał Pazdan - Grał zbyt krótko, by go oceniać.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).
Wygrał z presją
Jerzy Brzęczek - 7,0: Pod względem umiejętności piłkarskich to nasza drużyna miała przewagę, to my mieliśmy grać piłką, a zaczęliśmy spotkanie defensywnie i czekaliśmy na kontrataki. Do przerwy gra reprezentacji usypiała. Brzęczek zmienił ustawienie z 1-4-4-2 na 1-4-2-3-1 i zrobiło się ciekawiej. Selekcjoner mimo nacisku kibiców i mediów potrafił posadzić Piątka na ławce i zaufać sobie, choć to i tak napastnik Milanu dał naszej drużynie zwycięstwo. Trzeba Brzęczkowi pogratulować: wytrzymał gigantyczną presję i zaczął eliminacje od trzech punktów na terenie najgroźniejszego rywala. Oby to spotkanie zbudowało naszą drużynę podobnie jak mecz z Niemcami w kwalifikacjach do Euro 2016.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).