Doliczona minuta.

Zagotowało się blisko bramki Lecha Poznań. Akcja zmienników Skry Częstochowa, a ewentualne trafienie kontaktowe dodałoby wigoru końcówce spotkania. Piłka w siatce, ale nie ma gola z powodu spalonego Macieja Masa, który wykonał podanie do Mikołaja Kwietniewskiego.

Lech Poznań poderwał się do energicznego ataku prawym skrzydłem. Futbolówka trafiła z bocznego sektora boiska do Roko Baturiny, a ten oddał uderzenie. Zostało ono zablokowane przez ciasno ustawionych zawodników Skry Częstochowa. Nie można powiedzieć, że trzecia bramka wisiała w powietrzu.

Utrzymuje się dominacja Lecha Poznań pod względem posiadania piłki, a do ostatniego gwizdka pozostał kwadrans podstawowego czasu.

Trudno wyczekiwać na jakikolwiek zwrot akcji. Tym bardziej, że piłkarze Lecha Poznań poradzili sobie z kolejną próbą zagrożenia Filipowi Bednarkowi.

Pedro Tiba nie potrafi się odpowiednio wstrzelić. Albo pudłuje, albo trafia prosto w Bartosza Neugebauera. Jest jeszcze trochę czasu na znalezienie złotego środka, chyba że trener Maciej Skorża powie "dość" i ściągnie środkowego pomocnika z boiska.

Artur Sobiech przypomniał o sobie mocnym strzałem, ale nie przymierzył nim do bramki strzeżonej przez Bartosza Neugebauera. Piłka dla Skry Częstochowa, a jej sytuacja jest już bardzo niewesoła.

Godzina meczu za drużynami. Barry Douglas trafił na 2:0.

Maciej Skorża jeszcze nie może być w pełni spokojny o awans.

Dla odmiany od rzutu rożnego drużyna Macieja Skorży. Dośrodkowanie wprowadziło zamieszanie w polu karnym Skry Częstochowa. Uderzenia oddane przez Mateusza Skrzypczaka oraz Daniego Ramireza zostały ostatecznie poskromione.

Akcja Macieja Masa przyniosła Skrze Częstochowa rzut rożny. Po nim strzał, ale próba Bartosza Baranowicza pozostawiała bardzo dużo do życzenia. Przynajmniej spróbowali formalni gospodarze.

Piłka w bramce Skry Częstochowa krótko po przerwie, ale nie ma drugiego gola. Antonio Milić popełnił faul w momencie uderzenia Barry'ego Douglasa z rzutu wolnego. Piłka przyznana pierwszoligowcom.

W składzie beniaminka zaplecza PKO Ekstraklasy jedna korekta personalna. Ofensywa Skry Częstochowa praktycznie nie istniała, dlatego szkoleniowcowi trudno było dłużej siedzieć z zasuniętymi jedna na drugą rękami. Lech Poznań z zaliczką i w wyjściowym zestawieniu.

Lech Poznań na prowadzeniu.

Doliczona minuta.

Delikatne spowolnienie tempa rywalizacji. Lech Poznań pozwolił przeciwnikom na wymienienie kilkunastu podań, co wcześniej praktycznie się nie działo. Pozostało jeszcze kilka minut na trafienie uśpionego przeciwnika.

Nieudana próba oddania uderzenia na bramkę Skry Częstochowa po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Był blisko piłki Pedro Tiba, ale w jego zagraniu nie było ani odpowiedniej energii, ani dokładności. Kompletne fiasko.

Dwa dośrodkowania zawodników Lecha Poznań po krótkim rozegraniu rzutu rożnego. Pierwsze zostało poskromione przez defensora Skry Częstochowa, a drugie przez bramkarza. Pozostał mniej niż kwadrans do ostatniego gwizdka w pierwszej połowie.

Dwa kwadranse rywalizacji za drużynami. Ogromna przewaga Lecha Poznań pod względem posiadania piłki. Pressing Kolejorza utrudnia częstochowianom zbudowanie jakiegokolwiek sensownego ataku.

Dwa kolejne uderzenia nacierającego Lecha Poznań. Ani Antonio Miliciowi, ani Filipowi Marchwińskiemu nie udało się przymierzyć pod poprzeczkę. Ten młodszy miał szansę na podwojenie prowadzenia po dośrodkowaniu Alana Czerwińskiego.

Lech Poznań miał ponownie stały fragment gry na obrzeżach pola karnego przeciwnika. Piłka posłana z rzutu wolnego została zneutralizowana przez nieustannie testowanych obrońców Skry Częstochowa.

Alan Czerwiński wykonał dośrodkowanie w pole karne pierwszoligowca. Futbolówka została opanowana i tym razem nie zaliczyła lądowania w siatce. Lech Poznań nie rezygnuje z budowania ataków po zdobyciu prowadzenia.

Premierowe trafienie Artura Sobiecha dla Lecha Poznań.

Podanie z drugiej linii do Michała Skórasia, a rozpędzonemu skrzydłowemu Lecha Poznań nie udało się opanować piłki. Wylądowała ona ostatecznie w rękawicach zapracowanego Bartosza Neugebauera.

Ponownie próba Pedro Tiby, a Kolejorz wyraźnie rozkręca się. Tym razem zabrakło dokładności po dośrodkowaniu Alana Czerwińskiego. Piłkarze z Wielkopolski starają się wcześnie zdobyć prowadzenie, żeby uniknąć późniejszej nerwówki.

Pedro Tiba autorem pierwszego strzału celnego.

Pedro Tiba próbował zdobyć prowadzenie dla Lecha Poznań. Piłka trafiła do środkowego pomocnika po niefortunnie wybitej wrzutce z rzutu wolnego. Jego uderzenie może i z odpowiednią energią, ale prosto w rozgrzanego już Bartosza Neugebauera.

Piłka w dłoniach strzegącego bramki częstochowian Bartosza Neugebauera. Po chwili ponowienie ataku przez Lecha Poznań, ale dla odmiany wmieszał się w to wszystko sędzia asystent i zasygnalizował spalonego.

Skra Częstochowa odpowiedziała jak dotąd próbą szybkiego wypadu z wykorzystaniem skrzydła na rozegranie pozycyjne Lecha Poznań, ale zabrakło dokładności formalnym gospodarzom, a w rzeczywistości gościom. Powracają do wymieniania podań podopieczni Macieja Skorży.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź)

Formalni goście w klasycznych strojach.

Ustawienie zespołu z Poznania.

Pierwszym przeciwnikiem Lecha Poznań w Fortuna Pucharze Polski będzie Skra Częstochowa. W poprzednim sezonie drużyna z województwa śląskiego awansowała na zaplecze PKO Ekstraklasy dzięki barażom. W sezonie zasadniczym była szósta, po czym rozprawiła się w spotkaniach wyjazdowych z Chojniczanką oraz KKS-em 1925 Kalisz.