Koniec! Cóż za mecz na Anfield. Liverpool wygrywa z Tottenhamem 4:3!

Richarlison zdjął koszulkę po tym golu, więc został ukarany kartką.

Sędzia doliczył minimum sześć minut.

Richarlison zagrał w tempo do Perisicia, ale ten za daleko wypuścił sobie piłkę. Zdążył zablokować go Fabinho.

Tottenham ciśnie. Goście angażują coraz większą liczbę zawodników w swoje akcje ofensywne.

Sytuacja sprawdzona i jednak nie ma rzutu karnego. Tak to ocenili sędziowie.

Richarlison pokazywał, że był trzymany za koszulkę. Teraz czas mają sędziowie na VAR.

Dośrodkowanie Pedro Porro z prawej strony, przewrócił się w polu karnym Richarlison, ale sędzia nie dopatrzył się faulu. Czy doszło tam do kontaktu z Konate? Czekamy!

Cały czas trwa przerwa. Skipp opatrywany przez medyków.

Skipp trafiony korkiem prosto w twarz. Tylko żółta kartka? Kane domagał się czerwonej.

Skipp trafiony w głowę przez Diogo Jotę. Polała się krew. Przerwa w grze.

Dośrodkowanie Skippa, składał się do strzału z woleja Son, jednak w ostatniej chwili wybił piłkę Jones.

Długie podanie w kierunku Sona, ale tym razem dobrze poza polem karnym interweniował Alisson.

Przed nami ostatni kwadrans. Niewiele dzieje się na boisku.

Odważny i nieoczywisty strzał van Dijka z dystansu. Bardzo niecelny.

Niewiele jest emocji w ostatnich minutach. Liverpool wrócił do równowagi.

Alexander-Arnold potężnie uderzył zza pola karnego. Ofiarnie blokuje to Romero.

Liverpool oddalił grę od własnego pola karnego. Dłużej utrzymuje się przy piłce na połowie Tottenhamu. Goście jakby trochę stracili impet.

Długo leciała piłka po dośrodkowaniu Hendersona, ale niecelnie strzelał Diogo Jota.

Pół godziny do końca. Czy będziemy mieć jeszcze emocje? Czy Tottenham zdobędzie bramkę kontaktową?

Liverpool stara się odciągnąć grę od własnego pola karnego. To czasami się udaje, choć Tottenham jest bardzo groźny w drugiej połowie.

Pedro Porro! Dobre uderzenie z dystansu... nieznacznie nad poprzeczką.

Żyje przy linii bocznej Juergen Klopp. Nie może być zadowolony z gry swojego zespołu mniej więcej od 30. minuty.

Wiele można powiedzieć o tym meczu, ale na pewno nie to, że Liverpool ma go pod kontrolą.

Słupek po strzale Sona zza pola karnego! Po chwili w ekwilibrystyczny sposób zamykał dośrodkowanie Romero, lekko trącił piłkę i... kolejny raz słupek ratuje Liverpool!

Doszedł do piłki van Dijk, ale jego strzał zablokował Romero.

Rzut rożny dla Liverpoolu.

Cichy, spokojny początek drugiej połowy. Częściej przy piłce Liverpool, ale sytuacji - póki co - brakuje.

Zawodnicy wracają na boisko.

Przerwa! Przyda się jednej i drugiej drużynie. Liverpool strzelił trzy gole w pierwszym kwadransie, ale później doszedł do głosu Tottenham. Póki co 3:1 dla gospodarzy!

Sędzia dolicza minimum dwie minuty.

Tottenham ewidentnie złapał wiatr w żagle. Liverpool dalej ma dość komfortowe prowadzenie, ale mecz powoli zaczyna wymykać im się spod kontroli.

Luis Diaz zagrał na obieg do Robertsona, jednak ten nie za bardzo popisał się przy centrze. Piłka opuściła boisko.

Sytuacja sprawdzona. VAR nawet się tym nie zajął. Luis Diaz wrócił za to na boisko.

Przewinienie miało jednak miejsce tuż poza polem karnym. Luis Diaz został bardzo mocno nadepnięty. VAR może ewentualnie sprawdzić to pod kątem czerwonej kartki.

