Doliczone sześć minut.

Pirulo najpewniej opuści boisko z powodu problemów zdrowotnych.

Jeszcze jedna akcja gospodarzy zakończona uderzeniem Pirulo. Południowiec złapał dużo swobody w grze, ale nie poszła ona w parze z dokładnością. Uderzenie nękanymi kłopotami mięśniowymi Pirulo skończyło się lotem piłki ponad poprzeczką.

Po drugim golu w poczynaniach ŁKS-u nie ma nonszalancji. Gospodarze grają spokojnie na utrzymanie piłki i nie pozwalają na sprawdzenie strzałem celnym formy Aleksandra Bobka.

Dobry pomysł, gorsze wykonanie rzutu wolnego przez Pirulo.

Przypomniał o sobie w ofensywie ŁKS. Mocne uderzenie Michała Mokrzyckiego. Tym razem piłka poleciała prosto w dobrze ustawionego Branislava Pindrocha. Słowak musiał już mierzyć się tego wczesnego popołudnia z trudniejszymi zadaniami.

Na zakończenie kwadransa po przerwie szansa Resovii na zaskoczenie łodzian z rzutu rożnego. Nie po raz pierwszy tego popołudnia niezła wrzutka, ale nikomu nie udało się oddać uderzenia w kierunku bramki Aleksandra Bobka. Najbliżej był tego Radosław Kanach.

ŁKS stara się kontrolować wydarzenia po przerwie. Piłka wciąż znajduje się częściej na połowie Resovii. Podopieczni Kazimierza Moskala co prawda marnują szanse na powiększenie prowadzenia, ale tego skromnego pilnują z powodzeniem.

Przewinienie Macieja Dąbrowskiego na starającym się poderwać do ataku Macieju Górskim. Piłka została przyznana Resovii. Z kolei podopieczni Kazimierza Moskala mieli możliwość poprawienia szyków obronnych.

Michał Trąbka źle przyjął piłkę w polu karnym po podaniu Piotra Janczukowicza, czym skomplikował sobie podwyższenie prowadzenia łodzian. Jeszcze domagał się przyznania rzutu karnego, ale skończyło się to wszystko rzutem wolnym dla Resovii za zagranie ręką.

Resovia musi gonić przeciwnika po zmianie stron.

Przerwa w Łodzi.

Skromne i zasłużone prowadzenie lidera po pierwszej połowie spotkania. Podopieczni Kazimierza Moskala mieli więcej sytuacji podbramkowych, a jedna z nich została wykorzystana przez Pirulo. Kilkakrotnie goście zostali uratowani interwencjami Branislava Pindrocha.

Doliczone dwie minuty.

Jeszcze ostatnie szanse na poprawienie wyniku w pierwszej połowie spotkania. Gospodarze są groźniejsi od początku spotkania, ale i Resovia miała swoje okazje pod bramką strzeżoną przez Aleksandra Bobka.

Kamil Dankowski miał ochotę na pokonanie Branislava Pindrocha uderzeniem z rzutu wolnego. Brawurowa próba, jednak piłka uciekła graczowi Łódzkiego Klubu Sportowego w niepożądanym kierunku.

Pirulo zdobył prowadzenie dla lidera!

Prowadzący spotkanie Tomasz Marciniak nie zdecydował się na pokazanie żółtej kartki zawodnikowi Resovii, który przypadkowo uderzył w twarz Pirulo. Prawdopodobnie to jednak ostatnie ostrzeżnie i jeszcze jedno takie przewinienie zostanie odpowiednio wycenione przez Marciniaka.

W 27. minucie ponownie zaatakowali gospodarze i Janczukowiczowi po raz drugi nie udało się pokonać odważnie broniącego Pindrocha.

Podobna sytuacja po przeciwnej stronie boiska. Ponownie Karol Chuchro znalazł się blisko bramki Aleksandra Bobka przy okazji stałego fragmentu gry, ale nie oddał celnego strzału głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marka Mróza. Odetchnęli z ulgą łodzianie, ponieważ tym razem zapachniało prowadzeniem Resovii.

W 18. minucie już bardzo mocno zapachniało golem Łódzkiego Klubu Sportowego. Gospodarze radzą sobie coraz lepiej z początkowo zdyscyplinowanymi obrońcami Resovii. Podanie Kamila Dankowskiego trafiło w pole karne pod nogi Piotra Janczukowicza. Niebezpieczne uderzenie napastnika zostało poskromione przez Branislava Pindrocha. Jeszcze była możliwość wykonania dobitki, ale nie wykorzystał jej Bartosz Szeliga.

Przerwa w grze jest spowodowana urazem bramkarza Resovii.

Poradzili sobie gospodarze z unieszkodliwieniem dośrodkowania z rzutu rożnego, którego wykonawcą był Kamil Dankowski.

W 10. minucie były pierwsze szanse na gola po obu stronach stadionu. Miękkie podanie uciekło Pirulo w rękawice bramkarza. Z kolei gracze Resovii sami utrudnili sobie pokonanie Aleksandra Bobka, ponieważ przy strzale przeszkadzali sobie Marek Mróz oraz Kamil Antonik.

Resovia miała pierwszą w meczu szansę na zaskoczenie przeciwnika rozegraniem rzutu rożnego. Na możliwość oddania strzału po dośrodkowaniu czekał między innymi Karol Chuchro. Poradzili sobie jednak w obronie czujni podopieczni Kazimierza Moskala.

ŁKS w białych koszulkach oraz spodenkach, a do tego w czerwonych spodenkach. Jego przeciwnik z Podkarpacia tym razem w czarnych strojach z czerwonymi elementami na nich.

Piłkarze wyszli z szatni na boisko.

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Zestawienie Resovii.

Jedenastka z Łodzi.

W pierwszym z niedzielnych meczów na zapleczu PKO Ekstraklasy zmierzą się ŁKS z Resovią. Wyniki piątkowych i sobotnich meczów Ruchu Chorzów oraz Wisły Kraków zdecydowały o tym, że podopieczni Kazimierza Moskala nie mają szansy na zagwarantowanie sobie awansu w starciu z rzeszowianami. Przypomnijmy, że Ruch Chorzów wygrał 3:0 z Odrą Opole, a Wisła Kraków pokonała w takim samym wymiarze Podbeskidzie Bielsko-Biała.