Przerwa spowodowana groźnym trafieniem piłki w głowę zawodnika Miedziowych.

Doliczone cztery minuty.

Druga połowa w wykonaniu Pogoni Szczecin jeszcze gorsza niż pierwsza.

Poskromione dośrodkowanie Kamila Grosickiego.

Paradoks polega na tym, że Pogoń Szczecin posiada piłkę i próbuje atakować, ale w drugiej połowie więcej interwencji zaliczył Valentin Cojocaru niż Sokratis Dioudis.

Mało czasu pozostaje gospodarzom i nic specjalnego nie prezentują. Nie można powiedzieć, że Sokratis Dioudis uwija się jak w ukropie między słupkami.

Wejdzie drugi napastnik w Pogoni Szczecin. Będzie nim Luka Zahović.

19543 kibiców na trybunach.

W 68. minucie Miedziowi spróbowali poszukać drugiego gola i dwukrotnie zmusili do bronienia Valentina Cojocaru.

Celne uderzenie zatrzymane przez Valentina Cojocaru.

Jens Gustafsson szuka rozwiązań na ławce rezerwowych, ale druga połowa przebiega dość jednostajnie. Atakom Pogoni nieustannie brakuje ładu i składu, a Zagłębie skupia się na dowiezieniu prowadzenia.

Zaczął zmieniać Jens Gustafsson, ale za dużo to nie wniosło.

Joao Gamboa strzelał zza pola karnego. Mocna, ale minimalnie niedokładna próba i poniósł się pomruk rozczarowania po trybunach.

Najpierw blokowane podanie Kamila Grosickiego w kierunku Efthymisa Koulourisa, a następnie tak samo zakończyło się uderzenie kapitana Pogoni Szczecin w gąszcz Miedziowych.

Poskromione płaskie dośrodkowanie Leonardo Koutrisa.

W grze Pogoni jest dużo nerwowości i przez to niedokładności. Drużyna Jensa Gustafssona nie przypomina dobrej wersji siebie. Fakt, że Zagłębie szczęśliwie pozostało na prowadzeniu, ale również grę gospodarzy trudno jest komplementować.

Przyblokowane uderzenie Alexandra Gorgona i piłka została wyłapana przez Sokratisa Dioudisa. Nie miał możliwości strącenia futbolówki do siatki Efthymis Koulouris.

Serhij Bułeca przed drugą w meczu szansą na pokonanie Valentina Cojocaru strzałem tuż zza linii pola karnego. Raz jeszcze skierował piłkę wyraźnie ponad poprzeczką. Potrzeba temu zawodnikowi więcej dokładności.

Miedziowi na prowadzeniu.

Pogoń Szczecin z problemami na własnym stadionie.

W pierwszej połowie było aż pięć doliczonych minut, a to nie tylko z powodu dwóch wideo weryfikacji, ale również z powodu pokazu fajerwerków. Wspomnienia z Sylwestra postanowili odświeżyć sobie kibice Pogoni, przez co stadion został konkretnie zadymiony. Ani to nie pomogło gospodarzom, ani gościom. Wśród tych drugich Sokratis Dioudis zdążył już w pierwszej połowie zobaczyć żółtą kartkę za opóźnianie gry.

Szybka wymiana podań z udziałem Kamila Grosickiego. Brakuje skuteczności gospodarzom. Kolejne uderzenie kandydata do reprezentacji Polski zostało zablokowane.

Doliczone pięć minut.

Dłuższy fragment meczu z inicjatywą Miedziowych. Zamieszanie, pod bramką Pogoni Szczecin, zakończyło się strzałem Serhija Bułecy z okolicy linii pola karnego. Piłka poleciała nieznacznie ponad poprzeczką w bramce Valentina Cojocaru.

Gra wznowiona i Miedziowi podeszli pod pole karne Pogoni Szczecin. Szarża indywidualna zakończyła się wywalczeniem kornera.

Mecz przerwany z powodu zadymienia stadionu.

Nowy rok! Pokaz fajerwerków za bramką Sokratisa Dioudisa.

Będzie rzut karny dla Pogoni Szczecin za faul na Joao Gamboi. Kamil Grosicki!

Pogoń Szczecin już w dwóch sytuacjach domagała się przyznania jej rzutu karnego. Sędzia nie gwizdnął ani po konfrontacji z udziałem Efthymisa Koulourisa, ani po starciu z Joao Gamboą. Rusza jednak Krzysztof Jakubik do monitora.

Nic interesującego nie wydarzyło się w ostatnich minutach spotkania. Pogoń Szczecin bez pomysłu na odpowiedzenie na gola strzelonego przez Kacpra Chodynę.

Kacper Chodyna i 1:0 dla Miedziowych!

Będzie strzelać Kacper Chodyna!

A jednak rzut karny po wideo weryfikacji!

Duża szansa na gola dla Miedziowych z powodu zagrania ręką blisko linii pola karnego.

Po chwili był jeszcze korner i goście ratowali się na linii bramkowej! Szczęście Miedziowych.

Kiedy Pogoń rozgrywa piłkę, gracze Waldemara Fornalika chowają się w jedenastu na własną połowę boiska. Także Dawid Kurminowski nie wychyla się poza koło środkowe. W ten sposób Miedziowi utworzyli szczelne linie obronne, przez które trudno było się przedrzeć. Pierwsza szansa Portowców na gola była w 14. minucie, ale Kamil Grosicki nie pokonał mocnym uderzeniem Sokratisa Dioudisa.

Nieudane podanie crossowe i zawodnikowi KGHM Zagłębia Lubin nie udało się opanować piłki na boisku.

Podanie Marcela Wędrychowskiego do Kamila Grosickiego, którego miękkie dośrodkowanie nie zostało podsumowane strzałem głową Efthymisa Koulourisa. Po chwili kolejne przyspieszenie Pogoni Szczecin i Miedziowi ratowali się wyekspediowaniem piłki na korner.

Przewinienie starającego się pressować zawodnika z Lubina. Piłka przyznana gospodarzom, a podopieczni Waldemara Fornalika rozstawili się spokojnie w obronie.

Szczecinianie w ataku na początku spotkania, jednak z trudem przebijają się przez obronę Miedziowych.

Pogoń Szczecin w granatowo-bordowych strojach, a KGHM Zagłębie Lubin równie klasycznie w pomarańczowych koszulkach i spodenkach z czarnymi elementami.

Niebawem rozpoczęcie spotkania w Szczecinie.

W drugim, niedzielnym meczu w PKO Ekstraklasie zmierzą się Pogoń Szczecin z KGHM Zagłębiem Lubin. Niepokonani w rundzie wiosennej Portowcy stają przed szansą ponownego poprawienia swojej sytuacji w walce o awans do europejskich pucharów. Miedziowi chcą z kolei po raz drugi w sezonie pokonać Pogoń Szczecin i mocno skomplikować jej zadanie.