Jeszcze przerwa w grze spowodowana niebezpiecznym zderzeniem zawodników obu drużyn w centrum boiska.

Doliczone dziewięć minut.

Gra wciąż przerwana - nie spieszy się kibicom gospodarzy.

Dawid Pietrzkiewicz ma pretensje, ponieważ został trafiony serpentyną z trybun.

Mocno podniosła się temperatura w polu karnym przyjezdnych. Rozpaczliwie interweniowali defensorzy oraz Dawid Pietrzkiewicz i nie pozwolili oni na zakończenie ataku Momo Cisse uderzeniem do sieci.

Przerwa w grze spowodowana urazem.

W 72. minucie była najlepsza szansa Wisły. Igor Łasicki strzelał z bliska, ale katastrofalnie spudłował. Inna sprawa, że Tomasz Wajda mógłby nie uznać gola z powodu wcześniejszych zagrań rękami w polu karnym nowosądeczan.

Po festiwalu zmian personalnych niezmiennie bardziej niebezpieczna jest drużyna z Nowego Sącza. Pierwsze uderzenie zostało obronione przez Mikołaja Biegańskiego, a po chwili Giorgi Merebaszwili starał się umieścić piłkę przy dalszym słupku chytrym zagraniem.

Adi Mehremić odgrywał piłkę bardzo niebezpiecznie do Mikołaja Biegańskiego. W ostatnim momencie bramkarz krakowskiego zespołu wybił futbolówkę na korner sprzed nadbiegającego Jakuba Wróbla.

Nieco bardziej dynamiczne rozpoczęcie drugiej połowy spotkania. Również gospodarze próbowali zagrozić przeciwnikom niebezpiecznym atakiem. Zostali jednak powstrzymani na obrzeżach pola karnego Sandecji Nowy Sącz.

15811 widzów na trybunach.

Od razu po przerwie niebezpieczna akcja Sandecji Nowy Sącz. Dwa uderzenia. Pierwsze Elhadjiego Maissy Falla zostało zablokowane, a dobitka została sparowana przez Mikołaja Biegańskiego. Po rzucie rożnym jeszcze jedna nieskuteczna próba pokonania bramkarza Wiślaków przez Ivana Nekicia.

Niebawem wznowienie meczu.

Na razie bezbramkowo.

Pierwsza połowa pod znakiem walki. Niewiele sytuacji podbramkowych i można je było policzyć na palcach jednej dłoni. Najbliżej zdobycia prowadzenia był Damian Chmiel, ale oddał on niecelne uderzenie po dośrodkowaniu Łukasza Kosakiewicza. Wisła przyspieszyła dopiero w doliczonych minutach, co było obiecującym sygnałem dla kibiców gospodarzy. I tak pożegnali oni podopiecznych Jerzego Brzęczka nieśmiałymi gwizdami.

Dawid Pietrzkiewicz był odrobinę zaskoczony uderzeniem z połowy boiska. Ostatecznie bramkarz Sandecji Nowy Sącz poradził sobie z chytrym zagraniem.

Doliczone dziewięć minut.

Elhadji Maissa Fall poprawił katastrofalne statystyki. Uderzenie niecelne pomocnika Sandecji Nowy Sącz zza linii pola karnego.

Ostatnie minuty podstawowego czasu, ale będzie jeszcze sporo doliczonych. Co najmniej sześć. W statystykach niezmiennie tylko jedno uderzenie niecelne oddane przez Damiana Chmiela po dośrodkowaniu Łukasza Kosakiewicza.

Na razie zafrasowane oblicze Jerzego Brzęczka.

Zakotłowało się po wrzutce z rzutu wolnego w pole karne Wiślaków. Dawid Szufryn próbował oddać uderzenie do siatki. Nie udało się, a przerwa w grze jest spowodowana niebezpiecznym zderzeniem z udziałem Adiego Mehremicia.

Rozpoczął się w Krakowie kwadrans poprzedzający przerwę. Kolejna skuteczna interwencja Dawida Szufryna i dlatego zawodnikom Wisły nie udało się ponownie sprawdzić strzałem Dawida Pietrzkiewicza.

Brakuje dobrych opcji rozegrania piłki posiadającego ją zawodnikowi z Krakowa.

Wisła długo nie stworzyła szansy na pokonanie Dawida Pietrzkiewicza. W 25. minucie była możliwość sprawienia problemu gościom rozegraniem rzutu wolnego, ale piłka kopnięta przez Luisa Fernandeza poleciała za bramkę nowosądeczan.

Pewna interwencja Dawida Szufryna w konfrontacji z Piotrem Starzyńskim. Wyglądało to bardzo nieprzyjemnie dla pomocnika gospodarzy.

Ponownie Sandecja Nowy Sącz, która poczyna sobie coraz odważniej na stadionie regionalnego przeciwnika. Tym razem jednak podopiecznym Dariusza Dudka nie udało się przedostać w pole karne strzeżone przez Mikołaja Biegańskiego.

W 16. minucie Damian Chmiel miał pierwszą dobrą szansę na gola. Doświadczony piłkarz umiejętnie ukrył się za plecami defensora Wisły Kraków i główkował nieznacznie obok bramki po dośrodkowaniu Łukasza Kosakiewicza z prawego skrzydła.

W kwadransie na początku meczu bez dogodnych sytuacji podbramkowych. Spora część została stracona na uprzątnięcie boiska. Na razie Wisła Kraków rozgrywa piłkę zdecydowanie za spokojnie.

Gospodarze w czerwonych koszulkach, a także białych spodenkach i getrach. Z kolei Sandecja Nowy Sącz w niebieskich strojach. Pierwsza szansa na zaskoczenie Mikołaja Biegańskiego z rzutu wolnego. Nikomu nie udało się jednak oddać dobrego strzału po wrzutce Damiana Chmiela.

Wisła mocno przebudowała skład po zmianie ligi. Nowym kapitanem zespołu został Igor Łasicki - obrońca z przeszłością w Napoli czy Pogoni Szczecin. Towarzyszą mu między innymi Bartosz Jaroch, Kacper Duda oraz Michał Żyro.

Uff, gra wznowiona. Jak w Polskich Kolejach Państwowych, jeszcze dobrze nie wystartowali i już opóźnienie.

Od razu po rozpoczęciu meczu była przerwa potrzebna na uprzątnięcie boiska. Kibice z Krakowa postanowili racami i serpentyniadą uczcić rozpoczęcie sezonu po głośnym spadku z PKO Ekstraklasy.

Od razu przerwa po serpentyniadzie.

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)

W pierwszym meczu o stawkę, po głośnym spadku z PKO Ekstraklasy, piłkarze Wisły Kraków zagrają z innym zespołem z województwa małopolskiego. Do stolicy regionu zawitała Sandecja Nowy Sącz, która w poprzednim sezonie była grającym nierówno pierwszoligowcem.