Doliczone osiem minut do podstawowego czasu.

Podanie w pole karne kielczan od Pontusa Almqvista do Wahana Biczachczjana. W ostatnim momencie przyjezdni nie pozwolili na oddanie strzału do bramki reprezentantowi Armenii. To była kolejna zmarnowana przez Pogoń Szczecin szansa na zdobycie prowadzenia. To już końcówka podstawowego czasu.

Szkoleniowcom nie udało się mocno zmienić obrazu meczu za pomocą zmian. Pogoń atakuje, ale robi to falami, a przede wszystkim nieskutecznie. Korona naciera rzadko i także ona nie znalazła dotąd pomysłu na zdobycie prowadzenia.

13961 osób na trybunach.

Po przerwie Korona groźniej odpowiada i również ma swoje szanse na rozstrzygnięcie meczu. W 51. minucie Jakub Łukowski sprawdził pierwszym strzałem celnym Dantego Stipicę. Następnie akcja Jacka Podgórskiego oraz Jewgienija Szykawki zakończyła się technicznym uderzeniem w słupek. Chorwacki bramkarz Pogoni nie pozwolił następnie na dobitkę.

Niebezpiecznie po obu stronach boiska. Uderzenie Jewgienija Szykawki trafiło w słupek Pogoni Szczecin, a dobitka została uniemożliwiona przez Dantego Stipicę. Po chwili Pontus Almqvist nie pokonał Konrada Forenca strzałem z główki po dośrodkowaniu z lewego skrzydła.

Pogoń Szczecin wpakowała piłkę do bramki. Podanie prostopadłe trafiło w pole karne Korony Kielce do Kamila Grosickiego. Uderzenie reprezentanta Polski zostało jeszcze zatrzymane przez Konrada Forenca, ale piłka znalazła się za linią po niefortunnej interwencji Marcusa Godinho spychanego przez Lukę Zahovicia. Nie ma jednak gola po wideo weryfikacji. Tomasz Kwiatkowski zasygnalizował zagranie ręką.

Pogoń odpowiedziała uderzeniem Mateusza Łęgowskiego, który zza pola karnego ostemplował poprzeczkę. Druga połowa jest bardziej żwawa niż pierwsza.

Uderzenie celne Korony było z kolei w 51. minucie. Na zamknięciu akcji znalazł się Jakub Łukowski, ale nie pokonał dobrze ustawionego Dantego Stipicy.

Akcja Marcela Wędrychowskiego zakończona strzałem zza linii pola karnego Damiana Dąbrowskiego. Po drodze jeszcze kontakt piłki z zawodnikiem Korony Kielce, a po rzucie rożnym niecelne uderzenie Konstantinosa Triantafyllopoulosa.

Pierwsza połowa zakończona bezbramkowym remisem. W zasadzie atakowała tylko Pogoń Szczecin, ale nie była to huraganowa nawałnica. Konrad Forenc nie musiał dokonywać żadnych cudów między słupkami w bramce złocisto-krwistych. Większość uderzeń zawodników z województwa zachodniopomorskiego zostało zablokowanych.

Skuteczna interwencja na linii Konrada Forenca i Pogoń Szczecin musiała zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego. Po dośrodkowaniu spod chorągiewki jeszcze uderzenie Konstantinosa Triantafyllopoulosa, ale obok spojenia słupka z poprzeczką w bramce Korony Kielce.

Doliczone cztery minuty do podstawowego czasu w pierwszej połowie.

Świetnie interweniował we własnym polu karnym Konstantinos Triantafyllopoulos. Grek nie pozwolił na zakończenie strzałem płaskiego dośrodkowania.

Jednak anulowana żółta kartka dla Marcela Wędrychowskiego.

Kolejne przyspieszenie Pogoni było po około pół godzinie. Uderzenia Sebastiana Kowalczyka oraz Marcela Wędrychowskiego były blokowane, a w następnej akcji Kamilowi Grosickiemu zabrakło centymetrów do wpakowania piłki wślizgiem do bramki.

Po dwóch kwadransach spotkania pozostaje bezbramkowo. Korona Kielce nie przeprowadziła jak dotąd ataku, który zakończył się celnym strzałem na bramkę Dantego Stipicy. Podopieczni Kamila Kuzery mogą natomiast pochwalić się skutecznością w defensywie.

