Koniec! Stal po dublecie Szkurina ogrywa 2:0 beznadziejną Puszczę!

Sędzia zlitował się nad Puszczą, bo po pierwszym fatalnym dograniu nakazał powtórkę. Drugie - o zgrozo - było jeszcze gorsze.

Wlazło sfaulował Tomalskiego. Skrócony rzut rożny dla gości.

Doliczone 3 minuty.

Te zmiany na pewno odwrócą losy spotkania!

Szkurin chciał strzelić sprzed pola karnego, ale piłka mu odskoczyła. Dopadł jeszcze do niej Tkacz, z tym, że sfaulował rywala.

Teraz Stal się cofnęła i oddała piłkę Puszczy, która nie bardzo wie co z nią zrobić.

Puszcza niby teraz próbuje coś zdziałać, ale nic jej nie wychodzi. Do tego zostawia dziury w tyłach, przez co Stal ma ogrom miejsca na kontry.

Puszcza dostała po głowie za minimalizm. I bardzo dobrze.

Puszcza w tym mecz nie zasługuje na nic innego niż bura.

I teraz Puszcza musi się ruszyć, bo jej sytuacja nie tylko w tym meczu, ale i ligowej tabeli jest bardzo kiepska.

Guillaumier chciał przyjąć piłkę, ale... się o nią potknął.

Jakuba igrał z ogniem we własnym polu karnym, ale w końcu się ogarnął i wybił piłkę.

Stępień płasko przymierzył z dystansu. Niecelnie.

Jaunzems też szukał szczęścia, a znalazł co najwyżej piłkę kopniętą przez Guillaumiera.

Guillaumier dzisiaj nie odpuszcza. Wcześniej przynajmniej było groźnie, a teraz piłka szybuje nie wiadomo gdzie.

Getinger dośrodkował z rzutu wolnego, celnie główkował Senger, a Komar rzucił się na notę.

Puszcza broni się na własnej połowie całą drużyną. Wydawało nam się, że gra dzisiaj w Mielcu, a nie Warszawie czy Poznaniu.

Czekamy na pierwszego gola. Jeśli trafi Stal, to Puszcza będzie musiała się ruszyć ze swojej połowy, a to może otworzyć ten mecz.

Wolsztyński dośrodkował z prawej strony po rajdzie Sengera. Wprost na nogę rywala.

Getinger zagrał płasko w pole karne, a Sołowiej trafił w boczną siatkę. Byłaby spoko akcja, gdyby Sołowiej się zorientował, że to jego bramka.

Lee pomknął na bramkę, co zakończyło się potężnym i bardzo niecelnym strzałem Szymonowicza z dystansu.

Początek drugiej połowy nic nie zmienia. Nadal atakuje zawsze groźna Stal Mielec.

A zatem wracamy do tego wielkiego widowiska!

Komar nie bardzo poradził sobie z wrzutką, ale skończyło się na strachu. Do przerwy w meczu dnia bez bramek.

Jaunzems wywalczył jeszcze rzut wolny.

Jaunzems jak Messi tańczył między obrońcami, a Dadok niczym Milik uderzył. Efekt znany.

Proszę bardzo. Pan piłkarz Mateusz Cholewiak uderzył celnie!

Emocji co nie miara mamy w Mielcu. Stal szarżuje raz za razem.

Serafin miękko chciał wrzucić piłkę w pole karne i to zrobił, ale na głowę obrońcy.

Guillaumier myślał, że jak kopnie trzeci raz, to może po poprzeczce i słupku trafi w spojenie. Klasyczny hat-trick, to klasyczny hat-trick. Posłał jednak piłkę obok obramowania.

Puszcza chciała szybko skontrować, jednak Lee znowu nie znalazł podaniem Cholewiaka, którego uprzedził wracający Senger.

Dokopał, ale zagrożenie zrobiło się dopiero po wrzutce Tkacza i główce Wolsztyńskiego, którą świetnie zatrzymał Komar.

Mroziński powalił Dadoka. Rzut wolny. Ciekawe czy Getinger dokopie.

Getinger chyba nie jadł śniadania. Kopnął z rzutu rożnego, a piłka ledwo doleciała do pierwszego obrońcy. W przerwie rosołek (nie ten z Piasta) i będzie lepiej.

Płaski strzał Krykuna odbity przez Serafina.

Dadok płasko w pole karne, na posterunku Serafin.

Spróbowała Puszcza, ale dogranie Lee do Cholewiaka na nic się zdało.

Guillaumier znowu obił obramowanie, tym razem słupek!

Puszcza nie odpuszcza, ale brakuje jej ognia w ofensywie. A jest kim straszyć, bo choćby taki Cholewiak z niejednego pieca chleb jadł.

Wolsztyński chciał niczym Mekambe (ale nie ten z Realu) przełożyć sobie piłkę i strzelić. Nie dał rady przełożyć ani strzelić.

Spróbował Krykun. Strzelił mocno i celnie, ale prosto w ręce Komara, który nie przyciął komara.

Obraz gry ciągle wygląda tak samo. Stal przy piłce, Puszcza cofnięta.

Getinger dośrodkował z rzutu wolnego. Komar podskoczył i złapał piłkę.

Kombinacyjnie próbuje grać Stal. Czasem też do tyłu.

Walczą jak lwy goście, by odbierać piłkę rywalowi.

Po krótko rozegranym kornerze minimalnie niecelnie główkował Tkacz.

Szybka kontra Stali, ale Dadokowi przeszkadzały jego własne nogi i skończyło się na rzucie rożnym.

Guillaumier dośrodkował w stronę Wolsztyńskiego. Niezbyt dokładnie, więc napastnik nawet nie podskoczył. Trudno, zdarza się najlepszym.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelnie uderzał Senger.

Jaunzems dośrodkował w pole karne, a piłkę z głowy Wolsztyńskiemu zdiął Craciun.

Lee tańczył na skrzydle z obrońcą i dośrodkował w pole karne, gdzie piłkę głową trącił Cholewiak. Wprawdzie nie w stronę bramki, ale zawsze.

Gospodarze ciągle przy piłce. Szukają luk, rozglądają się, chcą zaskoczyć zorganizowanego rywala. Ten jednak tanio skóry nie sprzedaje!

I już pierwsza próba akcji w wykonaniu Stali, ale Krykun nie doszedł do podania w polu karnym.

GRAMY!

Spotkanie poprowadzi Marcin Kochanek (Opole).

Obie drużyny walczą o utrzymanie. Póki co w strefie spadkowej jeszcze Puszcza, ale Stal tuż nad nią z przewagą zaledwie punktu. Cóż to będzie za bitka!

No i to jest prawdziwe meczycho do rosołu! Zapominamy o jakichś niepoważnych ligach, typu Mistrzów czy El Clasico. Nie ma dla kibica piłki nożnej ważniejszej pozycji w rozkładzie jazdy od meczycha Stali Mielec z Puszczą Niepołomice! Czekamy na prawdziwe piłkarskie emocje!