Doliczone pięć minut do podstawowego czasu.

Wiadomo, że nie było sensu przeceniać możliwości Lecce po pięciu kolejkach sezonu, ale w Turynie jak dotąd rozczarowuje. Goście nie mają pomysłu na oddanie strzału celnego, a przecież przystępowali do meczu z wyższego miejsca w tabeli. Końcówka spotkania, nic się nie dzieje.

Strzały celne na bramkę Wojciecha Szczęsnego? 0. Słownie: zero. Będzie nota w La Gazzetta dello Sport?

Niezły występ Arkadiusza Milika, którego kibice pożegnali brawami. Co najważniejsze, strzelił gola, który może dać komplet punktów.

Można mieć duże wątpliwości, czy w tym meczu wydarzy się jeszcze coś specjalnie interesującego, ale poczekajmy, zobaczymy. W ostatnich minutach najgroźniejsze było wstrzelenie Federico Chiesy. Piłka ominęła już Wladimira Falcone, ale za jego plecami był obrońca Lecce. To on nie pozwolił na podwyższenie prowadzenia.

Z cyklu przeżyjmy to jeszcze raz.

Niewiele pasjonującego po zmianie wyniku. Lecce potrzebuje czasu na przejście do zdecydowanego ataku i pytanie, czy zdąży przed końcem spotkania. Roberto D'Aversa próbuje pomóc zespołowi i wprowadził za jednym zamachem trzech zawodników z ławki rezerwowych.

Pierwsza bramka w sezonie Serie A! Arkadiusz Milik!

Mamy przedostatni kwadrans podstawowego czasu i gospodarze odetchnęli. Juventus pozostaje w posiadaniu piłki na połowie przeciwnika.

Miękkie dośrodkowanie w kierunku Adriena Rabiota i piłka została wybita na korner dla Juventusu. Przed wykonaniem stałego fragmentu gry była żółta kartka pokazana awanturującemu się przy ławce gości Roberto D'Aversie.

Lecce wybiło piłkę spod własnego pola karnego. Juventus musiał budować akcję od początku, a czas nie pracuje na korzyść podopiecznych Massimiliano Allegrego.

Podanie na wolne pole do Arkadiusza Milika, ale tak jemu, jak również po kilku sekundach Westonowi McKenniemu przydarzyła się niedokładność w wykonaniu podania.

Jakby odważniejsi są przyjezdni po powrocie z szatni na boisko. Była między innymi akcja indywidualna Pontusa Almqvista, którą zawodnicy Juventusu przerwali w ostatnim momencie.

Lecce w wymianie podań po powrocie z szatni na boisko. Tymczasem realizator transmisji uparcie serwuje obrazki z ławki rezerwowych Juventusu i wyczekuje wprowadzenia na boisko napastnika Dusana Vlahovicia.

Jak dotąd bezbramkowo.

Pierwsza połowa na zero.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Do zakończenia pierwszej połowy meczu publiczność w Turynie zdążyła już być mocno poirytowana. Najważniejszym grzechem Juventusu było marnowanie sytuacji podbramkowych, ale od czasu do czasu gospodarzom przydarzały się również niechlujne zagrania, a i tempo wymian podań nie mogło zachwycać. Tym samym Bianconeri zostali pożegnani mieszanką gwizdów i buczenia.

Doliczona minuta.

Andrea Cambiasso pochwalił kompana z zespołu za pomysł rozegrania ataku. Zupełnie inaczej zareagowała publiczność, ponieważ nie podoba im sie niechlujność ostatniego zagrania.

Pozostało jeszcze pięć minut podstawowego czasu w pierwszej połowie spotkania. Juventus ponownie w rozegraniu piłki, a crossowe podanie trafiło w pobliże linii bocznej boiska do Westona McKenniego. Amerykaninowi nie udało się wywalczyć dla gospodarzy nic ponad rzut wolny.

Piłka pod nogami Wojciecha Szczęsnego, któremu jakby brakowało dobrego pomysłu na rozpoczęcie ataku Bianconerich. Nie potrwał on zresztą długo, ponieważ piłka uciekła Arkadiuszowi Milikowi w objęcia Wladimiro Falcone.

Juventus odrobinę zwolnił. Liczba niewykorzystanych sytuacji podbramkowych może irytować trenera Massimiliano Allegrego oraz publiczność na Allianz Stadium, ale gospodarze na pewno jeszcze podejmą zdecydowane próby zaatakowania.

