Coraz więcej tych bezbramkowych remisów. We wtorek zobaczyliśmy między innymi katastrofalne spotkanie Polski z Meksykiem, a także niewiele bardziej atrakcyjne Danii z Tunezją. W pojedynku Maroka z Chorwacją jest jeszcze kilka minut na rozstrzygnięcie, ale nie zanosi się.

Doliczone sześć minut.

Komedia. Piłkarz dryblował, ale zapomniał piłki i ta została wyraźnie za jego plecami. W taki sposób na pewno nikt nie rozstrzygnie tego spotkania.

Podanie z głębi pola w pole karne reprezentantów Chorwacji, ale ci byli dobrze rozstawieni. Całe zamieszanie zostało wyjaśnione na przedpolu przez Dominika Livakovicia.

Josko Gvardiol przyczaił się w pobliżu dalszego słupka w marokańskiej bramce i próbował pokonać Bono po wrzutce z rzutu wolnego. Nie dość, że obrońca reprezentacji Chorwacji spudłował, to na dodatek sędzia dopatrzył się złamania przepisów piłkarskich.

Tym samym do zakończenia spotkania pozostał kwadrans podstawowego czasu plus doliczone minuty. Reprezentacja Chorwacji przeważa pod względem posiadania piłki, ale kolejne dośrodkowania są sprzątane przez zawodników w bordowo-zielonych strojach.

Niebezpieczne zagranie z rzutu wolnego i musiał ryzykować marokański obrońca. Ostatecznie główkowanie w kierunku własnej bramki nie miało opłakanych konsekwencji. Piłka została skutecznie wybita i Chorwacja musiała zadowolić się wywalczeniem kornera.

Dłuższe rozegranie zawodników z Chorwacji. Piłka trafiła na prawą stronę boiska, a tam poddenerwowani Marokańczycy zareagowali faulem.

Ciekawe rozegranie rzutu wolnego i mocne uderzenie Hakima Ziyecha. W dobrym miejscu znalazł się Dominik Livaković i nie pozwolił na otwarcie wyniku znanemu Marokańczykowi.

Yahia Attiyat Allah dostał podanie na lewej stronie boiska. Zameldował się on dośrodkowaniem, a to, choć odbite rykoszetem, zostało powstrzymane przez Dominika Livakovicia. Będzie jeszcze szansa Maroka na zdobycie prowadzenia z rzutu wolnego.

Noussair Mazraoui jednak nie dokończy tego meczu. Reprezentant Maroka powrócił na boisko, ale niebawem został zniesiony z niego na noszach.

Coraz mocniej poddenerwowani są kibice obu reprezentacji. Pojawiły się po przerwie już naprawdę dogodne sytuacje podbramkowe i to po obu stronach boiska, ale piłka niezmiennie nie wpada do siatki.

Maroko w komplecie, już z poszkodowanym niedawno Noussairem Mazraouim.

Noussair Mazraoui ma problem ze zdrowiem.

Dwa ataki w krótkim fragmencie meczu. Wykazał się Dominik Livaković, który powstrzymał uderzenie Noussaira Mazraouiego po wymianie podań. Bramkarz Chorwacji przesunął się na nogach i utrudnił zdobycie gola z ostrego kąta. Po przeciwnej stronie boiska najpierw interweniował Bono, a później w zamieszaniu piłka została wybita z pobliża linii bramkowej.

Na razie Chorwaci nie są bardzo groźni.

Nikola Vlasić już w końcówce pierwszej połowy meczu narzekał na problem ze zdrowiem. Po przerwie już nie zagra, a pierwszym zmiennikiem w tym starciu został Mario Pasalić.

Pierwsza połowa zakończona i rywalizacja w niej była zacięta. Ani Maroko nie zdominowało Chorwacji, ani Chorwacja nie zdominowała Maroka. Po nieco ponad 45 minutach jest bezbramkowo.