Luis Diaz przewrócił się w narożniku pola karnego. Sędzia nie reaguje, choć zawodnik zwija się z bólu.

Wrzutka Robertsona w pole karne, na ósmym metrze powalczył w powietrzu Elliott, jednak nie trafił czysto w piłkę.

Dobry pressing Tottenhamu, wymusili błąd na gospodarzach, ale pospieszył się Son i podawał niedokładnie w kierunku Kane'a.

Tottenham trochę uspokoił grę. Albo inaczej - Liverpool delikatnie zdjął nogę z gazu. Inna sprawa, że nie przekłada się to na sytuacje. Alisson w dalszym ciągu jest bezrobotny.

Kane w polu karnym po podaniu z głębi pola. Miał dużo miejsca, mógł strzelać, ale wybrał podanie w kierunku Sona, który nie sięgnął piłki. Później okazało się, że Anglik i tak był na spalonym.

Cały czas wysoko i bardzo agresywnie pressuje zespół gospodarzy. Tottenham ma olbrzymie problemy z wydostaniem się z własnej połowy.

Jeden wielki chaos na boisku, ale oczywiście Liverpool się tym nie przejmuje, bo jest na bardzo komfortowym prowadzeniu.

Błędy indywidualne z obu stron. Salah wbiegł w pole karne, natomiast stracił koncepcję. Trochę pogubił się w dryblingu i ostatecznie stracił piłkę. Rywale rewanżują się jednak tym samym.

Son ruszył lewym skrzydłem, ale po jego centrze spokojnie złapał piłkę Alisson.

78 proc. czasu gry przy piłce jest Liverpool. Oddał w tym czasie cztery strzały, strzelił trzy gole. Goście jeszcze bez wizyty w polu karnym przeciwnika. Nie oddali też żadnego strzału.

Kontra Tottenhamu? Nic z tych rzeczy. Skipp nie za bardzo wymierzył podanie do Kulusevskiego. Wrócił za akcją Salah i odegrał piłkę do Alissona.

Akcja Liverpoolu. Szybka kontra, Gakpo dostał dobre podanie, jednak trochę zwolnił, długo składał się do strzału z pola karnego i ostatecznie został zablokowany. Miał dwie opcje do podania, ale wybrał wariant samolubny.

Ciekawe obrazki. Część kibiców Tottenhamu opuściła trybuny.

Kwadrans meczu za nami. To znaczy, za piłkarzami Liverpoolu. Bo ci z Londynu chyba jeszcze nie wyszli na boisko.

Jak nie idzie, to nie idzie. Gakpo wykonał prosty zwód na zakos, nabrał się na to Romero i powalił rywala na murawę.

Rzut karny! Gakpo wycięty w polu karnym przez Romero!

Kolejna szansa dla Liverpoolu. Gakpo był w polu karnym, już składał się do strzału, ale tym razem został zablokowany.

Tottenham w dalszym ciągu nie jest w stanie złapać rytmu. Nie potrafi odebrać piłki i gra toczy się praktycznie cały czas na jednej połowie boiska.

Szybki rzut oka w tabelę. Jeśli Liverpool dziś wygra, przeskoczy Tottenham i będzie już na piątym miejscu.

Rozbity zespół z Londynu. Liverpool narzucił wysokie tempo i nie zamierza odpuszczać. Cały czas utrzymują się przy piłce gospodarze.

Zaryzykujemy kontrowersyjną opinię. Tottenham nie wszedł zbyt dobrze w to spotkanie.

Łatwa strata Tottenhamu na własnej połowie, przejął piłkę Gakpo, jednak po chwili dopuścił się faulu w ofensywie. Zmarnowali dobrą okazję gospodarze.

Zaczynamy mecz na Anfield!

Zawodnicy wychodzą na boisko!

Spurs:

Skład gospodarzy:

Nie jest to walka o mistrzostwo, ani prawdopodobnie o TOP 4. Liverpool zagra z Tottenhamem o europejskie puchary. O ile goście są na piątym miejscu i w tym zakresie raczej nic im nie grozi, o tyle Liverpool jest dopiero siódmy. Początek rywalizacji w Liverpoolu w niedzielę o godz. 17.30.