Dobra interwencja Marina Pongracicia i nie pozwolił on Federico Chiesie rozpędzić się w kierunku bramki Wladimira Falcone.

Lecce chce pomóc szczęściu, które ma w sytuacjach podbramkowych Bianconerich. Drużyna z południa Włoch ponownie zagościła pod polem karnym Wojciecha Szczęsnego, ale nie sprawdziła formy dnia reprezentanta Polski.

Bianconeri już zmarnowali nieco za dużo sytuacji podbramkowych. Świetne podanie otwierające Danilo w pole karne Lecce, a tam Federico Chiesa nie zdołał zmieścić piłki strzałem przy dalszym narożniku.

Ostre przewinienie, ale na razie bez napomnienia żółtym kartonikiem przez Antonio Giuę.

W 22. minucie było pierwsze uderzenie celne Arkadiusza Milika. Polak dostał podanie blisko pola karnego Lecce i nie zastanawiał się długo nad sposobem zakończenia ataku. Mocne kopnięcie było odrobinę za mało zaskakujące, żeby piłka ominęła rozgrzanego już Wladimira Falcone.

W ostatnim momencie interweniował wślizgiem Gabriel Strefezza i nie pozwolił Westonowi McKenniemu na wykonanie dośrodkowania w kierunku centralnie ustawionych Federico Chiesy oraz Arkadiusza Milika. Ostatecznie strącenie Adriena Rabiota zostało poskromione przez Wladimira Falcione.

Pokazali przyjezdni możliwości w pressingu i mocno utrudnili zawodnikom Juventusu wejście na połowę przeciwnika. Lecce coraz częściej znajduje się blisko pola karnego strzeżonego przez Wojciecha Szczęsnego.

Wyszli spod własnego pola karnego piłkarze z południa Włoch. Juventus musiał wznowić grę wrzutem z autu na własnej połowie boiska.

Juventus był groźniejszy na początku meczu. Nie minęła minuta i Adrien Rabiot sprawdził strzałem Wladimira Falcone. Następnie Bianconeri postraszyli dwoma dośrodkowaniami, a w 13. minucie Federico Chiesa nie przymierzył zza pola karnego. Dusan Vlahović bił reprezentantowi Włoch brawo z ławki i prawdopodobnie docenił decyzję o uderzeniu.

Początkowo schowani piłkarze Lecce zaczynają odpowiadać swoimi atakami. Było ciekawie zapowiadające się dośrodkowanie z lewego skrzydła, ale Danilo nie pozwolił na oddanie strzału między innymi Pontusowi Almqvistowi. Szwed, którego w poprzednim sezonie oglądaliśmy w Pogoni Szczecin, gra na prawej stronie boiska.

Dwa dośrodkowania w pole karne Lecce. Nie udało się zakończyć ich strzałem ani Arkadiuszowi Milikowi, ani Federico Chiesie. Nie doczekali się oni błędu Wladimira Falcone.

Bianconeri mają zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki na początku spotkania. Z kolei Lecce koncentruje się na przesuwaniu w obronie i utrudnianiu gospodarzom przeprowadzenia ataku.

Trener Massimiliano Allegri zdecydował się na wystawienie dwóch Polaków w podstawowym składzie. Wojciech Szczęsny ma możliwość zrehabilitowania się za błąd w poprzednim, przegranym 2:4 meczu z Sassuolo. Z kolei Arkadiusz Milik może pokazać, że należy mu się miejsce w jedenastce nie tylko od święta. Początek sezonu nie był przyjemnym czasem dla Milika.

Całkiem mocne otwarcie meczu w wykonaniu Juventusu i wcześnie było uderzenie celne na bramkę Wladimiro Falcone. Nie zaskoczył nim Adrien Rabiot. Gospodarze wyszli na boisko w czarnych strojach z białymi elementami, a Lecce na biało z granatowym wzorem na koszulkach.

Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik od pierwszego gwizdka, a Marcin Listkowski może pojawić się na boisku jako zmiennik.

Sędzia: Antonio Giua

Więcej o rozpoczynającej się kolejce.

Serie A przyspiesza. Napoli i Juventus mają co poprawiać

Na początek kolejki w lidze włoskiej dojdzie do teoretycznie najciekawszego starcia. Czwarty w tabeli Juventus FC zmierzy się z trzecim US Lecce. Goście są rewelacją początku sezonu i postarają się namieszać również w Turynie. Inna sprawa, że minęło bardzo dużo czasu od ich ostatniego zwycięstwa na terenie Juventusu.