Sędzia doliczył 3 minuty.

Czerkas do Malinowskiego, ale piłka po interwencji Bankowa nie znalazła się w bramce.

"Bawią" się miejscowi "kibice" notorycznie obrażający Ruch Chorzów. Bez reakcji spikera.

Ruch dłużej utrzymuje się przy piłce, ale goście nie potrafią poważniej zagrozić Rakowowi.

Piłkarze Ruchu poczuli, że coś mogą zdziałać w Częstochowie. Goście zaczęli walczyć, ale czasu na wyrównanie mają niewiele.

W pole karne dośrodkował Kowalski, ale pomocnik przewrócił się i piłkę pewnie złapał Lis.

Malinowski w pole karne, ale Embalo nie sięgnął piłki.

Uderzał Mello, ale wprost w bramkarza.

Embalo do Formelli, ten uderzył z ok. 15 metrów, ale trafił w poprzeczkę!

Szybkie wyjście częstochowian i chorzowianie momentalnie pogubili się. Uderzenia Embalo było jednak niecelne.

Starają się coś zdziałać chorzowianie, ale wszystko wygląda bardzo nieporadnie.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Raków kontroluje przebieg pojedynku.

Gramy po przerwie.

Z woleja tuż ponad bramką uderzył Andrzej Niewulis. Mogło być 3:0.

Bogusz do Majewskiego, ten uderzył, ale niecelnie.

Nieporadnie atakuje Ruch, Raków nie kwapi się do zdecydowanych prób ofensywnych.

Płaski strzał Formelli, piłkę trącił Jose Embalo, Bankow dobrze interweniował.

Ruch miał jedną okazję, ale to cały czas Raków kontroluje przebieg spotkania.

Bogusz dograł do Majewskiego, ten uderzył głową, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił obrońca!

W Częstochowie już zaksięgowano trzy punkty. Kwestią sporną pozostają rozmiary wygranej. Ruch robi niewiele, aby zmienić swoją sytuację.

Cały czas Raków, Ruch niczym nie może zaimponować miejscowym kibicom. Katastrofalna postawa zespołu, który jeszcze niedawno grał w ekstraklasie.

Znowu niebezpiecznie w polu karnym Ruchu, Szczepański do Embalo, ale tym razem Marković uratował zespół.

Komarnicki poczuł się niczym Maradona. Prawy obrońca minął kilku rywali i... otrzymał reprymendę od trenera. Wciąż przeważa Raków.

Strzelał Malinowski, piłka uderzona dość anemicznie padła łupem Bankowa.

Indywidualna akcja Mello, strzał pomocnika nie znalazł jednak drogi do bramki Rakowa.

Piłkarze Ruchu przez moment zagrażali Rakowowi, ale skończyło się złym strzałem Hołowni.

Raków cały czas przeważa, piłkarze Ruchu ponownie nie potrafią wymienić kilku podań.

Częstochowianie dość szybko poczuli, że w meczu z Ruchem mogą sobie poprawić bilans bramkowy. Niemrawy zespół gości niezbyt przeszkadza miejscowym.

Spokojne pierwsze minuty. Raków wymienia sporo podań i zdobywa teren. Już chaotycznie i niezbyt ofensywnie.

Hołownia w polu karnym do Majewskiego, ale ten nie dał rady dobrze przyjąć piłki.

Mecz poprowadzi Tomasz Marciniak (Płock).

To niebywałe, ale jesteśmy świadkami ostatnich tchnień Ruchu Chorzów w Nice I lidze. W najbliższych kolejkach Niebiescy najprawdopodobniej definitywnie stracą szanse na utrzymanie na zapleczu Lotto Ekstraklasy i po raz pierwszy w historii znajdą się w II lidze. Rakówpóki co nie ma większych szans włączenie się do gry o awans, ale w przypadku zwycięstwa w Częstochowie mogą o tym ponownie marzyć.