A im dalej mało. GKS chce kolejnych bramek.

Puszcza się nie poddaje, natomiast jest to już wyłącznie walka o honorowego gola.

Strasznie cicho zrobiło się na stadionie. Trudno się dziwić, bo pewnie nikt ze zgromadzonych nie spodziewał się aż takiego lania.

Zaryzykujemy, że drużynie GKS-u nie przytrafi się już w tym meczu nic złego.

Jeden i drugi nie podnoszą się z murawy.

Kolejny rzut karny dla GKS-u! Wasielewski przewrócił się po wejściu Stępnia.

Rzut karny dla gości! Wasielewski faulowany przez Mrozińskiego, który totalnie zgubił z radaru rywala.

Akcja Puszczy lewą stroną, lecz strzał głową Kossidisa z sześciu metrów okazał się niecelny.

Puszcza w ataku, ale stojący w bramce Kudła nie ma wiele do roboty w tym meczu.

No nie, tak się nie da. Niepilnowany w polu karnym Sołowiej złożył się do strzału z powietrza, ale fatalnie skiksował.

Repka mógł mieć dublet, jednak strzelił w przestrzeń kosmiczną po precyzyjnym dośrodkowaniu Czerwińskiego.

Kolejny raz w ataku GKS. Wasielewski ograł rywala na prosty zwód, zagrał w pole karne, ale tym razem nie popełnił błędu Perchel i pewnie złapał piłkę.

Na spalonym Lee po podaniu Abramowicza, a i tak nic nie wyszło z tej akcji gospodarzy.

Kompletnie bez wiary drużyna z Niepołomic. Nic im dzisiaj nie wychodzi.

Pełna kontrola drużyny Rafała Góraka.

Tymczasem Borja Galan! Wyprzedził rywali po podaniu Błąda, był już w polu karnym, ale strzelił fatalnie i piłka przeleciała obok słupka.

Była szansa dla Puszczy, ale najpierw strzał Stępnia zablokował Jędrych, a próbujący dobijać Lee huknął wysoko nad poprzeczką.

Puszcza nie ma nic do powiedzenia. Niemrawo atakuje, a przy tym mocno się odkrywa i zostawia dużo miejsca do kontrataków.

Gramy!

Zawodnicy wracają na boisko.

Sędzia dolicza minimum 1 minutę.

Ależ swobodnie czują się w dzisiejszym meczu piłkarze z Katowic. Mają bardzo dużo wolnej przestrzeni i pole do popisu przy kontratakach.

Bergier cały czas ma jakiś problem z barkiem, z ręką. Widać, że ból mu doskwiera.

I dalej się nie podnosi. Musiało go to zaboleć. Potrzebna interwencja sztabu medycznego.

Poturbowany Bergier. Sędzia nie odgwizdał faulu Jakuby, ale po chwili przerwał grę, bo zawodnik GKS-u nie podnosił się z murawy.

Był rzut wolny dla gości, ale nie wyszło to dośrodkowanie Nowakowi. Zagrał mocno, jednak prosto w ręce Perchela.

Katowiczanie przejęli kontrolę nad meczem.

Kolejny rzut rożny dla ekipy trenera Tułacza, ale bez zagrożenia pod bramką Kudły.

Trochę z niczego Puszcza mogła wyrównać. Lee dopadł do bezpańskiej piłki przed polem karnym, uderzył bez przyjęcia, ale po drodze ktoś musnął futbolówkę i ta przeleciała obok bramki.

Trener Tomasz Tułacz mówił, że to bardzo ważny mecz dla Puszczy. Na razie jego zawodnicy nie stają na wysokości zadania.

Goście wyszli z kolejną obiecującą kontrą, jednak tym razem nie miał pomysłu na rozwiązanie tej akcji Wasielewski. Zabrakło strzału, dośrodkowania, piłka wycofana.

Perchel postanowił kiwać rywala we własnym polu karnym. Niewiele tam brakowało do koszmarnego błędu, ale ostatecznie wybrnął z tego bramkarz Puszczy.

Nowak z rzutu wolnego. Piłka wybita przed pole karne, strzelał z woleja Wasielewski, ale nie wyszło mu to najlepiej. Do statystyk.

Zrywami atakują oba zespoły, natomiast zdecydowanie groźniejsi są (póki co) katowiczanie.

Było niebezpiecznie w polu karnym gości po stałym fragmencie. W ostatniej chwili Klemenz uratował jednak swój zespół, bo już składał się do strzału Siplak.

Niezłą centrą z rzutu rożnego popisał się Walski. Była na tyle niebezpieczna, że Kudła wypuścił piłkę z rąk, ale po chwili się poprawił. Nie wykorzystali tej pomyłki gospodarze.

No cóż, kwadrans za nami i na razie ten mecz wygląda dokładnie tak, jak można sobie wyobrazić piątkowe spotkanie o godz. 18. Szału nie ma.

O rany. Po dobrej centrze Abramowicza fatalnie w polu karnym skiksował Siplak. To chyba miał być strzał, ale wyszło beznadziejnie i piłka nawet nie leciała w stronę bramki.

Wścieka się trener Tułacz, bo Perchel nie uruchomił kontrataku dalekim wykopem, a była ku temu okazja.

GKS blisko gola! Najpierw dobry strzał zza pola karnego oddał Wasielewski, Perchel odbił piłkę przed siebie, natomiast dobitka Błąda okazała się niecelna.

Teraz akcja Puszczy. Sporo się dzieje. Abramowicz wrzucał z lewej strony, lecz Kossidis nie doszedł do piłki. Cały czas brakuje dokładności.

Tym razem Kowalczyk strzelał zza pola karnego, ale w porę doskoczył do niego rywal.

W Krakowie cały czas pada deszcz. Tak jest w zasadzie od samego rana, z małymi przerwami.

Niepewna interwencja Kudły po kąśliwym dośrodkowaniu z prawej flanki, choć ostatecznie bramkarz GKS-u złapał piłkę. Przez moment było jednak nerwowo.

To mogła być zabójcza kontra gości. Bije brawo Błąd, ale nie dotarła do niego piłka po zagraniu Nowaka. Zabrakło niewiele, a byłaby ciekawa szansa.

Lee pokusił się o uderzenie zza pola karnego, ale został zablokowany.

Centra Nowaka, ale nic z tego nie wyszło. Puszcza się wybroniła, choć katowiczanie trzykrotnie zagrywali piłkę w pole karne.

I mamy pierwszy rzut rożny dla drużyny GKS-u.

Akcja Puszczy prawą stroną. Co prawda po dośrodkowaniu Mrozińskiego nie było zagrożenia, ale Czerwiński przypadkowo wybił piłkę przed pole karne. Był tam niepilnowany Siplak, huknął ile sił lewa nogą, natomiast nie trafił w bramkę.

Gramy!

Zawodnicy wychodzą na boisko.

Składy!