Śląsk Wrocław wygrywa spotkanie z FC Sankt Gallen, ale odpada z eliminacji Ligi Konferencji Europy. Piłki nożnej obejrzeliśmy jednak zdecydowanie za mało jak na liczbę rozegranych minut. Całkowicie zepsute widowisko piłkarskie, które kończy się teraz awanturą oraz bójką w tunelu prowadzącym do szatni. Gotowy do bójki z kibicami od razu po końcowym gwizdku był także bramkarz gości. Szalony mecz oraz skandaliczna końcówka - podsumujmy to w taki sposób.

Co tutaj oglądamy na murawie. To nie jest już piłka nożna. Akcje rodem z oktagonu MMA. Sędzia chyba nawet zakończył spotkanie w trakcie tej szarpaniny.

Rzekomy spalony Buraka Ince. Ciężko jednak ufać już decyzjom tego arbitra.

Niebywałe historie dzieją się tu dziś we Wrocławiu. VAR nawet nie sprawdził potencjalnego rzutu karnego dla Śląska. Skandal przez duże "S".

Ależ mieli okazję zawodnicy ze Szwajcarii! Mogli zamknąć ten mecz

Nie poddają się piłkarze Śląska Wrocław, ale stracili piłkę po jednym z dośrodkowań i w tym momencie to Szwajcarzy próbują przetrzymać jakoś futbolówkę na połowie rywali.

Rzut karny dla Szwajcarów w ostatnich minutach doliczonego czasu gry.

Awantura w polu karnym. Rafał Leszczyński zaczął wykopywać trawę w miejscu, z którego wykonuję się jedenastkę.

Nahuel już wie, że zmierzający do monitora sędzia może dopatrzeć się nienaturalnego ułożenia ręki hiszpańskiego pomocnika.

Sprawdzana jest sytuacja, w której Nahuel zagrał piłkę reką po dośrodkowaniu w kierunku Isaaca Schmidta. Czekamy na decyzję arbitra.

Szczęście po stronie Śląska. Willem Guebbels po raz kolejny niecelnie uderzał na bramkę gospodarzy.

Muszą wytrzymać teraz piłkarze Śląska, którzy zmuszeni są grać całym zespołem w obrębie swojego pola karnego. Każdorazowe wybicie piłki poza szesnastkę i tak trafia pod nogi piłkarzy St. Gallen.

Brawa od kibiców Śląska Wrocław dla Sebastiana Musiolika, który do samego końca podążał za rywalem i przy linii końcowej wślizgiem wybił środkowemu obrońcy piłkę poza boisko. Oddaje dzisiaj kawał serca napastnik "Wojskowych".

Teraz Szwajcarzy chcą wykorzystać końcówkę tego spotkania, by zamknąć Śląsk na ich własnej połowie. Cały czas prowadzą piłkę po obwodzie, szukając miejsca do przyspieszenia.

Sędzia planuje doliczyć około 12 minut do regulaminowego czasu gry.

Szalona decyzja Nahuela, który zobaczył bramkarza gości daleko wysuniętego przed własną bramką. Strzał z własnej połowy boiska był jednak zbyt lekki i zbyt niedokładny.

Akcja w drugą stronę. Delikatna podcinka w kierunku Isaaca Schmidta, ale nie udało się czysto uderzyć tej piłki.

Świetne wyprowadzenie piłki przez Rafała Leszczyńskiego, wprost na nogę Nahuela. Hiszpan wyłożył do wbiegającego Buraka Ince, ale Turek w starciu bark w bark przegrał pozycję z przeciwnikiem. Musi dać od siebie więcej skrzydłowy, który doszukiwał się tu rzutu karnego.

Przerwa w grze dobiega końca, choć opatrywanie głowy Mateusza Żukowskiego trwało kolejnych kilka minut, co oznacza, że sędzia będzie zmuszony doliczyć sporo do regulaminowego czasu gry, a pamiętajmy, że przy aktualnym wyniku, obie drużyny zagrają jeszcze dogrywkę.

