Doliczone trzy minuty.

Spokojniejsze minuty po okresie wypełnionym zmianami, kartkami, trafieniami do bramki Dumy Katalonii. Nie ma czego zbierać z zespołu z La Ligi. Po prostu koszmarna postawa i zasłużone drugie lanie w edycji Ligi Mistrzów. Pozostało pięc minut podstawowego czasu, ale nawet nie wiadomo, w jaki sposób zmazać plamę.

Rzut karny dla Benfiki Lizbona. Szybka analiza przy monitorze i Daniele Orsato gwizdnął zagranie ręką Serginio Desta.

Benfica już z dwubramkowym prowadzeniem, a do końca tylko kilkanaście minut.

Świetna piłka wrzucona z lewego skrzydła w pobliże dalszego słupka w bramce Benfiki. Sergi Roberto mógł oddać uderzenie z ostrego kąta do siatki, ale nie przebił się przed rozpaczliwie interweniującego defensora i osłaniającego go bramkarza.

Benfica niezmiennie z ciekawymi kombinacjami i pewnie częściowo żałuje, że wciąż ma tylko minimalne prowadzenie. Igrają z ogniem gospodarze, chociaż ataki FC Barcelony nie mają na razie dużo wspólnego z ogniem. Za niebawem druga zmiana w ekipie z Camp Nou.

I cyk, kolejny kwadrans do kolekcji FC Barcelony bez uderzenia celnego. Trochę przyspieszyli podopieczni Ronalda Koemana, ale to naprawdę trochę.

Nabrało rumieńców ponownie widowisko. Po wrzutce z rzutu wolnego lądowanie dwóch zawodników z Barcelony w bramce przeciwnika, ale piłka została w polu. Na dodatek sędzia asystent pokazał spalonego, więc ciąg dalszy w sumie jako ciekawostka.

Słupek! Być może ostatni uśmiech losu i ręka podana FC Barcelonie. Darwin Nunez ominął biegającego jak ułan po przedpolu Marca-Andrego ter Stegena, ale swoim strzałem zza pola karnego nieznacznie spudłował. Bramka była już kompletnie odsłonięta.

Po pierwsze Darwin Nunez nie trafił w narożnik bramki w sytuacji sam na sam z bramkarzem zespołu z La Ligi, a po drugie był na spalonym. Nawet w razie oddania skutecznego strzału, nie byłoby podwojenia prowadzenia Benfiki.

Na razie celne uderzenia oddaje Benfica. Była szansa na gola w tym samym momencie drugiej połowy co pierwszej, ale Marc-Andre ter Stegen powstrzymał piłkę szybującą w kierunku bramki po strzale z dystansu Nicolasa Otamendiego.

Rozpoczęła się druga połowa spotkania. FC Barcelona wcześniej powróciła z szatni na boisko. Jej zadaniem jest odwrócenie wyniku, a do tego potrzebuje dwóch bramek. Benfica ma czego bronić i widać na twarzach gospodarzy przekonanie, że ten wieczór będzie należeć do nich.

I tak to właśnie wygląda.

Zmiana w Benfice spowodowana urazem.

Doliczone dwie minuty.

Pozostało pięć minut podstawowego czasu w pierwszej połowie. Na pewno Duma Katalonii powinna wstydzić się, że nadal nie oddała strzału celnego. Mogli przynajmniej to zrobić na zakończenie dwóch ataków Memphis Depay i Luuk de Jong.

Niebezpieczne dochodzące dośrodkowanie z rzutu rożnego w pole karne gospodarzy. W ostatnim momencie interweniował Nicolas Otamendi i nie pozwolił gościom na sprawdzenie bramkarza strzałem.

Zmiana spowodowana obawą o czerwoną kartkę dla Gerarda Pique.

Ronald Araujo starł się z Darwinem Nunezem po podaniu Rafy Silvy. Nie ma rzutu karnego dla gospodarzy, choć publiczność starała się skłonić włoskiego sędziego do dmuchnięcia w gwizdek.

