Przez kilka minut na zmianę przy linii bocznej czekał Phil Foden, ale Anglik ostatecznie wrócił na ławkę.

Cztery minuty doliczone.

Dośrodkowanie De Bruyne do Sterlinga, lecz pierwszy do piłki dopadł bramkarz.

Richarlison znów urwał się rywalom, próbował strzelać, lecz zostało przyblokowany.

Zbyt lekki strzał piętą Calwerta-Lewina i Ederson złapał piłkę. To i tak mogło się podobać fanom Evertonu.

Jesus poluje na hat-tricka, ale podanie do niego padło łupem bramkarza.

Znów gorąco w polu karnym MC. Theo Walcott z sześciu metrów uderzył nad poprzeczką.

Ależ okazja dla Evertonu! Richarlison miał "patelnię" na linii pola karnego, ale uderzył nad poprzeczką.

Dośrodkowanie w pole karne Man City i tutaj górą był Ederson.

Guardiola przygotowuje zmianę. Za chwilę wejdzie Raheem Sterling.

Guedogan do Jesusa, ten odegrał do Niemca, którego strzał przeleciał obok słupka.

Everton nie jest w stanie pozbierać się. The Toffees są tylko tłem dla rywali.

Korner dla Man City, jednak dośrodkowanie Mahreza zostało wybite.

Przerwa w grze. Problemy zdrowotne ma Laporte.

Niewiele się dzieje się na początku drugiej połowy.

Początek drugiej połowy.

Minuta doliczona.

Nic się nie zmienia. Nadal Man City ma 70 proc. posiadania piłki.

Powinno być 2:0! Silny strzał Mahreza z 11 metrów poleciał niemal wprost w Pickforda.

Spadło tempo meczu. Gra toczy się w środkowej strefie boiska.

Warto zauważyć, że Pep Guardiola na ławce ma m.in.: Sterlinga, Aguero czy De Bruyne.

Ilkay Gundogan świetnie dośrodkował w pole karne, gdzie obok bramki uderzył głową Laporte.

Zbyt mocne podanie do Sane, który nie zdołał dojść do piłki.

Everton stracił zapał po utracie gola. Man City nadal spokojnie wymienia podania.

Jordan Pickford opuszkami palców obronił strzał... Michaela Keane'a. To mógł być samobój.

Potężna bomba Delpha z 17 metrów i piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

Odpowiedź The Citizens, jednak uderzenie Delpha z 30 metrów poleciało wprost w bramkarza.

Świetna okazja przed Richarlisonem, który niepilnowany na piątym metrze uderza nad poprzeczką.

70 proc. posiadania piłki osiągnął już Manchester City.

Coraz dłużej przy piłce utrzymuje się zespół Man City. Póki co bez okazji strzeleckiej.

Bernard dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie jednak dobrze ustawieni rywale wybili futbolówkę.

Szybkie tempo od pierwszej minuty i wcale nie przeważa Man City. Wyrównane spotkanie.

Mogło być 1:0 dla Evertonu! Dominic Calvert-Lewin oddał kąśliwy strzał z 14 metrów i Ederson z trudem go obronił. Okazało się, że i tak zawodnik The Toffees był na spalonym.

Sędzia: Craig Pawson.