Gol! Strzelił Michał Żyro.
To już cios, na których GKS Tychy nie będzie w stanie odpowiedzieć. Ostatnia podstawowa minuta przyniosła nokaut. Stal Mielec potwierdziła wyższość nad przeciwnikiem już czwartym golem. Jego autorem Michał Żyro.
Gol! Strzelił Mateusz Bodzioch.
Mnóstwo rzutów rożnych od początku spotkania. Zawodnikom nie udało się ich spożytkować, piłka nie znajdowała drogi do bramki. Cierpliwi mielczanie nagrodzili się jednak za starania. Tym razem jest gol i prowadzenie Stali! Mateusz Bodzioch wykorzystał dośrodkowanie spod chorągiewki.
Gol! Strzelił Mateusz Mak. Asystował mu Michał Żyro.
Trwa wymiana ciosów na stadionie w Tychach. Stal Mielec absolutnie nie zamierza pogodzić się ze stratą punktów w tej konfrontacji i po raz drugi dopadła przeciwnika po zaledwie kilku minutach. Dobre zachowanie Mateusza Maka, który spokojnym uderzeniem pokonał Konrada Jałochę. Ponownie remis!
Gol! Strzelił Maciej Mańka. Asystował mu Sebastian Steblecki.
Osoby, które w przerwie obstawiły, że GKS Tychy odzyska po niej prowadzenie, miały rację. Trójkolorowi ponownie posiadają zaliczkę. Z pokonania Rafała Strączka cieszy się Maciej Mańka. Pognał on za kontratakiem i doczekał się podania od Sebastiana Stebleckiego. Pozostało mu oddać uderzenie z bliska do siatki. Coraz poważniejsze kłopoty mielczan.
Żółtą kartkę otrzymał Szymon Stasik za kolejne ostre przewinienie.
Żółtą kartkę otrzymał Lukas Bielak za nieprzepisowe powstrzymanie Szymona Lewickiego.
Gol! Strzelił Maciej Domański.
Gospodarzom nie udało się utrzymać prowadzenia nawet do końca pierwszej połowy. Podrażniona straconym golem Stal Mielec ekspresowo odpowiedziała. Klasyczne trafienie do szatni, a jego autorem Maciej Domański! Celne uderzenie z rzutu wolnego sprzed pola karnego i Konrad Jałocha musi sięgnąć po piłkę do siatki.
Gol samobójczy! Szymon Stasik.
GKS Tychy objął prowadzenie. Zanosi się na kolejną niespodziankę na zapleczu PKO Ekstraklasy, choć biorąc pod uwagę obraz pierwszej połowy, nie można mówić o zaskoczeniu tym golem. Łukasz Moneta centrował z lewej flanki, a piłka zaskoczyła Jakuba Wrąbela po odbiciu się od młodzieżowca Szymona Stasika. Kolejne trafienie samobójcze w 25. kolejce.