Koniec meczu! GKS Katowice wygrywa w Kielcach 2:1! Dla gospodarzy to spory zawód, bo nie mają już matematycznych szans na zajęcie drugiego miejsca.

Sędziowie doliczyli minimum cztery minuty.

Zarandia w swoim stylu zbiegł z piłką do środka boiska, wypracował sobie sytuację strzelecką na dwudziestym piątym metrze, jednak kopnął słabo i obok bramki.

Rozpędził się środkiem pola Repka, zanosiło się na niezłą kontrę gości, ale dobrze wrócił za akcją Podgórski i odebrał piłkę rywalowi. Ten jeszcze zgłaszał sędziemu, że był faulowany, ale arbiter miał inne zdanie.

Po chwili groźnie z ostrego kąta uderzył Frączczak, lecz Kudła przypilnował bliższego słupka i nie dał się zaskoczyć.

Tym razem na strzał zdecydował się Danek, ale piłka przeleciała wyraźnie obok bramki.

Kolejna akcja Korony. Mocne wstrzelenie piłki wzdłuż pola karnego przez Frączczaka, ale nie było tam żadnego z partnerów.

Przypadkowo doszedł do strzału z ostrego kąta Łukowski, ale nie trafił w bramkę!

Korona stara się atakować, długo rozgrywa piłkę, ale GKS dobrze się broni i nie zostawia wiele przestrzeni.

Bardzo nieudany strzał Takaca z dystansu.

Ciekawie rozegrany rzut wolny przez gości, ale Forenc łapie piłkę po odegraniu Woźniaka na dalszym słupku.

Pół godziny ma Korona, by zrobić cokolwiek w tym meczu. Jak na razie kompletnie nie radzi sobie w ofensywie ekipa Leszka Ojrzyńskiego.

Groźny strzał Szpakowskiego z dystansu, był spory rykoszet, ale ostatecznie piłka przeleciała obok bramki.

Szykują się dwie zmiany w Koronie.

Z trybun da się usłyszeć głosy niezadowolenia. Nie takiej gry spodziewali się kibice Korony.

W odpowiedzi wreszcie obudziła się Korona. Miękkie dośrodkowanie Szykawki na dalszy słupek, gdzie był nieatakowany Błanik i... nic z tego nie wyszło. Zawodnik Korony w jakiś dziwaczny sposób próbował opanować piłkę kolanami, oczywiście nie udało mu się to i futbolówka przeleciała obok bramki.

Błąd centrował z rzutu wolnego, ale piłka spadła zbyt blisko bramki. Pewna interwencja Forenca.

Coraz mniej argumentów mają gospodarze. GKS kontroluje wydarzenia na boisku i znacznie chętniej angażuje się w akcje ofensywne niż miało to miejsce w pierwszej połowie.

Przypomnijmy, przegrana Korony w dzisiejszym meczu sprawia, że niemożliwy będzie awans do PKO Ekstraklasy z drugiego miejsca. Kielczanom pozostaną jeszcze baraże.

Szansa dla GKS-u. Dośrodkowanie Błąda z lewego skrzydła, Szwedzik wbiegł pomiędzy dwóch obrońców, ale uderzył nad poprzeczką.

Rozpoczynamy drugą część spotkania. Zaczęła się od zabawnej sytuacji. Szykawka miał sytuację na dwudziestym metrze, wziął potężny zamach i... nie trafił w piłkę.

Zawodnicy wracają na boisko.

Nie było jednak rzutu karnego i po chwili sędzia zakończył pierwszą połowę. GKS Katowice do przerwy prowadzi w Kielcach 1:0 po golu Adriana Błąda!

Jakiś krwotok z nosa. Koj wyraźnie ucierpiał w tym starciu.

Koj ma pretensje do arbitra, że ten nie dopatrzył się jakiegoś faulu w polu karnym GKS-u. Sędzia mówi do niego: "spokojnie, sprawdzają". No więc czekamy.

Sędziowie doliczyli minimum minutę.

Dość chaotyczna akcja Korony. Szpakowski miał duże problemy z opanowaniem piłki w polu karnym. Była jeszcze próba wymuszenia rzutu karnego, ale sędzia nie dał się nabrać.

Kolejna świetna kontra katowiczan. Błąd do Szwedzika, ale ten popełnił prosty techniczny błąd w momencie przyjmowania piłki na linii pola karnego.