Pogoń Szczecin miała możliwość zaskoczenia Konrada Forenca oraz jego obrońców z serii rzutów rożnych. Ostatecznie Mariusz Malec chciał pokonać bramkarza złocisto-krwistych strzałem głową, ale zdecydowanie zabrakło temu zagraniu energii oraz dokładności.

Na początku drugiego kwadransa meczu doszło do sporego zamieszania w polu karnym Korony Kielce. Sędzia początkowo przyznał gospodarzom jedenastkę za faul Kyryło Petrowa na Kamilu Grosickim, ale po długich naradach została ona anulowana z powodu wcześniejszego spalonego. Tym samym Pogoń Szczecin nie miała ogromnej szansy na zdobycie prowadzenia.

Nie ma rzutu karnego z powodu wcześniejszego spalonego!

Pogoń gościła częściej na połowie przeciwnika na początku meczu, ale nie sprawdziła Konrada Forenca strzałem celnym w pierwszym kwadransie. Najblizej tego był Marcel Wędrychowski, który na zakończenie kombinacji z udziałem Luki Zahovicia i Kamila Grosickiego oddał uderzenie z kilkunastu metrów. Zostało ono zablokowane przez defensora.

Pogoń Szczecin powróciła do prowadzenia ataku pozycyjnego, a uderzenie Marcela Wędrychowskiego z kilkunastu metrów było blokowane. Wcześniej była całkiem zgrabna wymiana podań w wykonaniu podopiecznych Jensa Gustafssona.

Za mocne podanie Jakuba Łukowskiego do rozpędzonego w polu karnym Dawida Błanika. Korona Kielce próbowała w ten sposób odpowiedzieć pierwszym groźnym atakiem na wcześniejsze przyspieszenia podopiecznych Jensa Gustafssona.

Kombinacyjne rozegranie na obrzeżach pola karnego Korony Kielce zaprezentowane między innymi przez Kamila Grosickiego oraz Marcela Wędrychowskiego. Połapali się w tym przyjezdni, a przede wszystkim wspomagających kompanów w bronieniu Jewgienij Szykawka.

Pogoń Szczecin rozpoczęła mecz wysoko na połowie przeciwnika, ale szarże jej skrzydłowych nie sprawiły problemu zawodnikom z województwa świętokrzyskiego. Gospodarze w granatowo-bordowych strojach, a przyjezdni na żółto-czerwono.

Zestawienie Pogoni Szczecin.

Jedenastka Korony Kielce.

Tak prezentowała się najlepsza jedenastka kolejki.

Liderzy robią swoje. Oto najlepsi piłkarze 24. kolejki w PKO Ekstraklasie

Sytuacja kadrowa Pogoni Szczecin poprawia się.

Coraz mniej absencji w Pogoni. Piłkarze wrócili do treningów

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Korona Kielce zwyciężyła w poprzednim meczu.

Korona Kielce poprawiła sytuację w tabeli PKO Ekstraklasy.

Derby trzymały w napięciu do końca. Korona lepsza od Radomiaka

Korona Kielce ma za sobą dwie wygrane na własnym stadionie. Podopieczni Kamila Kuzery w poprzednim meczu zwyciężyli 2:1 z Radomiakiem. Decydujące w prestiżowym starciu było uderzenie Kacpra Kostorza w doliczonym czasie. Wcześniej do bramek trafiali Jewgienij Szykawka z Korony oraz Leonardo Rocha z Radomiaka.

Statystyczne zestawienie przed pojedynkiem.

Przygotowania Pogoni Szczecin do meczu.

Portowcy wrócili z kompletem punktów z Lubina.

Zdecydował ostatni cios. Pogoń Szczecin zagrała do końca

Pogoń Szczecin w poprzednim meczu zmierzyła się z KGHM Zagłębiem Lubin na wyjeździe. Podopieczni Jensa Gustafssona nie byli skuteczni w ofensywie, ale przynajmniej zachowali czyste konto dzięki interwencjom Dantego Stipicy. Decydująca bramka na 1:0 padła w doliczonym czasie po strzale Marcela Wędrychowskiego, który wykorzystał dośrodkowanie Linusa Wahlqvista.

Szczecinianie szykowali się do spotkania między innymi w siłowni.

W jednym z sobotnich meczów w PKO Ekstraklasie zmierzą się Pogoń Szczecin z Koroną Kielce. Gospodarze z województwa zachodniopomorskiego walczą o wejście do europejskich pucharów, a priorytetem dla podopiecznych Kamila Kuzery jest utrzymanie się w elicie.