Wątpliwości nie było. Real Madryt na Santiago Bernabeu nie dał żadnych szans Gironie, pokonując wicelidera La Ligi 4:0. W tabeli Królewscy uciekli rywalowi na pięć punktów.

Mocna próba Couto, ale jak nie idzie, to nie idzie. Piłka minęła bramkę Realu.

Girona przy piłce. Problem w tym, że na własnej połowie.

Akcja Realu zakończona niecelnym strzałem Frana Garcii.

Niewiele emocji w końcówce potyczki na Santiago Bernabeu. Gra toczy się głównie w środku pola.

Mogło być groźnie w polu karnym Realu. Gościom brakuje spokoju niemal w każdym momencie potyczki.

Kwadrans do końca. Tutaj wszystko od dawna jest już jasne.

Girona w dość nieśmiałej ofensywie. Goście myślami są już raczej w innym miejscu. Oni chcą jak najszybciej zakończyć ten mecz.

Starał się uderzać Tsygankov, piłkę na głowę przyjął Carvajal i odczuł to.

Kolejny raz z piłką ruszył Rodrygo. Tym razem obrona wicelidera zachowała więcej czujności.

Girona z piłką na połowie Realu. Goście mogą już marzyć tylko o uratowaniu honoru.

Bellingham wrócił na boisko, a Aleix Garcia z dystansu uderzył dość daleko od bramki.

Urazu doznał Bellingham. Wygląda to na uraz stawu skokowego.

Dogranie z kornera, Łunin trochę niepewnie, ale ostatecznie skutecznie wypiąstkował piłkę.

Coraz groźniejsza Girona. Tutaj gol kontaktowy dla gości może wiele zmienić.

Niebezpiecznie pod bramką Łunina. Ukrainiec wyszedł cało z opresji. Girona stara dać sobie szansę.

Real ma mecz pod kontrolą i zasłużenie prowadzi z bezradną Gironą 2:0.

Sytuacyjny strzał z dystansu Bellinghama. Piłka poszybowała ponad bramką.

Pogramy jeszcze przez 4 minuty.

Couto dogrywał w pole karne. Łunin pewnie interweniował na przedpolu.

Girona w ataku pozycyjnym, ale w dalszym ciągu bez zagrożenia pod bramką nudzącego się Łunina.

Fani Realu Madryt już świętują. Czyżby czuli, że Królewscy czynią duży krok w kierunku odzyskania mistrzostwa Hiszpanii?

Trudno będzie się pozbierać Gironie po stracie drugiej bramki. Real dominuje i pragnie więcej.

Z dystansu płasko kropnął Bellingham. Do szczęścia Anglikowi zabrakło kilka metrów.

Mniej niż kwadrans do przerwy. Girona jeszcze bez uderzenia. Real ma mecz pod kontrolą.

Gironie udało się przetrwać trudniejszy moment i oddalić grę od własnej bramki.

Real coraz groźniejszy. Girona ma spore problemy w defensywie. Pachnie drugą bramką dla gospodarzy.

Udana szarża Vazqueza. Jednak wszystko co dobre zakończyło się po dograniu w pole karne Girony. Tym razem bez zagrożenia.

Płaski strzał z rzutu wolnego Valverde. Paulo Gazzaniga był dobrze ustawiony i spokojnie złapał piłkę.

Camavinga szarżował, padł w polu karnym. Sędzia uznał, że doszło do faulu, ale jeszcze przed szesnastką.

Girona na połowie gospodarzy. Wszystko jednak dzieje się dość daleko od bramki Realu Madryt.

Spokojniejszy fragment pod bramkami. Girona stara się coś skonstruować, ale musi być czujna. Królewscy zamierzają wyprowadzać kontry.

Goście niewiele potrafią zdziałać. Real jest świadomy jak ważny jest to mecz i nie chcą pozostawiać Gironie złudzeń.

Problemy ma Couto, który zderzył się z Camavingą.

Kolejna kontra Realu. Rodrygo starał się urwać obronie, ale zbyt łatwo pozwolił sobie odebrać piłkę.

Odpowiedź gości, Dovbyk szukał miejsca do strzału z pola karnego. Został zablokowany.

Królewscy starali się skontrować Gironę. Z planów niewiele wyszło. Po chwili prawą stroną urwał się Bellingham, dogranie nie dotarło tam, gdzie miało.

Girona odważnie weszła w mecz. Wicelider nie ma nic do stracenia, to Real sporo ryzykuje. Goście i tak już zdobyli serca wielu i prawdopodobną Ligę Mistrzów od września.

Mecz poprowadzi Jose Munuera.

Przed nami hit kolejki, a może nawet sezonu. Lider La Ligi Real Madryt podejmuje rewelację sezonu Gironę. Obie drużyny do potyczki przystępują osłabione.