Długo budują swoje akcje gospodarze, ale brakuje precyzji przy dośrodkowaniach. Szykawka czeka na piłki w polu karnym. Musi się jednak uzbroić w cierpliwość.

Podgórski wrzucał z rzutu wolnego, ponownie urwał się obronie rywala na dalszym słupku Koj, jednak nie doszedł sytuacji strzeleckiej.

To mogła być dobra kontra GKS-u, jednak podanie Błąda do wychodzącego na czystą pozycję Skrzypczaka okazało się za mocne. Wściekły napastnik gości. Wie, że to była idealna okazja.

Szykawka był sam na połowie GKS-u, ale spróbował indywidualnej akcji. Był z boku pola karnego, poszukał jeszcze dośrodkowania w kierunku Frączczaka, lecz ten nie opanował piłki.

Zrywami atakują oba zespoły. Raz mamy bardzo intensywne minuty, by w kolejnej fazie spotkania oglądać to, co teraz, więc spokojną i powolną grę w środku pola.

Goście już w komplecie, a kolejne ataki szykuje Korona.

Jakiś uraz Woźniaka. Musiał opuścić boisko i udzielana jest mu pomoc medyczna.

Świetna kontra GKS-u! Szwedzik miał mnóstwo miejsca na lewym skrzydle, złamał akcję na prawą nogę i starał się mocnym strzałem z osiemnastu metrów zaskoczyć Forenca, ale ten odbił piłkę do boku. Po chwili dobijał jeszcze Szymczak, jednak został zablokowany.

Wrzutka z prawej strony, byli w polu karnym Szykawka i Błanik, lecz żaden z nich nie zdołał nawet powalczyć o piłkę.

Gra toczy się praktycznie cały czas na połowie GKS-u Katowice.

Błanik potknął się na piłce w polu karnym po dalekiej wrzutce z prawej strony. Brakuje konkretów Koronie.

Oliveira strzelał z osiemnastu metrów, jednak trafił w plecy blokującego obrońcy.

Dośrodkowanie Podgórskiego z rzutu wolnego i pewnie łapie piłkę Kudła.

Szpakowski wymusił rzut wolny nieopodal narożnika boiska.

Na murawie nagle pojawił się worek na śmieci. Ot, taka ciekawostka.

Korona stara się budować grę w ataku pozycyjnym, GKS czeka na kontrę. Goście mają już zapewnione utrzymanie, ale nie oznacza to, że odpuścili mecz w Kielcach. Wręcz przeciwnie.

Prostopadłe podanie w kierunku Szwedzika, ale ten nie zdołał się rozpędzić. Koj wygrał walkę fizyczną i wybił rywalowi z głowy jakiekolwiek marzenia o przeprowadzeniu skutecznej akcji.

Atmosfera na meczu iście ekstraklasowa. Z Katowic przyjechało ponad tysiąc kibiców, którzy zajęli praktycznie cały górny sektor za jedną z bramek.

Podgórski zagrywał z rzutu wolnego, ale Kudła spokojnie złapał piłkę na przedpolu. Mogli to lepiej rozwiązać goście.

Akcja za akcję. Po centrze Błanika musnął piłkę Szykawka, jednak strzelił obok słupka.

Repka oddał przypadkowy strzał z pięciu metrów, choć bardziej to piłka po prostu odbiła się od zawodnika gości. Pewnie broni Forenc.

Ale GKS nie zamierza odpuszczać. Doskonałe podanie na lewe skrzydło do Szwedzika, ten od razu szukał w polu karnym Szymczaka, ale nie popełnił błędu Forenc.

Wysoki pressing Korony. Widać, że bardzo szybko chcą przejść do konkretów i otworzyć wynik spotkania.

Gospodarze nie wykorzystali prostej straty GKS-u na własnej połowie. Była okazja do wyprowadzenia szybkiej kontry, jednak zawiodło ostatnie podanie. Początek spotkania jest jednak dość spokojny.

Rozpoczynamy spotkanie Korona - GKS!

Do kompletu na trybunach stadionu w Kielcach jest dziś - delikatnie rzecz ujmując - daleko.

Sędzią spotkania będzie Grzegorz Kawałko z Olsztyna.

Skład GKS-u:

Skład Korony:

Walki o PKO Ekstraklasę ciąg dalszy. W 33. kolejce Fortuna 1. ligi Korona Kielce zagra z GKS-em Katowice. Początek o godz. 12.40. Gospodarze muszą wygrać. W przeciwnym razie zagrają w barażach.