Doliczone cztery minuty.

Zagotowała się publiczność. Gwizdanie od kilku minut we wszystkich możliwych adresach.

Zdenerwowali się Królewscy, chociaż trochę bez powodu. Trudno mieć pretensje, że RB Lipsk kontynuował granie pomimo urazu mięśniowego Brahima Diaza.

Xavi Simons przeprowadził ładną akcję przed polem karnym przeciwnika. Zakończyła się ona strzałem celnym, który nie zaskoczył Andrija Łunina. Po chwili była zresztą jeszcze lepsza interwencja Ukraińca po uderzeniu nieskutecznego Benjamina Sesko.

Będzie seria zmian w RB Lipsk.

Faworyt nastawił się na przeprowadzanie kontrataków i jeden z nich w 71. minucie nieomal skończył się drugim golem. Vinicius Junior oszukał przeciwnika w polu karnym i lekko dziobnął piłkę w kierunku dalszego narożnika bramki. Skończyło się trafieniem w słupek.

Trudne chwile dla zespołu z Bundesligi. Pobyt w szatni pomógł zdecydowanie Królewskim.

Real Madryt będzie czekać na możliwość przeprowadzenia kontrataku. Tak, żeby zapewnić sobie spokój przed rewanżem. Ostatnie przyspieszenie Rodrygo Goesa zostało zatrzymane dopiero wewnątrz pola karnego RB Lipsk.

Przeżyjmy to jeszcze raz.

Brahim Diaz dał prowadzenie Królewskim!

Godzina meczu za drużynami. Zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem w kwadransie po przerwie było trafienie Brahima Diaza. Po nim RB Lipsk próbuje dobrać się do bramki przeciwnika, ale na przykład ostatnie dośrodkowanie zostało poskromione przez Andrija Łunina.

Piłka krąży między zawodnikami z Niemiec, ale dość daleko od bramki strzeżonej przez Andrija Łunina.

RB Lipsk znalazł się w trudnym położeniu. Na dodatek zbudowani prowadzeniem Królewscy zaczynają coraz łatwiej rozprawiać się z atakami przedstawiciela Bundesligi.

Gospodarze próbowali natychmiast odpowiedzieć, ale ponownie zabrakło wykończenia ataku Benjaminowi Henrichsowi oraz Benjaminowi Sesko.

Podobnie jak na początku meczu RB Lipsk przystąpił do natarcia. Zabrakło jednak uderzenia po dośrodkowaniu z lewego skrzydła.

Piłkarze powracają z szatni na boisko.

Bezbramkowo po 45 minutach.

Różne fragmenty miała pierwsza połowa spotkania, ale najważniejsza informacja jest taka, że pozostaje bezbramkowo. Obu zespołom nie udało się wykorzystać szans na gola.

Doliczona minuta.

Odpowiedzieli swoim atakiem piłkarze z Madrytu. Po płaskim dośrodkowaniu strzelił Vinicius Junior, jednak niecelnie.

Aurelien Tchouameni interweniował wyśmienicie wślizgiem. Był ostatnim zawodnikiem, który mógł powstrzymać przeciwnika przed stoczeniem pojedynku z Andrijem Łuninem.

Ostatnie minuty w pierwszej połowie spotkania. Nie kleiła się gra ofensywna Królewskim ani w poprzednim, ani w obecnym kwadransie.

Podeszli pressingiem gospodarze, ale nie odebrali piłki przeciwnikom z Hiszpanii.

Sędzia chyba zapomniał o pokazaniu żółtego kartonika zawodnikowi Królewskich po zastosowaniu przywileju korzyści.

Dziwne zachowanie Loisa Opendy. Trochę za bardzo spekulował i nie zdążył schować się za plecami żadnego defensora Królewskich. Dlatego nawet w razie lepszego dośrodkowania Benjamina Henrichsa, nie byłoby gola z powodu spalonego.

Do półmetka w pierwszej połowie tempo było wysokie, ale choć co minutę, dwie pachniało golem, to pozostało 0:0. W kolejnym fragmencie zrobiło się już wolniej, ale bardziej nerwowo. Pomimo kilku ostrych starć sędzia nie zdecydował się na napomnienie żółtą kartką żadnego zawodnika. Denerwował się z tego powodu trener Marco Rose.

Jakby odrobinę wolniej w ostatnich minutach. Brahim Diaz próbował strzelić na przebudzenie, ale skończyło się trafieniem w pierwszego przeciwnika.

Lois Openda nie oddał strzału po płaskim dośrodkowaniu. Blisko napastnika byli gracze z Madrytu.

Pachnie golem co minutę, dwie, ale jak widać skuteczność szwankowała do półmetka w pierwszej połowie.

Real Madryt ma problem z poskromieniem aktywnego Benjamina Sesko. Ostatnia akcja tego zawodnika skończyła się rzutem rożnym dla RB Lipsk. Dośrodkowanie spod chorągiewki zostało wyłapane przez Andrija Łunina.

Dwa uderzenia z dystansu w ostatnich minutach. Benjamin Henrichs i Toni Kroos nie zaskoczyli bramkarzy.

Przewinienie Daniego Carvajala na wysokości koła środkowego.

Początki meczu były energiczne i przekonywały, że na powrót Ligi Mistrzów warto było czekać. Poza dwoma innymi strzałami Benjamina Sesko, była również szansa na gola Realu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dośrodkowanie Niemca, w barwach hiszpańskiego zespołu, Toniego Kroosa trafiło do Eduardo Camavingi, a ten oddał dwa uderzenia. Piłkarze nie kalkulują.

Vinicius Junior szalał w indywidualnym rajdzie blisko pola karnego przeciwnika. Dwóch przeciwników nie pozwoliło Brazylijczykowi na oddanie strzału, ani wykonanie dośrodkowania.

Rodrygo Goes oraz Vinicius Junior pograli na połowie przeciwnika. Efektem szybkiego ataku był korner dla Królewskich. Po dośrodkowaniu Toniego Kroosa były dwa uderzenia Eduardo Camavingi. Nie trzeba było długo czekać również na atak RB Lipsk, jednak Benjamin Sesko nie pokonał płaskim strzałem Andrija Łunina. Energicznie!

Real Madryt rozpoczął bez piłkarskich fajerwerków. Z kolei Benjamin Sesko oddał jeszcze jedno uderzenie. Tym razem nie stał na spalonym, ale nie pokonał swoim kopnięciem Andrija Łunina.

Na trybunach, wypełnionych kibicami, wybuchła radość już w 3. minucie, kiedy to piłka znalazła się w bramce Królewskich. Wrzawa nie potrwała długo, ponieważ Benjamin Sesko strzelił ze spalonego. Pomyłka na przedpolu Andrija Łunina nie miała poważnych konsekwencji dla Realu Madryt. Skończyło się na ostrzeżeniu.

RB Lipsk w białych koszulkach z czerwonymi elementami, a do tego w czerwonych spodenkach i białych getrach. Real Madryt, zgodnie z zapowiedziami, na czarno, z żółtymi wstawkami.

Po dłuższej przerwie usłyszeliśmy hymn Ligi Mistrzów.

Królewscy w ciemnych strojach.

Gospodarze chcą sprawić niespodziankę.

Sędzia: Irfan Peljto (Bośnia i Hercegowina)

We wtorek rozpocznie się walka w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. W Lipsku powalczy Real Madryt. Królewscy będą faworytami rywalizacji z klubem z Bundesligi. W 2022 roku grali już z RB Lipsk w grupie i wtedy nie były to proste mecze dla lidera La Ligi.