Rzut karny dla Rakowa Częstochowa w doliczonym czasie. Odważna decyzja sędziego po faulu na Andrzeju Niewulisie. Ogromna szansa gospodarzy na przedłużenie swojej passy bez porażki.

Doliczone trzy minuty.

Emocjonująca końcówka. Zamieszanie w polu karnym przyjezdnych. Uderzenie oddał Szymon Lewicki, ale ciasno ustawieni rywale nie pozwolili na wyrównanie. Po chwili poprawka Rakowa Częstochowa, ale ten napór nie skutkuje golem.

Szansa Rakowa Częstochowa z rzutu wolnego. Kombinacyjne rozegranie i strzał Macieja Domańskiego poza światło bramki łodzian.

Brakuje dokładności w akcjach Rakowa Częstochowa. ŁKS mobilizuje się w defensywie, żeby nie popełnić błędu.

Tomas Petrasek w roli środkowego napastnika. Ciekawy manewr trenera gospodarzy, ale czy pozwoli na wyrównanie w ostatnich minutach konfrontacji.

Po dalekim wrzucie z autu dopadł do piłki Piotr Malinowski. Strzał weterana z kilkunastu metrów nie był w światło bramki.

Raków Częstochowa poderwał się do ataku, natomiast przyjezdni koncentrują się w tym fragmencie meczu na odpieraniu szturmu lidera.

Rafał Kujawa oddał niecelne uderzenie głową po dośrodkowaniu Jana Grzesika z prawego skrzydła. Za moment rozpocznie się ostatni kwadrans meczu w Częstochowie.

Po faulu Piotra Pyrdoła szansa dla zespołu Marka Papszuna na wpakowanie piłki do bramki Michała Kołby po rzucie wolnym. Andrzej Niewulis oraz Adam Radwański starali się wyrównać, ale oba uderzenia nie były celne.

Szymon Lewicki uderzył nieznacznie obok bramki Michała Kołby. Ten strzał to zapowiedź ostatniego szturmu dominatora rozgrywek.

Tym razem Marcin Listkowski, ale posłał swoje dośrodkowanie w zupełnie inny rejon pola karnego niz ten, w którym znajdował się Szymon Lewicki. W taki sposób lider nie dopadnie swojego przeciwnika.

W odpowiedzi na szarżę Rafała Kujawy rozpędził się na skrzydle Karol Mondek, ale nie zakończył swojego rajdu ani dobrym dośrodkowaniem, ani uderzeniem.

Pojedynek Rafała Kujawy z Kamilem Kościelnym. Obrońca Rakowa Częstochowa wybił piłkę spod nóg autora dotychczas jedynego gola w tym meczu.

Maciej Domański nie imponuje warunkami fizycznymi, mimo to przeskoczył przyjezdnych i oddał strzał głową nieznacznie obok bramki Michała Kołby.

Nadal nie wyglądają dobrze ataki Rakowa Częstochowa. Gospodarze są niepokonani od 12 meczów, ale przedłużenie genialnej passy stoi pod coraz większym znakiem zapytania.

Przerwa w grze spowodowana urazem zawodnika gości. Nie po raz pierwszy dziś medycy zostali wyzwani na boisko.

Przewinienie Piotra Malinowskiego po stracie piłki. Niezadowolona jest publiczność. Od tak doświadczonego zawodnika oczekuje większej dyscypliny.

Dość groźnie zapowiadał się rzut wolny Rakowa Częstochowa, jednak gospodarze nie wpadli na żaden kreatywny sposób jego rozegrania.

Doliczona minuta.

Tuż przed przerwą najtrudniejsza z dotychczasowi interwencji Michała Kołby. Bramkarza gości próbował pokonać strzałem z bliska Maciej Domański. Parada była jednak wyśmienita oraz skuteczna.

Maciej Domański posłał piłkę z narożnika boiska w kierunku Andrzeja Niewulisa. Defensorowi Rakowa Częstochowa nie udało się oddać uderzenia i pozostało mu wrócić na własną połowę. Pewnie jednak jeszcze spróbuje w tym meczu zdobyć gola.

