KONIEC! Lech był dzisiaj fatalny, Piast świetnie zorganizowany. Skończyło się na 0:0.

Złe dośrodkowanie Hoticia.

Jeszcze rzut wolny dla Lecha.

Długa piłka od Salamona do Jagiełły, którą wyłapał Plach.

Pogramy na pewno dłużej niż 3 minuty, bo obaj panowie potrzebowali czasu, by dojść do siebie.

O karnym mowy być jednak nie może, bo to Kostadinov faulował Murawskiego, a nie odwrotnie.

Doliczone 3 minuty, a gospodarze domagają się rzutu karnego.

Tu już raczej nic się nie zmieni.

Felix kapitalnie podał w pole karne, ale Rosołek nie był gotowy na przyjęcie piłki. Tak. Napastnik w polu karnym nie był gotowy.

Zamrożone ostatnie minuty. Lech nie potrafi, a Piast nie kwapi się do ataków.

Mrozek pchał się w gips, ale udało mu się uniknąć błędu i nadbiegającego Rosołka.

Jagiełło puścił jakiegoś taś-tasia sprzed pola karnego, który nie zaskoczyłby nawet naszych ojców, gdyby nie kontuzja z '79.

Jeśli takim wynikiem zakończy się ten mecz, to bardziej żałować powinien Piast.

Kłopoty Tomasiewicza.

Od kilku minut Lech gra piłką, ale wszystko daleko od bramki Piasta, który czeka przyczajony na swojej połowie.

Sousa próbował dokręcić piłkę do bramki, ale nie dokręcił.

Lech nie wygląda dzisiaj na drużynę, która może cokolwiek zdziałać.

Katsantonis wprowadził się do meczu dośrodkowaniem, ale żaden z kolegów nie doszedł do podania.

Milić miękko dośrodkował w pole karne. Od bramki Piast.

Fiabema przewrócił się w swoim polu karnym, a sędzia jakimś cudem dopatrzył się faulu Pyrki.

Być może ta akcja będzie przełomowa dla Lecha.

Celnie, choć prosto w ręce Mrozka z dystansu uderzył Kostadinov.

Wydawało się, że Lech nie zagra tak słabej drugiej połowy. Winszujemy, bo jednak się da.

Troszkę groźniej zrobiło się w polu karnym Piasta po nie najlepszym zgraniu Lewickiego, ale Walemark sfaulował Nobregę.

Lewicki chciał przyszarżować z lewego skrzydła, ale się potknął.

Niecelnie z dystansu uderzył Chrapek.

Szybka kontra Piasta, ale Piaseckiego znowu zgubiło przyjęcie.

Walemark kopnął w piłkę, bo ciężko mówić o tym czymś, jako o strzale. Choć pewnie do statystyk wejdzie.

To już na pewno będzie pierwszy strzał Lecha!

Huk powalił Walemarka tuż przed polem karnym.

Próbował zaatakować Piast lewą stroną, ale Lewicki zbyt mocno podawał do Huka.

Piast miał już dwa rzuty rożne, ale nie potrafił dobrze dostarczyć piłki w pole karne.

Pomknął prawym skrzydłem Pyrka, ale niedokładnie podawał do Chrapka w polu karnym.

Gramy dalej i z ciekawością czekamy na to, co się wydarzy.

Dodajmy, że Lech w pierwszej połowie nie oddał ŻADNEGO strzału. Nie, że celnego. W ogóle.

Do przerwy bez bramek i bardziej musi to cieszyć Lecha. Piast powinien prowadzić.

Lech chce już dograć tę połowę bez żadnych strat.

Mocno z dystansu uderzył Piasecki. Piłkę odbił Mrozek.

Doliczone 4 minuty.

Milić już głową chyba przy weekendzie. Kolejny klops stopera i obaj z Salamonem mają już po kartce.

Z gry nie idzie, ze stałych fragmentów też nie. Źle zagrał Gholizadeh.

Ładnie zawiązywała się akcja Lecha, więc faulem na Kozubalu przerwał ją Kostadinov.

Piasecki poturbował Pereirę.

Problemem Piasta może być druga połowa. Powody? Może nie starczyć pary, a i Lech pewnie wyciągnie wnioski.

Huk znokautował... swojego kolegę. Ucierpiał Lewicki.

Ishak postraszył swoim strzałem gołębie na stadionie.

Lech chyba zapomniał, że mecze same się nie wygrywają. Piast może i ma ostatnio duże problemy, ale dzisiaj wygląda jak drużyna.

Piast miał rzut rożny, ale zanim piłka w ogóle zbliżyła się do pola karnego, to gra już została przerwana. Faulował Kostadinov.

Problemy, problemy Lecha. Chyba nie tego spodziewali się goście w Gliwicach.

Milić dwa razy przyciął komara, ale Piast tego nie wykorzystał.

Mądrze broni się Piast. Lech nie ma wolnych przestrzeni i nie do końca radzi sobie z grą rywala.

Ishak chciał w końcu poczuć piłkę. I poczuł, ale był na spalonym.

Z dystansu huknął Lewicki. Równie mocno, co niecelnie.

Piast wygląda póki co naprawdę dobrze. Jest zdecydowanie groźniejszy od Lecha.

Kostadinov odebrał piłkę w środku pola, a faulem ratował się Kozubal.

Piasecki kapitalnie główkował po dośrodkowaniu Chrapka, ale gola nie ma. Napastnik Piasta spalił akcję.

Dobre dośrodkowanie Pereiry, ale Kozubal nie zdołał oddać strzału.

Jak patrzymy na Fabiana Piaseckiego, to najlepszym określeniem jego gry jest "defensywny napastnik". Choć oczywiście ambicji mu nie odmawiamy.

Lech stopniowo osiąga przewagę, ale póki co nie przekłada się to na zagrożenie bramki strzeżonej przez Placha.

Murawski chciał diagonalnym podaniem znaleźć Pereirę, który nie połapał się w zamiarach kolegi.

Trochę zeszło Tomasiewiczowi podniesienie się z murawy. Wydaje się, że będzie mógł kontynuować grę.

Teraz Walemark poszedł jak Piasecki i zatrzymywał go Tomasiewicz, który... ucierpiał faulując rywala.

Pierwsza akcja Lecha, ale po dograniu Gholizadeha piłkę wyłapał Plach.

Chrapek próbował sprytnie zagrać w pole karne, ale trafił w rywala.

Piast nie pozwala Lechowi swobodnie rozgrywać piłki i zakłada wysoki pressing. Z dobrym efektem.

Jak dzik w żołędzie poszedł Piasecki, mijając po drodze ze trzech rywali, co pewnie zszokowało nie tylko samego Fabiana. Zarobił dzięki temu żółtą kartkę na Salamonie.

Pierwsze minuty bardzo spokojne.

Gramy!

Spotkanie poprowadzi Wojciech Myć (Lublin).

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na pewne zwycięstwo Lecha. Kolejorz jest w bardzo dobrej formie, od dawna przewodzi PKO Ekstraklasie i nie trapią go żadne problemy. Piasta dopadły za to wszystkie plagi egipskie. Kontuzje, kartki, jedno zwycięstwo na dziewięć ostatnich spotkań i jeszcze problemy finansowe, które mogą zakończyć żywot mistrzów Polski z 2019 roku w Ekstraklasie już po rundzie jesiennej. Logika naszej ukochanej kopanej podpowiada więc, że Piast leje dziś lidera.

O 20:30 rozpocznie się spotkanie Piasta Gliwice z Lechem Poznań, czyli drużyn, które obecnie znajdują się na dwóch przeciwnych biegunach.