Doliczone sześć minut.

Rozgoryczeni, poddenerwowani Wiślacy.

Przerwa w grze spowodowana urazem Bartosza Jarocha po starciu z Tymoteuszem Klupsiem.

Konrad Wrzesiński! 2:1 dla Zagłębia Sosnowiec.

Dwóch przeciwników dopadło w jednym momencie do wprowadzonego z ławki rezerwowych Tymoteusza Klupsia. Nie pozwolili oni zmiennikowi na rozpędzenie się.

Wisła stara się odpowiedzieć i odzyskać prowadzenie. W 70. minucie piłka zatrzymała się na poprzeczce w bramce Zagłębia, a na ponowienie ataku nie trzeba długo czekać. Wstrzelenie Kacpra Dudy nie zostało spuentowane uderzeniem z bliska do siatki.

Poradzili sobie sosnowiczanie z dograniem Luisa Fernandeza. Wisła Kraków szuka sposobu na odzyskanie prowadzenia.

Na razie jest to pojedynek bez napomnienia żółtym kartonikiem.

Marek Fabry i 1:1 po godzinie spotkania.

Biała Gwiazda miała możliwość zaszkodzenia przeciwnikom z rzutu rożnego. Tym razem nieudane wykonanie stałego fragmentu gry i piłka nie dotarła do mającego apetyt na drugiego gola Borisa Moltenisa. Ostatecznie całe zamieszanie zakończyło się uderzeniem Tachiego ponad poprzeczką.

Szansa na doprowadzenie do remisu krótko po powrocie z szatni na boisko. Sebastian Bonecki przegapił dobry moment do oddania uderzenia w polu karnym Białej Gwiazdy. Na plecach pomocnika Zagłębia Sosnowiec znalazł się przeciwnik i do maksimum utrudnił pokonanie Mikołaja Biegańskiego.

Przyjezdni muszą gonić przeciwnika.

Biała Gwiazda na prowadzeniu 1:0.

Wisła momentami podchodziła zbyt nonszalancko do szans na podwyższenie zaliczki, dlatego po 45 minutach jest tylko i aż na skromnym prowadzeniu 1:0. Przewaga podopiecznych Radosława Sobolewskiego była wyraźna, ale została udokumentowana tylko golem Borisa Moltenisa. Z kolei Zagłębie sporadycznie odpowiada groźnymi atakami.

Piłka uciekła Wiślakom po ciekawym rozegraniu rzutu rożnego.

Miki Villar pozwolił sobie na zgubienie piłki na własnej połowie boiska, co nie zostało ukarane przez osamotnionego w ofensywie Adriana Trocia. W odpowiedzi była akcja Wiślaków zakończona niedokładnym strzałem Tachiego po podaniu Angela Rodado.

W ostatnim momencie rozsypała się kombinacja Wiślaków. Podopieczni Radosława Sobolewskiego momentami podchodzą zbyt nonszalancko do swoich szans na podwojenie prowadzenia.

W ostatnich minutach kolejny etap natarcia na bramkę Zagłębia Sosnowiec. Wstrzelenie Mikiego Villara zostało poskromione przez Mateusza Kosa, a uderzenie Luisa Fernandeza po wrzutce przeleciało ponad poprzeczką.

Gra została przerwana z powodu spalonego. Piłka dla Zagłębia Sosnowiec.

Na zakończenie drugiego kwadransa spotkania Angel Rodado szukał miejsca do pokonania Mateusza Kosa uderzeniem zza pola karnego. Nie udało się, ponieważ piłka kopnięta przez Hiszpana została powstrzymana przez ofiarnie interweniującego Ołeksija Bykowa.

W 25. minucie Zagłębie nieco podniosło temperaturę w polu karnym Wiślaków. Po dośrodkowaniu interweniował w ostatnim momencie obrońca gospodarzy i nie pozwolił na strzał Adrianowi Trociowi. Później była próba pokonania Mikołaja Biegańskiego z dystansu, ale przyblokowana i sosnowiczanie musieli zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego.

Gra przerwana z powodu przewinienia na Mikołaju Biegańskim. Zdecydowanie zbyt agresywnie został zaatakowany bramkarz kandydata do awansu.

Sosnowiczanie nieco zaskoczyli podopiecznych Radosława Sobolewskiego szybkim wznowieniem gry od rzutu wolnego, ale później Meik Karwot ani nie zakończył ataku strzałem, ani nie dostarczył piłki lepiej ustawionym kompanom z Zagłębia.

Po zdobyciu prowadzenia Wisła stara się kontrolować wydarzenia na boisku. Gospodarze pozwolili na wymienianie podań gościom, a następnie starają się wykorzystać wolne przestrzenie. Do jedenastki Wiślaków powrócił jej lider Luis Fernandez po pauzie spowodowanej nadmiarem kartek. W 17. minucie Hiszpan oddał uderzenie zza pola karnego obok bramki Mateusza Kosa.

Tym razem skutecznie interweniował Mateusz Kos po rzucie rożnym.

Zagłębie rozpoczęło mecz całkiem odważnie, ale szybko oberwało po stałym fragmencie gry. Przyjezdni próbują odpowiedzieć na gola Borisa Moltenisa, ale jeszcze nie sprawdzili niebezpiecznym strzałem Mikołaja Biegańskiego.

Boris Moltenis strzelił na 1:0 dla Wiślaków!

Wisła Kraków wyszła na boisko w czerwonych koszulkach, a do tego w białych spodenkach. Z kolei Zagłębie Sosnowiec w biało-czarnych strojach. Pierwsza akcja przyjezdnych i możliwość zatrudnienia Mikołaja Biegańskiego po dośrodkowaniu miał Marek Fabry.

Piłkarze gotowi do rozpoczęcia meczu.

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok)

Dużo wydarzyło się w piątek i w sobotę na zapleczu PKO Ekstraklasy. Remis 1:1 z Arką Gdynia zapewnił awans Łódzkiemu Klubowi Sportowemu. Z kolei porażka 1:2 w derbach z GKS-em Katowice spowodowała kłopoty Ruchu Chorzów. W niedzielę może stracić miejsce premiowane wejściem do elity, jeżeli Wisła Kraków poradzi sobie w meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Biała Gwiazda stoi przed dużą szansą.