Doliczone cztery minuty.

Rzut karny dla Bruk-Betu Termaliki po zagraniu ręką Przemysława Sajdaka.

Czas pracuje na korzyść Pomarańczowych. ŁKS Łódź ma inicjatywę w ostatnich minutach i należy do przyznać, ale jednocześnie dogodne sytuacje podbramkowe można nadal wyliczać na palcach jednej dłoni. Było uderzenie Antonio Domingueza, była próba Kelechukwu Ebenezera Ibe-Tortiego, było uderzenie Przemysława Sajdaka ze spalonego do siatki.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego była możliwość doprowadzenia do remisu. Michał Trąbka dostarczył futbolówkę na głowę Kelechukwu Ebenezera Ibe-Tortiego, którego uderzenie nie poleciało w lustro bramki Tomasza Loski.

Przemysław Sajdak na spalonym, dlatego już drugie trafienie w meczu łodzian nie zostało uznane. ŁKS już cieszył się z wyrównania, ale akurat w tej sytuacji nie ma wątpliwości, co do słuszności rozstrzygnięcia Sebastiana Jarzębaka.

Pomarańczowi starają się odpowiadać swoimi atakami, a nie okopać się na z góry upatrzonych pozycjach obronnych. Futbolówka trafiła do Romana Gergela, któremu nie udało się skompletować dubletu. Wstrzelenie Słowaka w pobliże bramki Arkadiusza Malarza zostało zablokowane przez Adriana Klimczaka.

W ostatnich minutach Martin Zeman sprawdził czujność Arkadiusza Malarza uderzeniem z dystansu. W odpowiedzi wrzutka z rzutu wolnego w pole karne Bruk-Betu Termaliki, a tam nie rozgrywa najlepszego meczu w sezonie Tomasz Loska. Golkiper miał szczęście, że ani Maciej Dąbrowski, ani Jakub Tosik nie wymierzyli kary za błąd.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wiało jak diabli. Tak padł kuriozalny gol!

Antonio Dominguez poczęstował celnym uderzeniem zza pola karnego Tomasza Loskę. Przesunął się na nogach bramkarz Bruk-Betu Termaliki Nieciecza i nie pozwolił podopiecznym Wojciecha Stawowego na odrobienie strat.

Jeszcze możliwość zagrożenia Tomaszowi Losce uderzeniem z rzutu wolnego. Futbolówka została powstrzymana przez odpowiednio ustawionych w murze niecieczan. Kolejna szansa na wyrównanie została zmarnowana przez ŁKS Łódź.

Michał Trąbka przedzierał się w pobliżu pola karnego przeciwnika. Zbyt anemiczne uderzenie oddane przez pomocnika Łódzkiego Klubu Sportowego zostało bez problemu powstrzymane przez statystycznie najsolidniejszą defensywę ligi.

Przerwa w grze spowodowana urazem Adriana Klimczka. Liczne kontuzje, a także zakażenia koronawirusem utrudniły zespołowi Wojciecha Stawowego już przygotowania do pojedynku z liderem.

Przyglądamy się już wydarzeniom w drugiej połowie spotkania, a w niej jeszcze nie wydarzyło się nic bardziej interesującego od spalonego, na którym sędzia asystent Sebastiana Jarzębaka zobaczył Martina Zemana.

Rywalizacja po przerwie została wznowiona. ŁKS Łódź w niezmienionym zestawieniu postara się odpowiedzieć na gola strzelonego przez Pomarańczowych w czasie doliczonym do pierwszej połowy spotkania. Gospodarze z nowym napastnikiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"

Podopieczni Wojciecha Stawowego muszą gonić przeciwnika.

Niecieczanie z prowadzeniem po 45 i jednej minucie.

Doliczona minuta.

Nie jest to częsta sytuacja w pierwszoligowej rzeczywistości, ale Bruk-Bet Termalica osiąga przewagę pod względem posiadania piłki. Ostatnie rozegranie podopiecznych Mariusza Lewandowskiego zostało przerwane przez sędziego z powodu spalonego Romana Gergela.

Pozostaje drużynom mało czasu na zdobycie prowadzenia w pierwszej połowie spotkania. Dość wysoka kultura w ataku pozycyjnym jednych i drugich, ale należy się już nagana za zbyt rzadkie kreowanie sytuacji podbramkowych.

Marcin Grabowski wybrał się w pobliże pola karnego przeciwnika. Kamil Dankowski był blisko i nie pozwolił defensorowi Bruk-Betu Termaliki na nic poza wyekspediowaniem piłki na aut. Dzięki temu gospodarze mogli założyć wysoki pressing.

Piłka trafiła przed pole karne spadkowicza z PKO Ekstraklasy do Pawła Żyry, którego techniczne uderzenie nie poszybowało w kierunku okienka w bramce Arkadiusza Malarza. Weteran nie został zmuszony do interweniowania na linii.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza rozegrała atak pozycyjny. Piotr Wlazło wycofał się głęboko po futbolówkę i próbował zdynamizować akcję crossowym podaniem. Skoncentrowani na swoich pozycjach obronnych są podopieczni Wojciecha Stawowego.