Niesamowite. Kolejne zderzenie głowami i kolejna przerwa w grze. Mateusz Żukowski ucierpiał w tym starciu i to mogło być szczególnie groźne dla polskiego zawodnika.

Groźny kontratak ze strony gości. Christian Witzig zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, ale minimalnie pomylił się, posyłając piłkę obok słupka.

Będą mieli po meczu zawodnicy Śląska mnóstwo pretensji do sędziego Strukana i nie powinno to dziwić. Niezależnie od końcowego rezultatu tego spotkania.

Duje Strukan podszedł do monitora, obejrzał sytuację i zdecydował, że rzutu karnego nie będzie.

Będzie ta sytuacja sprawdzana jeszcze przez VAR.

Czujna interwencja Mateusza Żukowskiego. Guebbels chciał podcinką dorzucić piłkę na lewą stronę do Chadraca Akolo, ale prawy obrońca Śląska swoim dobrym ustawieniem przechwycił podanie i wybił piłkę głową.

Szukał sobie miejsca Willem Guebbels. Wyrzucił się Francuz ze światła bramki i oddawał strzał mając jeszcze przeciwnika przed sobą, co poskutkowało nieudanym kopnięciem piłki. Rafał Leszczyński spokojnie dał jej opuścić boisko.

Utrzymują się przy piłce Szwajcarzy. Przed momentem kombinacyjną grą przed polem karnym próbowali zaskoczyć obrońców Śląska. Powstrzymany jednak został Willem Guebbels.

Fatalnie wyglądało to zderzenie Piotra Samca-Talara z Chimą Okoroji. Wracał skrzydłowy Śląska za rywalem i podkręcił staw skokowy. Od razu została zasygnalizowana zmiana w zespole wrocławian.

Sporo dziś przerw w grze. Tym razem interwencja sztabu medycznego po stronie gości

Daleko wybił piłkę bez zastanowienia Peter Pokorny. Sebastian Musiolik ruszył sprintem do bezpańskiej piłki pozostawionej na lewym skrzydle, ale nie zdążył jej utrzymać w boisku.

Doskonale utrzymał się na nogach Aleks Petkow w walce z Willemem Guebbelsem. Świetna postawa sprawiła, że francuski napastnik nie miał już czego szukać w polu karnym Śląska.

Trwa jeszcze szukanie kibica, który obraził bramkarza szwajcarskiego zespołu. Lawrence Ati-Zigi otrzymał wsparcie od piłkarzy oraz sędziów i wrócił między słupki. Pozostaje pytanie, czy będzie w stanie się teraz skupić na grze w najbliższych minutach.

Lawrence Ati-Zigi jest poruszony zachowaniem kibiców i w tym momencie trzeba poczekać na kontynuowanie gry. Arbiter próbuje wytłumaczyć piłkarzom gości, że jeśli ta sytuacja powtórzy się, to będą mieli możliwość ponownych protestów, co może mieć wpływ na dalsze losy tego spotkania.

Kolejna przerwa w grze. Tym razem potyczka bramkarza gości z kibicami Śląska Wrocław, którzy rasistowskimi gestami obrazili golkipera St. Gallen. Skandaliczne zachowanie sympatyków Śląska.

Centrostrzał w wykonaniu Mateusza Żukowskiego. Piłka opuściła boisko i spadła już za bramką, ale warto wykorzystywać fakt, że wysoko ustawia się dziś bramkarz St. Gallen.

Błyskawiczny powrót na boisko i rozpoczęła się już druga połowa tego spotkania. Obie drużyny bez zmian w wyjściowych jedenastkach.