Na zakończenie drugiego kwadransa szansa na doprowadzenie do remisu. Miękka wrzutka została zgrana przez Frenkiego de Jonga pod nogi Luuka de Jonga, a ten śmiało mógł pokusić się o pokonanie strzałem bramkarza Benfiki. Uderzenie jednak niechlujne i co za tym idzie niedokładne.

Benfica wcześnie zdobyła prowadzenie!

Szansa na zagrożenie gościom po rzucie rożnym, ale dośrodkowanie Joao Mario nie nadawało się do podsumowania uderzeniem. Już mocniej zapachniało wyrównaniem wskutek kontrataku z wykorzystaniem Memphisa Depaya. W ostatnim momencie Holender został zepchnięty do boku i swoim zagraniem wypracował jedynie korner.

Bez wyrazistej przewagi którejś ze stron pod względem posiadania piłki. Możliwości w ataku pozycyjnym zaprezentowali już zarówno gospodarze, jak również przyjezdni. Inna sprawa, że żadna z ekip nie stosuje agresywnego pressingu.

FC Barcelona nie potrafiła spożytkować rzutu wolnego na połowie przeciwnika. Pozycja nie nadawała się do sprawdzenia strzałem bramkarza, ale można było wykonać zdecydowanie wyższej jakości dośrodkowanie. W szesnastce Benfiki Lizbona oczekiwał na takie zagranie wysoki Luuk de Jong.

Tym samym kwadrans spotkania za drużynami. FC Barcelona musi nie tylko martwić się o znalezienie sposobu na rozbrojenie defensywy przeciwnika, ale również o zatrzymanie niezmiennie aktywnych w ofensywie zawodników z Portugalii. Niesieni dopingiem gospodarze nie zadowolili się minimalnym prowadzeniem.

Na razie jedna wyrazista odpowiedź FC Barcelony która wyszła na boisko w żółtych strojach z granatowymi i bordowymi elementami. Szarża Memphisa Depaya została poskromiona przez zbudowanych prowadzeniem gospodarzy. Duma Katalonii z problemami wobec energetycznego futbolu gospodarzy.

Gospodarze nie schowali się po zdobyciu prowadzenia, a autorem kolejnego celnego uderzenia był odważnie i wysoko ustawiony Alejandro Grimaldo. Tym razem czujnie na swoim posterunku Marc-Andre ter Stegen i nie pozwolił on Benfice Lizbona na podwojenie prowadzenia.

Hymn Ligi Mistrzów w Lizbonie.

Sędzia: Daniele Orsato (Włochy)

Piłkarze z Katalonii w drodze do Lizbony.

FC Barcelona, od czasu klęski poniesionej w meczu z Bayernem Monachium, rozegrała trzy mecze. Po remisach 1:1 z Granada CF oraz 0:0 z Cadiz CF trochę postrzelała w zakończonym wynikiem 3:0 pojedynku z Levante. Do bramki trafiali Memphis Depay, Luuk de Jong oraz Ansu Fati.

FC Barcelona gotowa do podjęcia wyzwania.

Szlify gospodarzy przed starciem z uznanym przeciwnikiem.

Benfica rozpoczęła fazę grupową Ligi Mistrzów od bezbramkowego remisu z Dynamem Kijów. Po powrocie z Ukrainy do Portugalii odniosła dwa zwycięstwa w krajowej lidze. Drużyna z Lizbony rozprawiła się po 3:1 z Boavistą Porto oraz Vitorią Guimaraes.

Przygotowania Benfiki Lizbona.

FC Barcelona postara się zrehabilitować za kompletny falstart w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Duma Katalonii przystępowała z nadziejami do pierwszego meczu z Bayernem Monachium, tymczasem nie była w stanie nawiązać równorzędnej rywalizacji z przedstawicielem Bundesligi. Skończyło się porażką 0:3 na Camp Nou.