Dwie interwencje Bono w czasie doliczonym. Szczególnie ta druga wymagała doskonałego ustawienia. Bramkarz reprezentacji Maroka zatrzymał nogami piłkę po uderzeniu Nikoli Vlasicia. Szansa na zdobycie prowadzenia była naprawdę dogodna.

Doliczone dwie minuty.

Może być zmiana spowodowana urazem w Chorwacji.

Reprezentacja Maroka miała szansę na zdobycie prowadzenia z rzutu wolnego. Zbyt płaskie dośrodkowanie Hakima Ziyecha zatrzymało się na głowie pierwszego z broniących Chorwatów.

Nieudane wznowienie wrzutem z autu i gracze z Europy rozbroili kolejny atak Maroka. Widać po selekcjonerach, że nie są zadowoleni z sytuacji na boisku. Szczególnie w ostatnich minutach niewiele wychodzi zawodnikom ofensywnym.

Pozostało jeszcze kilka minut w pierwszej połowie meczu. Słońce świeci na piłkarzy i chyba ich rozleniwia. W ostatnim czasie nie przeprowadzili oni ataku, który zapowiadał zmianę wyniku.

Akcja zawodników z północy Afryki została rozbrojona przed polem karnym Chorwacji. Wicemistrzowie świata już jakby rozgryźli pomysł przeciwników na atakowanie.

Dwa kwadranse meczu za drużynami i nie były one napakowane po brzegi sytuacjami podbramkowymi. Bono zajmuje się głównie wyłapywaniem dośrodkowań. Z kolei Dominik Livaković rozprawił się z jednym, banalnym uderzeniem celnym.

Powtórka z rozrywki i Bono rozprawił się z jeszcze jednym dośrodkowaniem w pole karne reprezentacji Maroka.

Wymiana podań na lewej stronie boiska i zakończyła się ona dośrodkowaniem. Bono nie miał na razie dużo pracy, ale nie traci koncentracji. Pewne zachowanie bramkarza reprezentacji Maroka na przedpolu.

Dłuższe rozegranie reprezentantów Chorwacji na obrzeżach pola karnego przeciwnika, ale zabrakło pomysłu na jego zakończenie. Coraz większe siły przeciwnika nie pozwoliły na oddanie strzału.

Dla odmiany, szansa na pokonanie Dominika Livakovicia strzałem z dystansu. Maroko miało rzut wolny kilka metrów od pola karnego wicemistrza świata. Hakim Ziyech wziął krótki rozbieg i trafił prosto w mur Vatrenich.

Ivan Perisić miał dużo miejsca przed polem karnym. Doświadczony pomocnik próbował to wykorzystać i oddał brawurowe uderzenie z dystansu. Piłka przeleciała nieznacznie ponad bramką Bono. Część kibiców już widziała futbolówkę w sieci, ale oczami wyobraźni.

Dominik Livaković sprawdzony pierwszym uderzeniem celnym. Nie była to jeszcze skomplikowana próba, ponieważ odbity rykoszetem strzał Achrafa Hakimiego był delikatny.

Josko Gvardiol starał się uruchomić Andreja Kramaricia miękkim podaniem za plecy Romaina Saissa. Piłka uciekła napastnikowi reprezentacji Chorwacji poza boisko.

Ostre przewinienie w centrum boiska. Jeszcze w tej sytuacji obyło się bez żółtego kartonika, od rzutu wolnego reprezentacja Maroka.

Maroko w czerwonych koszulkach i getrach, a także ciemnozielonych spodenkach. Chorwacja w biało-czerwonej kracie. Za drużyną z Bałkanów pierwszy korner, ale jakoś poradzili sobie przeciwnicy po dośrodkowaniu Luki Modricia.

Sędzia: Fernando Andres Rapallini (Argentyna)

Już pierwszy mecz dnia zapowiada się ciekawie. O godzinie 11 Maroko rzuci wyzwanie Chorwacji. Cztery lata temu drużyna z północy Afryki powróciła na mundial po dwóch dekadach nieobecności. Na rosyjskich stadionach nie wyszła z grupy, ale stoczyła wyrównane pojedynki z Portugalczykami i z Hiszpanami.