Jeszcze wrzutka w pole kanre Pogoni. Biegnie Olszewski na przebój, ale nic z tego.

Ale jeszcze sprawdzamy na VAR-ze, czy Romańczyk nie był faulowany przez Triantafyllopulosa...

Gol! Strzelił Adam Frączczak.

Nikt już trzech punktów Portowcom nie zabierze! Romańczuk szukał faulu na sobie, ale arbiter tego nie zauważył. Błyskawiczna kontra Kurzawy, ten wykłada piłkę do Frączczaka, który jeszcze popatrzył, przymierzył i pokonał Dziegońskiego.

Pulić z wolnego trafia w mur.

Co najmniej cztery minuty dłużej pogramy w drugiej połowie.

Podstawski fauluje Cernycha. Ten mecz z "brzydkiego" stał się "obrzydliwy".

Bartkowski strzela po centrze z prawej strony, ale robi to miernie.

Faul Kwietnia na Frączczaku. A ten pierwszy ma żółtą kartkę na koncie.

Piłka do Makuszewskiego na prawą stronę, ale ten źle opanował.

Te kartki to oczywiście efekt fauli, przepychanek i starć między zawodnikami.

Tzw. akcja meczu.

Aż poruszyły się sztaby obu drużyn. Mamy małą przepychankę...

Wejście Pospisila przy linii bocznej.

Nastić też niby chciał dobrze, ale wyszło jak zawsze.

Kolejne dośrodkowanie z gatunku tego "do statystyk".

Kucharczyk odegrał Smolińskiemu, ten strzela mocno, ale Dziegoński przenosi piłkę nad poprzeczką!

Ostatni kwadrans. Jeszcze trochę i dotrwamy do końca.

Znów mamy fragment, w którym piłkarze obu drużyn poprawiają sobie statystykę fauli.

Fatalny błąd Konstantinosa Triantafyllopoulosa, piłkę przechwytuje Pospisil, przenosi sobie piłkę na lewą nogę i... uderza nad poprzeczką... Najlepsza szansa Jagi w tym meczu!

Dośrodkowanie Cernycha, ale Kowalczyk jest świetnie ustawiony i przechwytuje piłkę.

Na razie udało się przenieść ciężar gry na połowę Pogoni. To już coś.

Kolejna wrzutka z rzutu wolnego. Łapie jednak Stipica.

Wdowik i Zech zderzyli się ze sobą dość boleśnie.

Dziś jest taki wieczór, że można się powyżywać na tym meczu.

Dośrodkowanie Kucharczyka bez efektu. Ale statystyki podbite.

Centra z prawej strony, ale Kwiecień wybija piłkę na kolejny rzut rożny.

Wdowik przewraca Dąbrowskiego, ale to wszystko przy linii środkowej.

Pogoń zdecydowanie bliżej bramki na 1:0 niż Jagiellonia. Ale ekstraklasa nauczyła nas już, że to nic nie znaczy...

Konstantinos Triantafyllopoulos wyskakiwał do główki, lecz piłka poleciała obok bramki.

Dziekoński strącił piłkę po główce Gorgona nad poprzeczkę. Jeszcze jedna szansa dla szczecinian.

Nastrzelony Olszewski. Rzut rożny dla Pogoni.

Tym razem przy linii końcowej znalazł się z piłką Kowalczyk, lecz i on nie oddał groźnego strzału.

Fatalnie wybił piłkę z piątki Dziekoński. Zahović przejął piłkę na 30. metrze, popędził na bramkę, ale... trafił tylko w słupek.

Kucharczyk, Smoliński, dośrodkowanie... piłka wychodzi za linię końcową. Nic z tego nie będzie...

Jeśli mamy cieszyć się z małych rzeczy, to cieszmy się, że nie jest to gra "na stojaka".

Piłkarze Pogoni chcieli wymusić rzut rożny, ale go się nie doprosili.

Oba zespoły jak na razie bez zmian.

Rozpoczęła się pierwsza z dwóch doliczonych minut.

Najpierw Kowalczyk starł się z Olszewskim, ale już mamy rewanż Gorgona na rywalu.

W starciu w środku pola ucierpiał Pulić. Przez chwilę Jaga będzie grać w dziesiątkę.

My zapewniamy, że zostaniemy tu do końca meczu.

Taktyczny faul w pojedynku główkowym popełnił Michał Kucharczyk.

Obrońcy Jagiellonii wyżej skaczą od atakujących graczy Pogoni.

Interwencja Błażeja Augustyna i kolejny rzut rożny dla Portowców.

Nastić centruje z lewej strony, ale spokojnie interweniuje Stipica.

Zahović faulował w ataku. Zamiast atakować piłkę, wolał rzucić się na rywala.

Ale rzeczywiście, nie jest to mecz porywający. Nie jest nawet średni. Prawdę mówiąc jest słaby.

Ładnie, na jeden kontakt zagrali sobie Zahović ze Smolińskim, ale... ten drugi minimalnie spalił.

Gorgon chciał szybko ruszyć prawą flanką, lecz został podwojony tuż przy linii środkowej.

Pospisil dośrodkowywał z rzutu wolnego w okolice pola karnego, ale zagrożenia wielkiego z tego nie było.

Paweł Olszewski odczuł boleśnie to wejście. Zamrażacz poszedł w ruch.

Pogoń jest częściej przy piłce, ale o szarżowaniu nie ma mowy.

Co państwo na to?

Pospisil chciał wymusić rzut wolny, ale sędzia nie dał się nabrać.

Był jeszcze rzut rożny dla gości, ale ekipa z Podlasia oddaliła zagrożenie.

Kontratak Pogoni. Akcja prawą stroną, dośrodkowanie Kucharczyka i... piłka ociera się o któregoś z obrońców, po czym wychodzi za linię końcową.

Póki co białostoczanie dość nieudolnie biorą się za konstruowanie akcji ze skrzydeł.

Olszewski dośrodkowuje z prawej strony, ale bez problemu łapie Stipica.

Jakow Puljić urwał się obrońcom, ale był na spalonym.

Wrzutka Kucharczyka na Kostasa, ale piłka leci obok bramki.

Teraz to Wdowiak fauluje rywala przed szesnastką.

Tym razem zagrożenie udało się gospodarzom oddalić.

Faul Romańczuka blisko pola karnego Jagiellonii.

Kucharczyk centruje z prawej strony, ale robi to bardzo źle.

Nie dość, że był faul, to jeszcze doszło do przepychanek.

Jagiellonia dostała ostrzeżenie. Przez moment wydawało się, że zostanie oddane uderzenie z bliska na bramkę Xaviera Dziekońskiego. Piłka znalazła się pod nogami Konstantinosa Triantafyllopoulosa oraz Luki Zahovicia, jednak obu zabrakło zdecydowania. Na dodatek sędzia asystent zasygnalizował spalonego.

Pech Huberta Matyni. Musiał opuścić boisko z powodu kontuzji.

W rozegraniu wicelider ze Szczecina. Zostało to wszystko przerwane przewinieniem na Benedikcie Zechu. Austriak próbował zaskakująco stworzyć przewagę na połowie przeciwnika, ale obrońca Jagiellonii nie pozwolił na to agresywnym wślizgiem.

W początkowych minutach meczu trzy uderzenia celne. Bramkarze zostali sprawdzeni przez zawodników ofensywnych i są odpowiednio rozgrzani. Xavier Dziekoński oraz Dante Stipica nie pozostawili koncentracji w szatniach.

Jedenastka z Białegostoku.

Wybrańcy trenera Kosty Runjaicia.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

W Białymstoku klasyczna konfrontacja o przełamanie. Ani Jagiellonia, ani Pogoń Szczecin nie mogą pochwalić się dobrymi wynikami w rundzie wiosennej PKO Ekstraklasy. Wicelider z województwa zachodniopomorskiego jest po trzech porażkach z rzędu, a nikogo nie potrafi pokonać od pięciu spotkań.