Cztery minuty doliczone.

Wygląda jakby obie drużyny były zadowolone z remisu i nie chciały przegrać.

Goście mieli korner, ale po dośrodkowaniu Podgórskiego piłka została wybita.

Chojniczance w ostatnich minutach udało się oddalić grę od własnego pola karnego.

Już tylko kwadrans pozostał do ostatniego gwizdka sędziego.

Zaostrzył się mecz w ostatnich minutach.

Chojniczanka w tym sezonie jeszcze nie przegrała przed własną publicznością. Na 10 meczów wygrała 6.

Chojniczanka nie kwapi się do wysokiego pressingu i Podbeskidzie spokojnie wymienia podania.

Coraz wyższe tempo narzucają goście, którym gol wyraźnie dodał skrzydeł.

Mieliśmy chwilową przerwę w grze, ponieważ zawodnicy Chojniczanki zderzyli się ze sobą.

Początek drugiej połowy.

Minuta doliczona.

To mógł być gol dla Podbeskidzia, ale Chojniczankę świetną interwencją uratował bramkarz, który sparował strzał Moskwika.

Groźnie było w polu karnym Chojniczanki, ale tylko korner dla Podbeskidzia po zablokowanym strzale Sierpiny.

Okres mniej ciekawej gry - sporo niedokładności.

Kolejna szansa dla Górali. Tym razem piłkę przy nodze miał Michał Janota, ale sprzed pola karnego uderzył niecelnie.

Haskić o mały włos, a sięgnąłby piłkę po dośrodkowaniu Gumnego.

Wydawało się, że Podbeskidzie przeprowadzi groźną kontrę, jednak sędzia odgwizdał zagranie ręką jednego z zawodników gości.

Łukasz Sierpina zdecydował się na strzał z dystansu, ale nie potrafił trafić w światło bramki.

Nieco uspokoiła się gra po czerwonej kartce. Podbeskidzie ma teraz sporą szansę na wygranie na terenie lidera I ligi.

Nadal przeważają Górale.

Kilka lepszy minut w wykonaniu Podbeskidzia, które dłużej utrzymuje się przy piłce.

Podbeskidzie wyszło z kontrą. Piłkę przy nodze miał Podgórski i dośrodkował w pole karne, ale futbolówka została wybita przez gospodarzy.

Dalekie zagranie w kierunku Sierpiny, jednak ten był na spalonym.

Dobre tempo spotkania od pierwszych minut meczu.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin.