Legia Warszawa doznała w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy pierwszej porażki. Drużyna Goncalo Feio przegrała przy Łazienkowskiej z FC Lugano 1:2 i prawo gry w 1/8 finału musi powalczyć w 6. kolejce.

Nerwowa końcówka meczu. Do końca już tylko sekundy.

Osłabiona Legia nie ma żadnych argumentów, aby starać się wyrwać punkt rywalom. Lugano jest w czwartek lepsze, to trzeba przyznać.

Ostatnie 5 minut meczu przed nami.

Legia szuka wyrównania, nie jest jednak w stanie oddać groźnego strzału na bramkę gości.

Wszołek w polu karnym poszukał Pekharta. We wszystkim zorientował się obrońca, który wybił piłkę.

Czas dla Legii zaczyna płynąć coraz szybciej. Tymczasem goście przed kolejną szansą. Strzał Steffena obronił Kobylak.

Już wszystko jasne, sędzia wskazał na środek. Legia musi odrabiać straty.

Jeszcze VAR sprawdza czy wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

Gual uderzał z pola karnego. Źle, bramkarz gości nie miał problemów ze skuteczną interwencją.

Kontra Legii, Gual tak zagrywał piłkę, że... trafił w arbitra.

Mocno z dystansu uderzył Steffen. Kobylak zdołał odbić piłkę na korner.

Rzut rożny dla Legii, ale źle rozegrali akcję piłkarze gospodarzy,

Dwa kwadranse do końca. Niewiele dzieje się pod bramkami. Przeważają goście, jednak nie są w stanie udowodnić swojej przewagi.

Gracze Legii muszą być cały czas bardzo czujni. Gości podział punktów nie satysfakcjonuje. Luzano aktywniej szuka drugiej bramki.

Belhadj Mahmoud w zbyt łatwy sposób znalazł miejsce do uderzenia. Kobylak był dobrze ustawiony i piłkę złapał.

Groźnie pod bramką Legii, do uderzenia składał się Bislimi gracze gospodarzy cało wyszli z opresji.

Na razie sporo chaosu na boisku. Goście zaczynają coraz bardziej ryzykować. Ich interesuje tylko wygrana.

Pomocy medycznej potrzebował Bislimi. Przerwa w grze.

Legia długo prowadziła z Lugano, ale w końcówce 1. połowy w łatwy sposób dała się zaskoczyć.

Uderzał Belhadj Mahmoud, ale daleko od bramki, a piłkarze pograją jeszcze 60 sekund.

Goście poczuli siłę i jeszcze przed przerwą starają się zadać drugi cios. Legia pogubiona w końcówce 1. połowy.

W zamieszaniu do piłki dopadł Gual. Uderzenie napastnika Legii Warszawa było wyraźnie niecelne.

Wszołek dogrywał w pole karne. Jednak wprost na głowę obrońcy Lugano.

Goście cały czas nie są w stanie poważniej zagrozić Legii. Wojskowi wydaje się, że mecz mają pod kontrolą.

Do uderzenia doszedł Mahou, trafił w dobrze ustawionego Kapuadiego.

Problemy miał Wszołek. Zawodnik Legii zderzył się z rywalem. Ucierpiało kolano, ale okazuje się, że wszystko będzie dobrze.

Grgic zdecydował się na strzał zza pola karnego. Kobylak był czujny i dość prosty strzał obronił.

Z dystansu mocno, ale niecelnie uderzył Morishita. Legia przyczajona, jednak czeka na swój kolejny moment.

Kun ostrzej potraktował Steffena. Przerwa w grze na konsultację medyczną.

Uran Bislimi dogrywał piłkę, Kobylak był czujny i ją odbił. Po chwili z dystansu uderzył Papadopoulos, ale tam, gdzie stał bramkarz Legii.

Legia nie pozwala gościom na wiele. Gracze Lugano nie maja koncepcji na skuteczny atak.

Zdobyty gol dodał Legii jeszcze więcej spokoju. Goście nie są w stanie zagrozić Wojskowym.

Zbyt ostro zaatakował rywala Chodyna. Bez kartki, ale piłka dla gości. Niewiele emocji na początku meczu przy Łazienkowskiej.

Szybsza akcja Legii po przejęciu piłki. Dogranie w pole karne padło łupem bramkarza gości.

Legia cały czas przyczajona. Piłkarze Lugano przy piłce, ale nie rzucają się do ataku.

Dość ślamazarne premierowe minuty. Przy piłce goście, ale daleko od bramki Legii.

Spotkanie poprowadzi Juan Martínez Munuera (Hiszpania).

Swoje plany mają goście ze Szwajcarii. Gracze FC Lugano w grupie tylko raz zgubili punkty i wciąż mają nadzieję na zajęcie pozycji w czołowej ósemce.

Jeśli Wojskowi pokonają FC Lugano będą pewni swego bez względu na wyniki innych meczów. W przypadku remisu Legia na pewno nie spadnie już poniżej 12. miejsca. Co więcej, punkt może także zapewnić awans. Jednak w takiej sytuacji drużyna Goncalo Feio musiałaby czekać wyniki innych meczów.

Jesień w europejskich pucharach polskie drużyny mogą zapisać sobie po stronie plusów. Świetnie radząca sobie w Lidze Konferencji Europy Legia w czwartek może zapewnić sobie awans do 1/8 finału.