Doliczone sześć minut.

Na kwadrans przed końcem podstawowego czasu Real rozpoczął nawałnicę, której celem jest rozstrzygnięcie meczu. Królewscy mieli stuprocentowe sytuacje podbramkowe, a na bohatera Napoli wyrasta Alex Meret. Włoch popisał się interwencjami po uderzeniach Antonio Ruedigera oraz Joselu.

Wścieka się Alex Meret. Już za dużo tych stuprocentowych sytuacji podbramkowych Królewskich!

Antonio Ruediger strzelił bardzo groźnie po dorzuceniu Jude'a Bellinghama. Piłka została odbita przez Alexa Mereta, który zaprezentował robinsonadę na linii bramkowej. Jeszcze dobitka, ale niedokładna. Naciska Real.

Były pewne wątpliwości, co do zaangażowania w ataki po wyrównaniu. Nie mamy wielkiego widowiska w ostatnich minutach. Podniosła się wrzawa, ale to z powodu braku gwizdka po kolizjach z udziałem Ferlanda Mendy'ego oraz Matteo Politano.

Mądrze broni po wyrównaniu Napoli. Od czasu do czasu podnosi się temperatura pod bramką Alexa Mereta, ale gościom udaje się nie dopuszczać Królewskich do oddawania niebezpiecznych strzałów. Na przykład ostatnia próba znanego z włoskich boisk Federico Valverde została przyblokowana i obroniona przez golkipera.

W 65. minucie zakończył się taki sobie występ Piotra Zielińskiego, który był obciążony żółtą kartką za postawienie "stempla" na stopie Toniego Kroosa. Jego zmiennikiem był Eljif Elmas, który miał jeszcze podkręcić tempo ataków Napoli.

Kolejna wyśmienita interwencja Natana w polu karnym Napoli. Miał jednego przeciwnika przed sobą, a drugiego za sobą, ale to właśnie jemu udało się wyekspediować niebezpieczne dośrodkowanie.

I godzina meczu za drużynami. Zobaczymy, czy piłkarze będą szarpać. Na ten moment remis pozwala obu klubom wykonać podstawowe zadanie na wieczór - Real ma pierwsze miejsce w grupie, a Napoli awans z drugiego miejsca.

W ostatnich minutach zrobiło się gorąco po dośrodkowaniach. Groźniej chyba dla Napoli, ponieważ Alex Meret wybrał się na wycieczkę po własnym polu karnym i gdyby przeciwnik był dokładniejszy, to piłka mogła zaliczyć lądowanie w kompletnie odsłoniętej bramce.

Podanie Piotra Zielińskiego do Victora Osimhena. Akcja była kontynuowana z wykorzystaniem Giovanniego Di Lorenzo, któremu nie udało się uruchomić dośrodkowaniem Chwiczy Kwaracchelii.

Nabrali dużo pewności siebie goście z Victorem Osimhenem w składzie. Z kolei Real Madryt próbuje utemperować zapał Napoli za pomocą kontrataków.

Braga w dziesięciu doprowadziła do remisu 1:1 z Unionem Berlin pod wodzą Nenada Bjelicy.

Niebawem wznowienie meczu po przerwie.

Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem 2:1 konkretniejszego Realu. Po trzech golach tempo nieco spadło, ale najważniejsza informacja była taka, że wicemistrz Hiszpanii nie pozwalał na stwarzanie sytuacji podbramkowych Napoli. Próbował coś zdziałać Piotr Zieliński, ale jego dwa uderzenia były niecelne.

Piotr Zieliński huknął zza pola karnego. Podbita rykoszetem piłka nie wpadła za kołnierz Andrija Łunina do sieci, a wylądowała na górnej siatce.

Doliczone cztery minuty.

Union prowadzi w Bradze 1:0, więc w tym momencie wirtualnie w fazie pucharowej są i Real i Napoli.

Piotr Zieliński miał odrobinę przestrzeni do oddania uderzenia, ale nie została ona wykorzystana do zdobycia gola. Z kolei gospodarze zadrżeli, kiedy na boisko runął ich lider Jude Bellingham.

Pozostało pięć minut podstawowego czasu w pierwszej połowie. Początki meczu bardzo atrakcyjne, ale siadło nieco tempo. Napoli potrafi podejść pod pole karne podopiecznych Carlo Ancelottego, ale tam rządzą już gospodarze.