Rozpoczynała się już ósma doliczona minuta pierwszej połowy, gdy sędzia postanowił ją zakończyć. Śląsk zapewne chciałby teraz pograć dłużej, ale przyda się odrobina oddechu. Za kwadrans wszystko zacznie się od nowa, a wrocławianie będą mieli 45 minut na to, by wyszarpać awans do następnej rundy.

Nie przestają gracze Śląska naciskać na rywali. Niesamowite, ile mają w sobie sił w końcówce pierwszej połowy.

Doszło tam jeszcze do przepychanek pomiędzy zawodnikami obu drużyn, posypały się kartki. Wciąż czekamy na dośrodkowanie z rzutu wolnego. Napędza stadion Jehor Macenko.

Uwierzyli piłkarze Śląska, że mogą wrócić do tego spotkania i podjąć walkę ze Szwajcarami. Świetnie zachował się Nahuel dając się sfaulować w bocznej strefie boiska i w końcówce pierwszej połowy Śląsk będzie miał jeszcze rzut wolny.

To była znakomita okazja dla FC Sankt Gallen. Willem Guebbels jest dzisiaj wszędzie. Świetnie przepchnął Jehora Macenke na prawej stronie boiska, wyłożył piłkę do zupełnie niepilnowanego Christiana Witziga i zabrakło jedynie celnego strzału.

Dośrodkowanie na dalszy słupek w pole karne Szwajcarów i zderzenie dwóch zawodników. Jehor Macenko wpadł w interweniującego zawodnika gości i potrzebna jest pomoc medyczna.

Nerwowa przepychanka w środku pola, sporo niedokładności. Nie mają łatwo wrocławianie w pojedynkach fizycznych z St. Gallen.

Kolejny błąd w środku pola Śląska. Nie można tak grać. Świetnie Bastien Toma dojrzał ustawionego Chadraca Akolo, posłał piłkę do swojego napastnika, a ten po przełożeniu sobie piłki na prawą nogę oddał strzał i zmusił do interwencji Rafała Leszczyńskiego. Na szczęście, piłka w siatce się nie znalazła.

Kompletnie nieudane dośrodkowanie w pole karne Śląska. Faulowany jeszcze jeden z wrocławian. Muszą jednak uważać gospodarze na te stałe fragmenty gry i wbiegającego w pole karne Abdoulaya Diaby'ego.

Jak to się dobrze zapowiadało przez dosłownie kilka sekund. Mateusz Żukowski miał mnóstwo miejsca, by wrzucić piłkę w pole karne, ale włożył w to tak dużo siły, że piłka poszybowała na drugą stronę boiska.

Obiecujące dośrodkowanie Petra Schwarza. Piłka przedłużona przez jednego z zawodników Śląska, ale to zagranie za bardzo wyrzuciło Jehora Macenke, który próbował jeszcze sięgnąć piłkę głową.

Strzał Chadraca Akolo zza pola karnego! Niepewnie interweniował Rafał Leszczyński.

Niebezpieczny atak Szwajcarów! Chadrac Akolo ruszył w kierunku pola karnego mając mnóstwo miejsca. Odegrał do Jozo Stanicia i gdy już miał otrzymać podanie zwrotne, zdążył ze wślizgiem Jehor Macenko.

Śląsk potrzebuje teraz aż trzech bramek, by doprowadzić do dogrywki w tym pojedynku. Poczekajmy na odpowiedź "Wojskowych".

Ostry wślizg Diaby'ego, ale czysto zatrzymany Nahuel Leiva przy końcowej linii boiska.

Udanie wyszedł spod pressingu rywali Mateusz Żukowski. Obrońca stworzył świetną okazję dla Śląska do wyjścia z szybszym atakiem, ale Marcin Cebula dał sobie łatwo odebrać piłkę w środku boiska.

Bardzo źle wyglądał upadek Jehora Macenko. Ukrainiec zwija się z bólu, ale jego kontuzja ręki chyba nie jest tak poważna.

