Koniec! Jagiellonia po przerwie strzeliła dwa gole i zasłużenie wygrała 2:0 z Puszczą. Goście mają materiał do analizy, ale i nadzieje, że ten sezon wcale nie musi być zły, jak dzisiejszy wynik.

Nene faulowany w środku pola. Puszcza już nic tu nie ugra.

Nieźle przymierzył Nene, ale piłki do bramki nie dokręcił.

Jeszcze będzie szansa dla Jagi z rzutu wolnego.

Huknął z dystansu Blagaić i mogło to zaskoczyć Abramowicza, gdyby nie to, że ustrzelił kolegę.

Diaby przejął piłkę i kopnął ją bez sensu do przodu. Ani celnie, ani mocno, ani mądrze.

Te doliczone minuty są efektem sprawnego i mądrego zarządzania VAR-em.

Doliczone 7 minut.

Gola z tego nie było, lecz białostoczanie utrzymują się przy piłce. Nie mają pomysłu na końcówkę meczu goście.

Villar chciał dołożyć gola do asysty. Dołożył rzut rożny.

Jaga nadal kontroluje boiskowe wydarzenia. I szczerze mówiąc tak powinno być, gdy mistrz Polski gra z zespołem, który będzie bił się o utrzymanie. Nie ma rozpaczliwej obrony, tylko zarządzanie wynikiem. Choć pamiętajmy, że nie jest to wielki występ gospodarzy.

Diaby celnie główkował po wrzutce Moutinho. Światowo się zrobiło w Białymstoku.

Diaby-Fatiga powalony przez Stępnia. Rzut wolny dla Jagi.

I co teraz będzie? Puszcza ruszy i wyrówna? Czy jednak Jaga podwyższy? A może nic nie będzie?

Nene w pole karne, dwukrotnie strzelał Romanczuk i dwukrotnie się nie udało. Chciał też Marczuk i efekt ten sam.

Villar zakręcił Craciunem i ten musiał się ratować. Rzut wolny.

Tak tak. Abramowicz strzelił i obronił. Człowiek orkiestra.

Mocno z dystansu uderzył Abramowicz, ale prosto w miejsce, gdzie na piłkę czekał Abramowicz.

Nieco ponad kwadrans do końca. Niecierpliwi się Jaga, cieszy się Puszcza.

Villar mógł zaliczyć wejście smoka do zespołu Jagiellonii. Zagrał z lewego skrzydła w pole karne do Marczuka, który poprawił sobie piłkę i uderzył. Za lekko, w środek bramki i bez szans na powodzenie.

Kropnął Romanczuk sprzed pola karnego. Równie mocno, co niecelnie. Mamy nadzieję, że nikt na trybunach nie ucierpiał.

Coś nam się wydaje, że Puszcza może zrobić psikusa mistrzom Polski na inaugurację PKO Ekstraklasy.

Dośrodkowanie do nikogo, ale przy piłce dalej Jagiellonia.

Nene do Moutinho, który wywalczył rzut rożny.

Marczuk w pole karne, uderzał Imaz, a piłka po plecach Nene wyszła poza boisko.

Joao Moutinho debiutuje w Ekstraklasie!

Lee przejął piłkę po podaniu Diegueza i obił poprzeczkę! Dobitka i znowu szczęście Jagi.

O ludzie kochani... Oglądali te telewizorki tyle czasu, wołają głównego, żeby też popatrzył. I co? I główny gwiżdże spalonego.

Tęgie głowy to sprawdzają. Tyle myśleli i wołają sędziego do monitora.

Długo to już trwa. Chyba coś tam wymyślą na VARZ-e.

Czeka Damian Kos na szepty do ucha.

Jakuba padł w polu karnym po starciu z Hansenem. Sędzia przerwał grę. Ciekawe, czy będzie to analizował.

Lee urwał się już Skrzypczakowi, więc ten musiał ratować się faulem. Słaby początek drugich 45 minut.

Hansen oddał coś strzałopodobnego. Ciężko powiedzieć, co miał na myśli.

Lee sfaulował Pululu przed polem karnym.

Dośrodkowanie w stronę Hansena, ale zbyt mocne i od bramki Komar.

Bez ekscesów na początku drugiej połowy.

Strony zmienione. Dwóch zawodników zmienionych. Oby i wynik się zmienił.

Do przerwy bez bramek. Jaga próbowała, ale tylko w samej końcówce mocniej zagroziła Puszczy. Puszczy, która miała swoje momenty, lecz bez konkretów.

Marczuk uderzył z 20 metrów i znowu na posterunku Komar.

Doliczona minuta.

To mógł być gol do szatni! Imaz sprytnie trącił piłkę po wrzutce ze skrzydła, ale Komar nie przyciął komara i Puszczę uratował tylko jego refleks.

Szukali dziury w obronie gracze Jagi, ale się nie udało i akcja spaliła na panewce.

Abramowicz zdzielił w twarz Sacka, więc mamy pierwszą żółtą kartkę w sezonie. Teraz czekamy na premierowego gola.

Mocno, ale w środek bramki uderzył Romanczuk. Tam już czekał Komar.

Fajnie ogląda się Jagiellonię, ale mniej więcej do pola karnego. Później wygląda to trochę gorzej.

Śmierdzi bezbramkowym remisem do przerwy.

Hansen ładnie ruszył do przodu, rozciągnął akcję do Imaza, ten wrzucił na piąty metr, gdzie z powietrza huknął Pululu. Ponad bramką, w czym duża zasługa upierdliwego Siplaka.

Przewaga Jagi jest widoczna, natomiast Puszcza potrafi się odgryźć.

Sacek padł na murawę. Kibice wpadli w złość. Wszyscy patrzą na sędziego, a ten nic. Gramy dalej. Czy słusznie? Nie wiemy.

Marczuk prawie okiwał sam siebie, ale utrzymał się przy piłce. Akcję zaprzepaścił natomiast Nguiamba.

Takie te ostatnie minuty trochę nijakie.

Hansen zagrał w pole karne, ale ciasteczko, to to nie było.

Jakuba powalił Pululu w okolicach swojego pola karnego. Szansa dla Jagi.

Romanczuk poturbował rywala, rzut wolny miała Puszcza, ale przekombinowali przyjezdni.

I znowu aut dla Puszczy. Tym razem Abramowicz nie kombinował i rzucił w pole karne. Radecki główkował ponad bramką.

Kombinacyjnie rozegrali aut goście, Abramowicz do Siplaka, ten z powrotem do kolegi, który dośrodkował na głowę Radeckiego. Tam już spokojnie wszystko kontrolował Abramowicz.

Abramowicz mocno rzucił, do piłki doszedł Jakuba i kolejny aut dla Puszczy. Tym razem z drugiej strony boiska. Z ogniem igra Jaga.

Chcieli koronkowo wyjść spod własnego pola karnego miejscowi i nadziali się na aut Puszczy. To lepsza okazja niż rzut karny.

Szymonowicz posłał w bój Cholewiaka, ale ten nie miał szans na dojście do piłki.

Szybka akcja Jagi, piłka zgrana do Imaza przez Marczuka, a strzał Hiszpana z kilku metrów zablokował Jakuba.

Kubickiego jeszcze trzyma po EURO. Sprytną piętką chciał zaskoczyć Komara, trafił w słupek, a później piłkę w kosmos wystrzelił obrońca.

Siplak tym razem postanowił dośrodkować i podjął dobrą decyzję. Radecki uprzedził obrońcę i zewnętrzną częścią stopy uderzył na bramkę. Chybił.

Siplak szukał miejsca do wbiegnięcia w pole karne z lewego skrzydła, jednak Sacek nie dał sobie w kaszę dmuchać.

Próbowała z atakiem wyjść Puszcza, lecz Walski źle zgrywał piłkę głową na skrzydło.

Jaga przeważa i stara się grać dużo piłką. Póki co mądrze broni się jednak Puszcza.

Marczuk płasko zagrał w pole karne z prawego skrzydła do wbiegającego Kubickiego, któremu zabrakło dłuższych paznokci, żeby dziubnąć piłkę. Ostatecznie złapał ją Komar.

Marczuk szukał miejsca do oddania strzału w gąszczu nóg. Udało się, ale został zablokowany, z dobitką również poradzili sobie goście.

Komar posłał długą piłkę na głowę Cholewiaka, który zgrał ją dalej. Problem w tym, że dalej był tylko bramkarz Jagi.

Długo wymieniali podania gospodarze, aż w końcu piłka powędrowała do przodu. Oczywiście do nikogo.

STAŁO SIĘ! GRAMY!

Spotkanie poprowadzi Damian Kos (Gdańsk).

W ekipie gospodarzy na ławce rezerwowych siedzą takie sławy, jak Joao Moutinho czy Diaby. Poza składem niepołomiczan natomiast Wojciech Hajda, czyli bombowy "wyrzucacz" autów. Być może będzie to tajna broń na późniejszą fazę spotkania.

Na start czeka nas starcie Jagiellonii Białystok, czyli mistrza Polski z zawsze groźną Puszczą Niepołomice. Emocje sięgają zenitu.

Co tam jakieś EURO! Co tam jakieś Hiszpanie, Francje, Anglie! Co tam Lewandowskie czy inne Mekambe! WRACA ONA, UKOCHANA PKO EKSTRAKLASA! Najlepsze rozgrywki świata. W końcu zobaczymy piłkę na najwyższym poziomie. Uff. Końcowe odliczanie trwa!