Real Madryt nie pozwala na sprawdzanie strzałami celnymi Andrija Łunina. Przed momentem gospodarze gratulowali sobie znakomitego powstrzymania ataku Napoli.

Przewinienie w centrum boiska, ale niezmiennie bez kartek.

Dwa kwadranse meczu za nami, a może bardziej za drużynami. Real Madryt na zasłużonym prowadzeniu, ponieważ akcje Królewskich są bardziej soczyste. Na przykład przed momentem uderzenie Brahima Diaza zapowiadało gola mocniej niż próba Chwiczy Kwaracchelii po przeciwnej stronie boiska.

Przerwa w grze spowodowana urazem Piotra Zielińskiego. Będzie grać!

W ostatnich minutach próbowali odpowiedzieć Azzurri, jednak ich akcja zakończyła się kompletnie nieudanym dośrodkowaniem Matteo Politano. Piłka spadła za plecami wszystkich zawodników zainteresowanych oddaniem strzału.

W środę kanonada za kanonadą w Lidze Mistrzów. Zanosi się na dalsze strzelanie w Madrycie.

Wymiana podań podopiecznych Carlo Ancelottego, natomiast zawodnicy Napoli schowali się na własnej połowie boiska. Dani Carvajal nieco zagapił się i poczuł zbyt pewnie po podaniu crossowym. W efekcie boczny defensor Realu Madryt wpadł na dobrze ustawionego Juana Jesusa.

Kibice Napoli pewnie wściekli. Było prowadzenie i po minucie nie było prowadzenia. Czas pokaże, czy Azzurri nie zmarnowali najlepszej szansy na odniesienie historycznego zwycięstwa. Czasu jeszcze, a czasu do zakończenia spotkania.

Real Madryt nie czeka na zaproszenie do dalszego atakowania. Kolejna niebezpieczna akcja napędzona przez Daniego Carvajala, jednak tym razem zabrakło dokładności Królewskim.

Początek dla Królewskich, ale spokojnie utemperowali przeciwników mistrzowie Włoch. Nawet Napoli zaczyna pracować, z pomocą Piotra Zielińskiego, na delikatną przewagę w posiadaniu piłki.

Spokojniejsze rozegranie Azzurrich z wykorzystaniem Piotra Zielińskiego. Aż za spokojne i skończyło się beznadziejnym podaniem poza boisko. Nie miał możliwości kontynuowania tego ataku Matteo Politano.

Pora na pierwsze ataki w Madrycie. Już na początku meczu pogubili się piłkarze Napoli, ale mieli szczęście, że uderzenie Rodrygo Goesa nie stanowiło jakiegokolwiek wyzwania dla dobrze ustawionego Alexa Mereta.

Hymn Ligi Mistrzów w Madrycie.

Piłkarze wychodzą z szatni na boisko.

Poznaliśmy składy obu klubów.

Oto jedenastki Realu i Napoli. Wiadomo, co z Piotrem Zielińskim

Sędzia: Francois Letexier (Francja)

Piłkarze Napoli zmierzą się z bardzo niewygodnym przeciwnikiem, z którym jeszcze nie odnieśli zwycięstwa. We wcześniejszych pięciu meczach cztery razy zwyciężali Królewscy, a jedna konfrontacja zakończyła się remisem. Ewentualne przełomowe zwycięstwo zapewni Napoli awans. Z kolei Real walczy o zapewnienie sobie pierwszego miejsca w grupie, do czego potrzebuje minimum punktu.

Drużyna z Neapolu przystąpi do meczu pod wodzą trenera Waltera Mazzarriego, który w listopadowej przerwie reprezentacyjnej zastąpił na stanowisku krytykowanego Rudiego Garcię. Walter Mazzarri powraca do Ligi Mistrzów, a jego zadaniem jest obronienie miejsca premiowanego awansem. Za nim już zwycięski debiut w lidze włoskiej w meczu z Atalantą.

W Madrycie dojdzie do starcia drużyn, które zajmują miejsca premiowane awansem w grupie Ligi Mistrzów. Gospodarze mają za sobą komplet czterech zwycięstw i są liderami. Za Realem Madryt znajduje się SSC Napoli, które rywalizuje o przejście do fazy pucharowej z SC Bragą.