Ależ szansę miał Konstantyn. Miał dużo miejsca po dośrodkowaniu z prawej strony, ale jego strzał z woleja został zablokowany.

Sędzia doliczył minimum 4 minuty.

Sprytnie to rozegrali chorzowianie, ale strzał Kozaka był zablokowany.

Feliks długo składał się do strzału, aż w końcu był faulowany. Rzut wolny dla Ruchu, do bramki ok. 35 metrów.

Bardzo nieudany strzał Zatora z woleja.

Szczepan odbił się od Hofmeistera. Nie przypilnował piłki i nic nie wyszło z kontry Ruchu.

Krótko rozegrany rzut rożny, ale Sadlok nie popisał się przy dośrodkowaniu. Dziekoński łapie piłkę na przedpolu.

Ruch utrzymuje się przy piłce na połowie przeciwnika.

Kamiński pewnie łapie piłkę po kiepskim dośrodkowaniu z prawej flanki.

Dynamicznie lewą stroną Konstantyn. Ograny Michalski, ale strzał pozostawiał wiele do życzenia.

Wreszcie pokazali się goście. Szykawka zagrał piłkę przed pole karne i mocno uderzył Podgórski, jednak nie trafił w bramkę.

Słabszy fragment spotkania. Ruch jest zadowolony ze skromnego prowadzenia, a Korona chyba nie ma argumentów, żeby cokolwiek zrobić w ofensywie.

Kapitalny kontratak Ruchu. To było czterech na dwóch! Michalski opanował piłkę w polu karnym po podaniu Długosza, ale jego strzał został zablokowany. Powinno być 2:0!

Szykuje się potrójna zmiana w zespole Korony.

Dzisiejszy mecz ogląda 13 099 kibiców.

Nono tym razem soczyście uderzył z dystansu, ale to była zbyt prymitywna próba, by zaskoczyć Kamińskiego.

Błanik i Nono strzelali zza pola karnego. W obu przypadkach byli blokowani.

Niedokładne podanie w kierunku Szczepana i ten nie opanował piłki. Ruch stara się wyprowadzać groźne kontry.

Teraz to Korona ma problem z płynnym konstruowaniem akcji.

Ruch bardzo dobrze wszedł w drugą połowę. Korona trochę oszołomiona.

Kozak wycofał piłkę na szesnasty metr, ale Szczepan strzelił bardzo wysoko nad bramką.

VAR to sprawdził, o faulu nie było mowy.

Szczepan przewrócił się w polu karnym. Sędzia pokazuje mu, żeby wstawał.

Nie było spalonego, bo Moneta przy podaniu wychodził z własnej połowy. 1:0!

Kontratak Ruchu po dalekim wykopie Kamińskiego. Michalski wbiegł w pole karne, kąt był dość ostry, a mimo to decydował się na uderzenie lewą nogą. Dziekoński nie popełnił jednak błędu.

Gramy!

Zawodnicy wracają na boisko.

Gwizdy żegnają piłkarzy Ruchu.

Błanik zablokowany. Piłka spadła pod nogi Deaconu, ale ten też nie zmusił do interwencji Kamińskiego.

Bartolewski podciął piłkę do Swędrowskiego, ten łatwo ograł w polu karnym Hofmeistera, lecz nie miał już miejsca do oddania strzału.

I znowu strzał z dystansu Korony. Kolejny raz broni Kamiński.

Sadlok włączył się do akcji, przekroczył połowę boiska i kopnął piłkę w aut. Gwizdy kibiców.

Składna akcja gości, Nono podał do Błanika, a ten starał się zaskoczyć Kamińskiego strzałem z jakichś 14. metrów, ale włożył w to zbyt mało siły i precyzji.

Bartolewski doskonale zablokował rozpędzonego Zatora i nie ma nawet rzutu rożnego dla Korony.

Duży tłok w polu karnym Ruchu, szukał pozycji do strzału Deaconu, jednak został zablokowany.

Słaba wrzutka Sadloka i pewnie łapie piłkę Dziekoński.

Kontratak Ruchu, pokazał się Skwierczyński, ale nie było nikogo w polu karnym. Udało mu się wywalczyć rzut rożny.

Gospodarze mają problem, by wydostać się z własnej połowy.

Po raz kolejny kibice Ruchu domagają się, nazwijmy to, większego zaangażowania od swoich zawodników.

Szczepan wybija piłkę. Napastnik Ruchu wrócił we własne pole karne.

Jedenasty strzał gości, ale Deaconu zablokowany. Korner.

Strzały: 1-10. Strzały celne 0-1.

Akcja Korony, pole karne i ponownie brakuje precyzji przy tym ostatnim, najważniejszym podaniu.

Odbiór, holowanie piłki, laga, strata. To powtarza się w ostatnich minutach. Sytuacje bramkowe? Nie żartujmy nawet.

Gdyby mecz odbywał się przy pustych trybunach, to przypominałby sparing. Niestety nie jest to wielkie widowisko.

Błanik stracił piłkę przy dobrze zapowiadającej się kontrze. Po chwili faulował rozpędzonego rywala na oczach sędziego. Kartka.

Zablokowane uderzenie Błanika z szesnastu metrów.

Deaconu strzelił minimalnie niecelnie z szesnastu metrów. Wcześniej kapitalnie obrócił się z piłką i zgubił dwóch rywali.

Korona wydaje się mieć mecz pod kontrolą. Ruch gra tak samo, jak w poprzednich spotkaniach, czyli bez wyrazu i ze sporą liczbą błędów.

Błąd Kamińskiego w rozegraniu. Przechwyt Korony, Remacle od razu decydował się na strzał zza pola karnego i piłka przeleciała minimalnie obok bramki.

Teraz akcja gości. Wrzutka z lewej strony i Kamiński broni lekki strzał głową Dalmau.

Dobra akcja Monety lewym skrzydłem. Wycofanie piłki na szesnasty metr, Swędrowski przyjął, uderzył szpicem buta, ale został zablokowany.

Kontratak Korony, Deaconu wypracował sobie pozycję na 25. metrze, ale strzelił obok bramki.

Pierwsze okrzyki niezadowolenia z trybun.

Niemniej, zarysowuje się przewaga Korony. Gospodarze skupieni na kontrach.

Ależ popsuł kontratak Ruchu Moneta. Długo czekał na podanie, w końcu je otrzymał, ale został złapany na spalonym.

Nieudane dośrodkowanie Deaconu. Nie pierwsze dziś.

Korona potrafi odebrać piłkę na połowie przeciwnika, jednak brakuje podania do przodu. Wszystko jest od razu zwalniane.

Na razie oglądamy dość leniwy początek. Niewiele się dzieje.

W końcu pokazała się Korona. Ruch zaskoczony po aucie, ale strzał Błanika z 25 metrów okazał się niecelny. Kontrolnie rzucił się Kamiński i chyba kontrolował sytuację.

Moneta podłączył się do akcji lewym skrzydłem, podawał płasko w pole karne, jednak nie doszedł do piłki Szczepan.

Murawa wygląda dość mizernie, ale przynajmniej są elementy zieleni.

Gramy!

Zawodnicy wychodzą na boisko. Pada śnieg, więc nic nowego w ten weekend.

Ruch traci do bezpiecznej strefy już siedem punktów. Musi zacząć wygrywać, jeśli nie chce zaraz obudzić się w pierwszej lidze.