Sędzia doliczył 3 minuty.

HSV w ataku. Pod bramką gospodarzy może być jeszcze gorąco.

Zamieszanie w polu karnym Borussii, gospodarzom udało się wyjść cało z opresji.

Kostić minął w polu karnym Piszczka, ale do jego podania nikt nie doszedł. HSV coraz groźniejsze.

Borussia cało wyszła z opresji, piłka została wybita na aut.

Piszczek sfaulował rywala przed narożnikiem pola karnego. Może być niebezpiecznie.

Błąd Topraka, ale czujny Burki, który przejął piłkę przed polem karnym. Otwarty mecz, goście chcą wyrównać, gospodarze nie zamierzają murować bramki.

Uderzał Michy Batshuayi, ale Belg trafił w nogę rywala.

Mahmoud Dahoud wjechał z piłką w pole karne, ale strzał z narożnika pola karnego niecelny!

Ponownie piłka przeleciała przed bramką Borussii, ale żaden z graczy HSV nie potrafił jej wbić do siatki.

Kontra HSV, Burki spokojnie złapał piłkę trąconą przez napastnika.

Borussia nie dopuszcza piłkarzy HSV we własne pole karne. Goście utrzymują się przy piłce, ale niewiele z tego wynika.

Strzał Reusa, odbił bramkarz, poprawkę Dahouda lecącą na aut ponad bramkę przedłużył wślizgiem Pulisić!

HSV ponownie pod bramką Borussii. Uderzał Arp, ale dwa metry obok słupka.

Borussia nadaje ton wydarzeniom po przerwie. HSV po stracie gola już nie potrafi dłużej utrzymać się przy piłce.

Świetne dogranie do Reusa, ale szybszy bramkarz. Mogło być 2:0.

Po takim ciosie z niczego gościom trudno się będzie pozbierać. Na boisku w końcu panują gospodarze.

HSV wciąż gra swoje. Goście ponownie pod bramką Borussii.

Smutni po wydarzeniach w Pjongczang wracamy do gry po przerwie.

Ucierpiał Jung, ale pomocy obrońca nie potrzebuje.

Prawdopodobnie piłkarze z szatni będą mogli obejrzeć decydujące skoki.

W odpowiedzi Michy Batshuayi uderzył bardzo niecelnie.

Mamy pierwsze groźniejsze uderzenie. Celny strzał Kosticia broni Burki.

Jung powinien otrzymać żółtą kartkę, ale sędzia mu jej nie pokazał. - To jest circus - krzyczy z Poznania Nenad Bjelica.

Coraz bliżej końca pierwszej części. Wnioski? Goście są lepsi, ale gospodarzom póki co niezbyt zależy na atakach. Oby to była tylko taka taktyka.

W końcu Borussia na połowie HSV. Jednak gospodarze rozgrywają piłkę w okolicach środka pola.

Borussia starała się wyprowadzić kontrę, ale piłka nie dotarła nawet w pole karne HSV.

Wallace niecelnym uderzeniem zakończył akcję gości. Borussia została zamknięta we własnym polu karnym i broniła się dość rozpaczliwie.

Niespodziewanie gracze gości cały czas nadają ton wydarzeniom na boisku. Borussia z przodu niemal nie istnieje.

Dośrodkowanie z rzutu wolnego, ale efektem tylko korner dla HSV. Interweniował Piszczek.

Do piłki usiłował dojść Michy Batshuayi, ale szybszy obrońca, który zablokował napastnika.

Wciąż dość anemiczne tempo meczu. Mamy wrażenie, że piłkarze myślami są na skoczni i zastanawiają się czy Stefan Hula utrzyma przewagę i sięgnie po złoto.

Michy Batshuayi sam na sam z bramkarzem po podaniu Kagawt, ale... spalony.

Wciąż bez klarownych okazji bramkowych. Pijemy trzecią kawę i niczym komentatorzy skoków narciarskich, przysypiamy.

Doping gospodarzy na trybunach kapitalny. Natomiast gra Borussii mało ekskluzywna, jak mawia klasyk.

Błąd obrony Borussii, ale gospodarzom udało się wyjść cało z opresji. Wracający Toprak wybił piłkę spod nóg rywala i uratował zespół.

Korner dla HSV, ale goście dość nieporadnie zbierali się do oddania strzału.

Kagawa zbyt długo zwlekał ze strzałem, został zablokowany. W końca szansa przepadła.

Tymczasem gra toczy się częściej na połowie Borussii. Jednak niewiele z tego wynika.

Komentator: "Żona urodzi piłkarzowi dziecko". Bez... komentarza.

Póki co sporo niedokładności i niewiele mniej chaosu na boisku. Od czegoś trzeba zacząć. To nie Lotto Ekstraklasa, ze średnią 2018 roku pięciu goli na mecz.

Reus do Andre Schuerrle, ale zawodnik Borussii w polu karnym został zablokowany.

Mecz poprowadzi Marco Fritz.

Borussia w Bundeslidze plasuje się aktualnie na 4. pozycji. Z kolei HSV jest w lidze dopiero 17.