Dośrodkowanie Piotra Samca-Talara na głowę Aleksa Petkowa i... piłka niestety obok bramki. Wysoko ustawia się bułgarski obrońca, chcąc wspomóc swoich kolegów w ofensywie.

Aż trzy minuty musieliśmy czekać na przeanalizowanie tej sytuacji, którą ostatecznie arbiter musiał obejrzeć samemu. Ogromna szkoda, bo Śląsk rozpoczął ten mecz, tak jak powinien. Oby to nie podcięło skrzydeł wrocławianom.

Po analizie VAR sędzia dopatrzył się spalonego Aleksa Petkowa, który zasłaniał bramkarza gości i uniemożliwił mu sprawną interwencję przy golu Musiolika. Spora kontrowersja, bo wydawało się, że Bułgar nie bierze już udziału w tej akcji.

Ważna interwencja Simeona Petrowa. Bułgar w porę dołożył nogę, wybijając piłkę Guebbelsowi. Napastnik St. Gallen był bliski znalezienia sobie miejsca do oddania strzału.

Faulował bramkarza Jehor Macenko. Śląsk chce agresywnie przycisnąć rywali od początku spotkania, by jak najszybciej poszukać okazji do odrobienia strat.

Dość szybko reaguje arbiter z Chorwacji. Duje Strukan rozdał już dwie żółte kartki w kilka minut.

Lawrence Ati-Zigi niczym Manuel Neuer przed momentem. Bramkarz przyjezdnych przejął bezpańską piłkę w okolicach... środka boiska. Daleko i ryzykownie wyszedł z bramki golkiper FC Sankt Gallen.

Dobry powrót jednego z zawodników Śląska, który powstrzymał Willema Guebbelsa przed polem karnym.

Fatalne uderzenie Mateusza Żukowskiego, który uparł się, by wykonywać ten stały fragment gry. Piłka podniesiona za wysoko poszybowała daleko za bramką gości.

Na początku dość niepewna interwencja Rafała Leszczyńskiego, który był faulowany przy stałym fragmencie gry. Błyskawicznie wstał jednak bramkarz Śląska i posłał dalekie podanie do Nahuela Leivy, który wywalczył dla swojej drużyny cenny rzut wolny po drugiej stronie boiska.

Rozpoczęli goście, ale natychmiastowo ruszył do przodu w pressingu Nahuel Leiva, chcąc zmusić rywali do popełnienia pierwszego błędu.

Piłkarze obu drużyn są już na murawie, za moment przywitanie kapitanów oraz losowanie stron.

Ponad 17 tysięcy kibiców na trybunach Tarczyński Areny we Wrocławiu mają nadzieję na udane widowisko i zwycięstwo Śląska Wrocław. Przypomnijmy jednak, że dzisiejszy rywal "Wojskowych" jest niepokonany od sześciu spotkań i melduje się w ścisłej czołówce tabeli szwajcarskiej Super League. To będzie niezwykle trudne spotkanie.

Do składu Śląska powraca Jehor Macenko, który uporał się ze zdrowotnymi problemami. Ukrainiec zastąpi w wyjściowej jedenastce Serafina Szotę. Reszta składu bez zmian względem pierwszego spotkania w Szwajcarii.

Przed Śląskiem niezwykle trudne wyzwanie, ale "Wojskowi" pokazali już w tym sezonie, że są w stanie odrobić straty i wyeliminować przeciwnika z europejskich pucharów.

Czy Śląsk Wrocław jest w stanie awansować do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji?

Tak

Nie

Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki

Już o godzinie 20:30 wybrzmi pierwszy gwizdek sędziego Duje Strukana. Śląsk Wrocław przed własną publicznością zmierzy się z FC Sankt Gallen, które w pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Szwajcarii, wygrało pewnie 2:0 i zabrało do Polski cenną zaliczkę w kontekście rewanżu. Wrocławianie muszą dziś odrobić te straty, jeśli chcą myśleć o awansie do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji.