Jeszcze może być jedenastka dla Cracovii. Końcówka jak dreszczowiec.

Doliczone cztery minuty.

Łukasz Bejger ambitnie powrócił do bloku obronnego i to właśnie interwencja tego zawodnika okazała się kluczem do powstrzymania ataku rozprowadzanego przez Pellego van Amersfoorta.

Cracovia nęka będącego na prowadzeniu przeciwnika dośrodkowaniami. Nie brakuje prób pokonania Matusa Putnockiego, jednak ten konsekwentnie, we współpracy z jego obrońcami, nie kapituluje. Śląsk Wrocław coraz bliżej pierwszego zwycięstwa w sezonie PKO Ekstraklasy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kibic skradł show na meczu piłki nożnej

Pozostało kilkanaście minut gospodarzom i to z jednej strony dużo czasu, a z drugiej ucieka on nieubłaganie. Przed momentem szarżował Sergiu Hanca, któremu na podsumowanie rajdu dobrym dośrodkowaniem bądź strzałem nie pozwolił Wojciech Golla.

Wynik spotkania pozostaje na styku, ponieważ drużyna z województwa dolnośląskiego nie wykorzystuje swoich szans na podwojenie prowadzenia. Była jedna po dograniu Roberta Picha, jednak nie została ona wykorzystana przez Bartłomieja Pawłowskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie miało prawa udać. A jednak! Kapitalna "solówka" piłkarki

Pasy dwoją się i troją na obrzeżach pola karnego przeciwnika. Po ostatnim dograniu strzelił Michal Siplak, ale zabrakło mu dokładności podobnie jak kilku innym zawodnikom starającym się wcześniej pokonać Matusa Putnockiego. Jeszcze analiza z wykorzystaniem VAR, ale nie ma jedenastki za zagranie ręką Petra Schwarza.

Jeszcze jedno przewinienie przyjezdnych pod naporem Pellego van Amersfoorta. Za wykonanie rzutu wolnego w pobliżu pola karnego Śląska Wrocław zabrał się sam poszkodowany, ale beznadziejnej jakości strzałem nie sprawił problemu Lukasowi Hrosso.

Matus Putnocky niezmiennie z czystym kontem!

Była szansa na doprowadzenie do remisu strzałem z rzutu wolnego po przewinieniu na Pelle van Amersfoorcie. Piłka ustawiona blisko linii pola karnego przyjezdnych. Florian Loshaj zdecydował się na dogranie pod bramkę Matusa Putnockiego, a tam sprytniejsi od gospodarzy byli wrocławianie.

Rozpoczęła się druga połowa na stadionie Cracovii. Gospodarze postarają się o odwrócenie wyniku na swoją korzyść z dwoma nowymi zawodnikami w jedenastce. Trener Jacek Magiera nie zdecydował się na przeprowadzenie roszad personalnych w przerwie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

Doliczone trzy minuty.

Nie ograniczają się do statystowania uczestnicy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Podanie do Fabiana Piaseckiego, który poradził sobie stosunkowo łatwo z defensorem, jednak nie przymierzył swoim uderzeniem w narożnik bramki.

Podobna sytuacja do wspomnianej sprzed kilku minut. Jeszcze jedna akcja Cracovii z wykorzystaniem skrzydłowego, ale Luis Rocha nie zaskoczył swoim precyzyjnym dośrodkowaniem Matusa Putnockiego. Coraz mniej czasu na poprawienie wyniku mają gospodarze przed ostatnim gwizdkiem w pierwszej połowie.

Matus Putnocky popracował na przedpolu i nie pozwolił piłce na dotarcie do centralnie ustawionego Patryka Zauchy po dośrodkowaniu Cornela Rapy.

Niezmiennie tylko Robert Pich zna drogę do bramki w tym meczu.

Odpowiedź Śląska Wrocław na kilka minut praktycznie nieustannego naporu Cracovii. Caye Quintana ponownie starał się pokonać swoim uderzeniem Lukasa Hrosso, jednak tym razem bramkarza wyręczył defensor. Poderwał się jeszcze Bartłomiej Pawłowski, którego dośrodkowanie pozostawiało bardzo dużo do życzenia.

Przyspiesza drużyna prowadzona przez trenera Michała Probierza, nie godzi się ona z niekorzystnym rezultatem. Filip Balaj nie zdołał pokonać uderzeniem z małej odległości Matusa Putnockiego, a po chwili próba Marcosa Alvareza okazała się niedokładna. Cracovia coraz groźniejsza.

Cracovia musi organizować się do odrabiania strat do przeciwnika. Nie nacieszyła się długo kompromisowym rezultatem. Ostatnia akcja Pasów przyniosła im rzut wolny na połowie Śląska Wrocław. Wykonanie Marcosa Alvareza może i niezłe, ale poradzili sobie podopieczni Jacka Magiery.

Robert Pich i 1:0 dla Śląska Wrocław!

Rzut karny dla Śląska Wrocław za zagranie ręką Mateja Rodina!

Pierwsze tak niebezpieczne uderzenie w meczu. Na zakończenie pierwszego kwadransa zapachniało prowadzeniem pucharowicza. Caye Quintana znalazł się przy piłce blisko linii pola karnego Cracovii, nie zastanawiał się długo i zorganizował wymagający egzamin Lukasowi Hrosso.

Bartłomiej Pawłowski przyspieszył na skrzydle i podsumował swój rajd dośrodkowaniem. Czujnie na swoich pozycjach w defensywie gospodarze i wyekspediowali futbolówkę na korner. Z rzutu rożnego nie wynikło nic interesującego i pucharowicz musi szukać lepszego sposobu na zdobycie prowadzenia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kto bogatemu zabroni? Tak spędza wakacje Cristiano Ronaldo