Mała szansa na wyrównanie. Petr Schwarz trafił z linii pola karnego w Jana Sobocińskiego. Środkowy obrońca zmienił tor lotu piłki, a w efekcie tego lider wywalczył korner.

Jeszcze kilka minut do zakończenia pierwszej połowy meczu. Marek Papszun przygląda się wydarzeniom z niepokojem i pewnie myśli już nad wprowadzeniem korekt.

ŁKS Łódź nie stracił gola w większości jesiennych spotkań i potwierdza, że jest dobrze zorganizowany w obronie. Gospodarze mają problem ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych.

Techniczna pomyłka Arkadiusza Kasperkiewicza bez przykrych konsekwencji dla Rakowa Częstochowa. Poza tym, że stracili piłkę nic gospodarzom się nie stało, a mogło.

Jan Sobociński interweniował z wyczuciem we własnym polu karnym i w ostatnim momencie nie pozwolił na oddanie strzału z powietrza Szymonowi Lewickiemu.

Tak Rafał Kujawa fetował zdobycie gola.

Kazimierz Moskal zapowiadał w czasie konferencji prasowej po meczu z GKS-em 1962 Jastrzębie, że jego drużyna nie będzie się chować przed liderem i dotychczas tak to właśnie wygląda.

Tym razem bez kartki dla zawodnika z Łodzi, który potraktował ostro Andrzeja Niewulisa. Pozbierał się defensor Rakowa Częstochowa.

Raków Częstochowa wreszcie zagroził bramce trzeciego zespołu w tabeli. Nie potrafił wcześniej stworzyć nic konkretnego na połowie przeciwnika, a na dodatek stracił gola.

Do piłki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wyskoczył najwyżej Szymon Lewicki, mimo to nie zdołał oddać dobrego strzału. Zareagował i wyjaśnił zamieszanie Michał Kołba.

Piotr Pyrdoł ponownie jest na boisku i walczy z częstochowianami. Pod jego nieobecność nie wydarzyło się nic specjalnego. Raków Częstochowa nie zorganizował się do dobrego ataku.

Drużyna z Łodzi ma czego bronić.

Przerwa w grze spowodowana urazem Piotra Pyrdoła. Pomocnik potrzebował pomocy medyka i wspólnie z nim na moment opuścił boisko.

Piłkarze rozpoczęli spotkanie od trzech strzałów, po czym zwolnili i przystąpili do nieco odłożonego w czasie badania sił. Ponadto w Częstochowie sporo jest fauli.

Nie popisał się swoim podaniem Petr Schwarz. Bramkarzowi łodzian pozostało odprowadzić piłkę wzrokiem poza boisko.

Akcja zespołu z Łodzi zepsuta przez Rafała Kujawę, który wbiegł na ciasno ustawionych gospodarzy przed ich polem karnym. Futbolówka w posiadaniu Rakowa Częstochowa.

Artur Bogusz zapolował na piłkę w polu karnym gospodarzy po wrzutce z rzutu wolnego. Próba strzału bocznego defensora zablokowana przez podopiecznych Marka Papszuna.

Grający w czerwono-niebieskich strojach Raków Częstochowa przystąpił do ataku na początku meczu. Efektem ostrzegawcze uderzenie Miłosza Szczepańskiego obok bramki Michała Kołby.

Podstawowe zestawienie Rakowa Częstochowa.

Jedenastka wybrana przez Kazimierza Moskala.

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin)

Ekipa z centralnej części Polski jest drugą siłą ligi pod kątem wyników na wyjeździe. Zanim przyjechała do Częstochowy podbiła Głogów, Grodzisk Wielkopolski, Niepołomice i Bielsko-Białą.

ŁKS Łódź jest najsilniejszym beniaminkiem. W październiku wygrał dwa mecze na własnym stadionie, a wcześniej miał problem z punktowaniem u siebie. Dzięki poprawie podopieczni Kazimierza Moskala są blisko miejsc premiowanych awansem.

Niepokonany od 3 sierpnia lider z Częstochowy podejmie trzeci w tabeli ŁKS Łódź. Podopieczni Marka Papszuna mają nad swoim przeciwnikiem pięć punktów przewagi i szansę na powiększenie zaliczki.