Skuteczne zachowanie w defensywie niecieczan. Nie pozwolili oni Kamilowi Dankowskiemu ani na wykonanie dośrodkowania, ani tym bardziej na oddanie uderzenia. Po chwili ponowienie ataku, ale Tomasz Nawotka strzelił w plecy Przemysława Sajdaka.

Przewinienie Artema Putiwcewa na Michale Trąbce. W tej sytuacji ŁKS miał możliwość sprawienia problemu gospodarzom rozegraniem rzutu wolnego. Koszmarnie jednak kopnął piłkę Antonio Dominguez, który swoją wrzutką nie uruchomił żadnego kompana ustawionego w polu karnym Tomasza Loski.

Dotąd jedna sytuacja podbramkowa wykreowana przez podopiecznych Mariusza Lewandowskiego. Piłka została skierowana w odpowiednim kierunku przez Samuela Stefanika, jednak Arkadiusz Malarz mógł liczyć na ustawionego na linii Maksymiliana Rozwandowicza.

Kolejna przerwa w grze. Tym razem spowodowana przewinieniem na Kamilu Dankowskim, który starał się rozpędzić na skrzydle. Gospodarze postanowili skasować rajd przeciwnika najszybciej jak to było możliwe.

Piłka w bramce Tomasza Loski, ale nie ma gola z powodu spalonego Antonio Domingueza. Hiszpan znajdował się, zdaniem sędziego asystenta, za obrońcami w pomarańczowych strojach w momencie uderzenia, którego wykonywał dobitkę.

Przyblokowane uderzenie z dystansu Piotra Wlazły. Po nim Bruk-Bet Termalica miał jeszcze możliwość sprawienia problemu Arkadiuszowi Malarzowi dośrodkowaniem z rzutu rożnego. Źle bita spod chorągiewki piłka nie nadawała się do oddania strzału na bramkę rutyniarza.

Bruk-Bet początkowo schowany na własnej części boiska, ale gospodarze próbują już narzucić swoje warunki przeciwnikowi. Adam Radwański miał zamiar przedrzeć się w pole karne łodzian, ale ci ustawili odpowiednio szyki obronne.

Łapią się za głowy i twarze łodzianie. Pierwsza szansa na skierowanie futbolówki do siatki po płaskim dośrodkowaniu z prawego skrzydła. Przepuścił je Tomasz Loska, ale nie zorientował się w odpowiednim momencie Przemysław Sajdak.

Przyspieszenie w bocznym sektorze boiska, ale powstrzymane przez podopiecznych Mariusza Lewandowskiego. Próba przeprowadzenia kontrataku z wykorzystaniem Samuela Stefanika, ale również temu zawodnikowi nie udało się pognać do przodu prawym skrzydłem.

Początkowe ataki bez specjalnego efektu. Łodzianom zabrakło boiska, dlatego sędzia Sebastian Jarzębak przyznał wznowienie od bramki Tomaszowi Losce. Piłkarze dają sobie do zrozumienia, że nie będzie łatwo o wywalczenie ani skrawka placu.

Bruk-Bet w pomarańczowych strojach z białymi elementami, a ŁKS w czarnych koszulkach oraz spodenkach z białymi wstawkami. Byli przyjezdni w pobliżu pola karnego przeciwnika, a tam interweniował z wyczuciem Piotr Wlazło.

Silne zestawienie Bruk-Betu.

ŁKS bez Pirulo, Łukasza Sekulskiego czy Jana Sobocińskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Więcej o zbliżającym się dużymi krokami hicie.

Fortuna I liga: danie główne jesieni. Bruk-Bet Termalica Nieciecza podejmie ŁKS Łódź

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Wojciech Stawowy nie będzie mógł wystawić najmocniejszego zestawienia.

ŁKS zdobył w ostatnich czterech spotkaniach zaledwie jeden punkt, przez co pod znakiem zapytania stanęło jego pozostanie na miejscu premiowanym awansem na zimową przerwę w rozgrywkach. W sobotę podopieczni Wojciecha Stawowego poszukają przełamania w prestiżowej konfrontacji.

Pierwszoligowy szlagier w Niecieczy.

Pomarańczowi przystąpią do konfrontacji z wiceliderem po dwóch bezbramkowych remisach. Podopieczni Mariusza Lewandowskiego nie byli w stanie strzelić gola Puszczy Niepołomice oraz GKS-owi Tychy. Tym razem postarają się zaprezentować wyższą skuteczność.

Poznaj najlepszych pierwszoligowców poprzedniej, pełnej kolejki.

Sprawili problem liderom. Najlepsi I-ligowcy 14. kolejki

Bruk-Bet miał rozegrać poprzednie spotkanie w środę, ale konfrontacja z Odrą Opole została odwołana z powodu zmrożonego boiska przy Oleskiej. Niecieczanie musieli powrócić do domów.

W hicie rundy jesiennej Fortuna I ligi zmierzą się lider Bruk-Bet Termalica Nieciecza oraz wicelider ŁKS Łódź. Gospodarze stoją przed szansą wywalczenia mistrzostwa jesieni w bezpośrednim pojedynku na szczycie tabeli.