Z 22 metrów prosto w mur uderzył Mariusz Marczak.

Dwie wyborne szanse dla opolan. Koszmarne pudła Stasiowskiego!

Leszczyński źle odbił piłkę, ale fatalnie z bliska dobijał Marek Gancarczyk.

Kolejny koszmarny błąd Petasza i "setka" dla Odry. Zabrakło jednak zimnej krwi, a piłka poszybowała nad poprzeczką.

Pierwsze minuty po przerwie to szybka gra z wieloma emocjonującymi momentami. Niestety, te chwile to już przeszłość. Wrócił senny futbol.

Protestują zawodnicy gospodarzy. Ich zdaniem przy stałych fragmentach rywale stoją zbyt blisko piłki. Arbiter jednak nic sobie z tego nie robi.

Wiśniewski przegrał pojedynek oko w oko z bramkarzem. Tobiasz Weinzettel wybiegł z bramki i odbił piłkę.

Polonia nabiera wiatru w żagle. Przed momentem mieliśmy ostrzeliwanie bramki Weinzettela. Dużo szczęścia, ale piłka nie znalazła drogi do bramki Odry.

Przepychanki na murawie, po faulu na Wiśniewskim. Sytuacja została jednak szybko załagodzona.

Początek II połowy. Obie ekipy bez zmian.

Zakotłowało się tuż przed bramką Odry. W olbrzymim gąszczu nóg żaden z polonistów nie był w stanie skierować piłki do bramki Odry.

Arbiter doliczył 5 minut.

Mogło być 0:2! Zaskakujący strzał zza pola karnego i piłka zaliczyła kontakt ze słupkiem. Próbował Mateusz Gancarczyk.

Dośrodkowanie z lewego skrzydła Mateusza Gancarczyka... zbyt głębokie.

Dośrodkowanie na przedpole Puska i pewne piąstkowanie bramkarza gospodarzy.

Prostopadła piłka do Wiśniewskiego, ale skutecznie z bramki wybiegł Tobiasz Weinzettel.

Płaskie wstrzelenie piłki przed bramkę Puska, ale ten zrobił dwa kroki i pewnie ją złapał.

Indywidualna akcja Kluski zakończona jednak stratą piłki.

Wiśniewski pospieszył się z podłączeniem do akcji i mimo dobrego podania odgwizdany został ofsajd.

Senna atmosfera na boisku. Niewiele mamy gry w piłkę. Na trybunach również wyjątkowo niemrawo. Kibice Czarnych Koszul ogłosili bojkot w związku z konfliktem z władzami klubu. Dopingu zatem brak.

Kolejny rzut wolny i ponownie groźnie! Uderzenie Mateusza Gancarczyka przed siebie odbił Pusek.

Mogło być groźnie! Centra z prawej flanki. Bliski powodzenia był Wiśniewski, ale finalnie minął się z futbolówką.

Przemysław Brychlik wypracował sobie miejsce do uderzenia, ale i tym razem próba została zablokowana. Na linii strzału stanął Kokot.

Dobrze zapowiadajaca się kontra Polonii. Prawą flanką z piłką zabrał się Krystian Pieczara. Udało się nawet zakończyć wszystko strzałem, ale ofiarny blok Trznadla nie pozwolił wykazać się bramkarzowi.

Pierwsze minuty to ataki Polonii. W odstępie 60 sekund najpierw zablokowany został Kluska, a następnie obrońcy powstrzymali szarżującego Oświęcimkę.

Piłkarze już na murawie. W rozegranym w sierpniu meczu padł remis 2:2. Oby i dzisiaj padło sporo goli.

Spotkanie na Konwiktorskiej poprowadzi Tomasz Wajda (Żywiec).