Cojocari! Ależ blisko. Dostał świetne podanie od Postolachiego, ale nie trafił dobrze w piłkę w polu karnym. Chciał uderzyć z woleja i nie wyszło mu to najlepiej.

Sędzia dolicza minimum 4 minuty.

Było niebezpiecznie. Groźna centra z lewej strony i minimalnie obok słupka główkował Gunnar Vatnhamar.

Kontra gości, ale Cojocaru uderzył bardzo niecelnie zza pola karnego.

Osoba odpowiedzialna za orkiestrę się nie poddaje.

Babohło strzelał niecelnie po rzucie rożnym.

Nie mają żadnych argumentów gospodarze. Mołdawia podchodzi wyższym pressingiem, stara się przeszkadzać już w okolicach pola karnego.

Farerzy trochę rozbici po stracie gola. Nie potrafią złapać rytmu z pierwszej połowy.

Coraz mniej czasu do końca meczu. Mołdawia jest bliska awansu na drugie miejsce w grupie. Trochę szok.

Bardzo dobry strzał z rzutu wolnego oddał Brandur Olsen. Zabrakło centymetrów!

Będzie rzut wolny dla gospodarzy z ok. 30 metrów.

W drugiej połowie mecz wygląda zupełnie inaczej. Mołdawia czuje się dużo pewniej na boisku. Jak w meczu z Polską...

Z dystansu przymierzył Andreasen. Nie do końca dobrze, bo piłka przeleciała dobre 2-3 metry nad poprzeczką.

Przesadził teraz Rata. Odskoczyła mu piłka i ratował się wślizgiem. Rywal wycięty równo z trawą.

Goście mogli pójść za ciosem. Najpierw Nicolaescu trochę pogubił się w dryblingu, po chwili uderzał zza pola karnego Marandici, ale został zablokowany.

Marandici ruszył lewym skrzydłem, jednak zakończył akcję kiepskim dośrodkowaniem. Mimo to Lamhauge miał drobne problemy ze złapaniem piłki.

W odpowiedzi mieliśmy prostopadłe podanie w kierunku Nicolaescu, ale dobrze czytał grę Lamhauge i pewnie interweniował poza polem karnym.

Bjartalid mądrze podał w pole karne do Edmundssona, ale ten źle przyjmował piłkę, jakby nie spodziewał się, że ma rywala na plecach. Ostatecznie nawet nie oddał strzału.

Druga połowa zaczęła się podobnie, jak pierwsza, czyli od ataków gospodarzy.

Gramy!

Do przerwy 0:0. Lepsze wrażenie sprawiają gospodarze, ale Mołdawia 2-3 razy wyszła z groźnym atakiem.

Doliczona minimum jedna minuta.

Damascan z celnym strzałem z narożnika pola karnego, ale był spalony.

Nicolaescu chciał wykorzystać błąd zawodnika gospodarzy, przedzierał się przez pole karne, ale nie udało mu się oddać strzału.

Pierwszy celny strzał gości. Uderzał zza pola karnego Motpan. Nawet mocno, ale dobrze ustawiony był Lamhauge. Przypomnijmy, przedstawiciel handlowy.

Bardzo spokojne tempo spotkania. Poza tym - nie oszukujmy się - nie ma tu finezyjnej gry.

Kolejne dośrodkowanie z rzutu rożnego, a tym razem w zasadzie strzał bezpośredni Brandura Olsena. Niewiele zabrakło to pięknego gola.

Tymczasem na trybunach od początku sielanka. Cały czas przygrywa sympatyczna orkiestra.

Posiadanie piłki: 69 proc. Wyspy Owczew, 31 proc. Mołdawia. Tu nic się nie zmienia.

Teraz prosta strata Mołdawii na własnej połowie. Od razu gospodarze przeszli do ofensywy, jednak Andreasen nie przyłożył się do strzału i kopnął piłkę nad bramką.

Czekamy na jakieś konkrety. Póki co Wyspy Owcze kontrolują mecz, ale brakuje klarownych sytuacji. Mołdawia sporadycznie wyprowadza kontry.

Świetna kontra gości. Dwa podania w tempo wystarczyły. Nicolaescu odegrał piłkę na jedenasty metr, składał się do strzału Stina i został w ostatniej chwili zablokowany. To powinien być gol.

Farerzy nie zmieniają stylu gry. Cały czas dominują.

Johansen odważnie wbiegł między dwójkę rywali, był już w polu karnym, lecz zabrakło celnego podania.

Mołdawia miała rzut wolny, pozycja wydawała się idealna na dobre dośrodkowanie, ale popsuł to koszmarnie Stina.

Johansen wpadł w rywala na linii pola karnego. Sędzia uznał, że to zawodnik gospodarzy faulował, choć początkowo wyglądało to zgoła odmiennie.

Wreszcie dłużej utrzymali się przy piłce goście. Mieliśmy dośrodkowanie Marandiciego z lewej strony, ale nie trafił czysto w piłkę Damascan i strzelił obok bramki.

Bardzo głęboko cofnięta Mołdawia. Wyspy Owcze wyglądają w tym meczu jak zespół z innego piłkarskiego świata.

Olsen wycięty równo z trawą.

Mołdawia nawet nie potrafi wyprowadzić kontry. Raz byli na połowie przeciwnika i zakończyło się to stratą.

Nic nie było. Gramy dalej.

Sędziowie jeszcze sprawdzają ewentualne zagranie piłki ręką.

Świetne, mocne dośrodkowanie w okolice piątego metra. Piłka strącona, powstało spore zamieszanie w polu karnym. Ostatecznie wybronili się przyjezdni.

I znowu mieliśmy uderzenie z dystansu. Andreasen nie zastanawiał się długo i strzelił z dwudziestu metrów, piłka odbiła się od jednego z rywali. Korner.

Wyspy Owcze przycisnęły od samego początku. Praktycznie nie schodzą z połowy rywala.

Pierwszy strzał z dwudziestu metrów w wykonaniu gospodarzy, choć ewidentnie skiksował Rolantsson. Zabrakło sporo.

Zaczynamy mecz Wyspy Owcze - Mołdawia!

Hymny!

Zawodnicy wychodzą na boisko.

Zanim mecz Polaków w Albanii, warto spojrzeć w kierunku Thorshavn. Wyspy Owcze - Mołdawia, a więc dwa zespoły, które przysporzyły sporo problemów biało-czerwonym. Początek o godz. 18.