II połowa została przedłużona o trzy minuty.

Paixao poluje na kolejna bramkę. Teraz uderzył płasko z narożnika pola karnego, ale Małecki udanie interweniował nogami.

Lukas Haraslin wrkęcił w ziemię Jareckiego, ale strzał Słowaka na ciało przyjął jeden z obrońców Górnika.

Peszko uderzył sprzed pola karnego, ale Małecki nie musiał interweniować.

11 075 - tyle osób zjawiło się dziś na Energa Stadionie w Gdańsku.

I teraz należy pochwalić Górnika za przeprowadzenie ataku lewym skrzydłem, ale wysiłek kolegów zmarnował Tymiński, który z 16 metrów uderzył słabo i wprost w Milinkovicia-Savicia.

Paixao uderzył wolejem z ok. 30 metrów, ale posłał piłkę obok bramki Małeckiego.

Senny, bardziej senny od wcześniejszych, fragment spotkania.

Po centrze Wolskiego z rzutu rożnego Maloca zagłówkował nad bramką Górnika.

Górnik nie jest bez słowa, ale nie potrafi realnie zagrozić bramce Lechii.

Ależ kocioł w polu bramkowym Lechii! Wojtkowiak niemal na linii bramkowej zatrzymał strzał Paixao, a po chwili żaden z lechistów nie potrafił wepchnąć piłki do siatki i w końcu na rzut rożny wybił ją leżący już na murawie Bonin.

Rozpędzony Peszko znów upadł w "16" Lechii, ale sędzia i tym razem nie wskazał na "wapno".

Peszko upadł w polu karnym Górnika, a sędzia Kwiatkowski przerwał grę gwizdkiem, ale nie wskazał na "wapno", lecz odgwizdał zagranie ręką skrzydłowego Lechii.

Ależ pudło Grzelczaka! Po dośrodkowaniu Bonina skrzydłowy Górnika świetnie opanował piłkę w polu karnym Lechii, ale po chwili huknął z 11 metrów wysoko nad bramką gdańszczan.

Początek II połowy. Od środka Lechia.

Po centrze Wolskiego będącemu trzy metry od linii bramkowei Kuświkowi wystarczyło dołożyć głowę do piłki, ale nie zdołał trafić w futbolówkę. W jaki sposób? Wie tylko on sam.

I połowa przedłużona o minutę.

Vanja Milinković-Savić "wypluł" piłkę po centrze Drewniaka z rzutu rożnego, ale Śpiączka, który do niej doskoczył, uderzył daleko od bramki Lechii.

Lechia znów kontroluje to, co dzieje się na boisku. Gdańszczan i Górnika dzieli różnica klas.

Górnik wyszedł z defensywy i próbuje się odgryźć Lechii, ale na razie nie ma argumentów, by zagrozić gospodarzom.

Co za podanie Paixao! Portufalczyk zagrał do Kuświka tak, że ten mógł stać oko w oko z Małeckim, ale napastnik Lechii nie zdołał sięgnąć piłki.

Stolarski może kontynuować występ.

Przerwa w grze. Na boisku leży opatrywany Stolarski, który ucierpiał w starciu z Grzelczakiem.

Lechia poczuła krew i chce jak najszybciej dobić przeciwnika. Górnik jest w poważnych opałach, ale póki co wychodzi z nich obronną ręką.

Kapitalne podanie Wolskiego pozwoliło Kuświkowi znaleźć się w sytuacji sam na sam z Małeckim, ale napastnik Lechii uderzył obok bramki Górnika!

Wolski zdecydował się na strzał z ok. 30 metrów i posłał piłkę wysoko nad bramką Górnika.

Teraz Grzegorz Bonin uderzył z 25 metrów, ale wprost w Milinkovicia-Savicia.

Grzelczak nie zdołał opanować piłki po kapitalnym prostopadłym podaniu Bonina, piłkę przejął jednak jeszcze Śpiączka i wpadł z nią w pole karne Lechii, by huknąć na bramkę gospodarzy, ale Milinković-Savić nie dał się zaskoczyć.

Paixao uderzył z narożnika pola karnego, ale Małecki nie musiał interweniować.

Lechia przejęła inicjatywę, a mogła to udokumentować golem na 1:0, ale Małecki dobrze interweniował po strzale Krasicia z ostrego kąta.

Dobra, składna akcja Górnika prawą stroną, którą fatalnie zakończył Śpiączka. W końcowej fazie ataku Sasin wycofał do niego piłkę spod końcowej linii, ale ten z siedemiu metrów uderzył wysoko nad bramką.

Teraz Paixao zdecydował się na strzał z 18 metrów, ale po uderzeniu Portugalczyka piłka została zbita na rzut rożny.

Niewiele brakło, a Marco Paixao pokonałby Małeckiego! Stolarki odebrał piłkę Gersonowi i od razu przekazał ją Peszce, który natychmiast dośrodkował z prawego skrzydła do Paixao, ale ten z ośmiu metrów nie trafił w światło bramki Górnika.

Lechia nie jest w tanie narzucić Górnikowi swoich warunków gry. Goście na razie mają delikatną przewagę w posiadaniu piłki.

Spokojne pierwsze minuty w Gdańsku.

Piłkarze wychodzą na murawę. Gospodarze zagrają w biało-zielonych koszulkach oraz białych spodenkach i getrach. Górnik wysąpi w zielonych koszulkach i getrach oraz czarnych spodenkach.

Dla Lechii stawką spotkania jest odzyskanie pozycji lidera Lotto Ekstraklasy, a wystarczy jej do tego remis. Górnik może opuścić ostatnie miejsce w tabeli, ale by tak się stało, musi pokonać gdańszczan.

Lechia przystąpi do meczu bez Simeona Sławczewa. Reprezentant Bułgarii był ostatnio podstawowym zawodnikiem gdańszczan.

Spotkanie kończące 17. kolejkę Lotto Ekstraklasy poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.