Nie wydarzy się już w Turynie nic przełomowego i chyba sędzia nie będzie przedłużać znacząco tego spotkania. Po remisie z Juventusem gospodarze zostali sprowadzeni na ziemię.

Jeszcze na polowaniu Arkadiusz Milik, ale łasego na gola napastnika SSC Napoli zablokowała defensywa z Turynu.

Pepe Reina został w blokach i miał szczęście, że Cristian Molinaro nie trafił do jego bramki.

Stracili impet gospodarze. Nawet ich kibice postanowili skoncentrować się na pozdrawianiu Gonzalo Higuaina, by rozdrażnić kibiców z Neapolu.

Akurat Dries Mertens nie ma na razie sposobu na pokonanie Joe Harta. W pojedynach belgijsko-angielskich prowadzi 2:0 reprezentant Anglii.

Ale szansa na wyrównanie! Złapali się za głowy wszyscy piłkarze Torino FC i siedzący na trybunach trener Sinisa Mihajlović. Strzelał z dogodnej pozycji Lucas Boye.

Poprzednia akcja zapowiada, że Byki wywrą presję na drużynie z Neapolu i spróbują podtrzymać swoją długą passę bez porażki.

Marco Benassi huknął zza pola karnego i Pepe Reina zaprezentował na początku drugiej połowy interwencję jakiej nie miał przez całą pierwszą.

Gra wznowiona po przerwie.

Na spalonym Lorenzo Insigne i nawet nie protestował w tej sytuacji reprezentant Włoch. Wolał szybko ustawić się i poczekać na atak Byków.

Przypomniał o sobie Andrea Belotti, po którego płaskim strzale nie musiał interweniować Pepe Reina. Wyraźne pudło czołowego snajpera Serie A.

Wyciszenie, wyczekiwanie. Przez 20 minut SSC Napoli dominowało i mogło mieć już zwycięstwo w kieszeni, gdyby wykorzystało swoje trzy genialne sytuacje podbramkowe.

Cristian Molinaro przebiegł się aż pod pole karne przeciwnika, a kiedy już dostał piłkę, wykopał ją za bramkę SSC Napoli. Zmarnowana szansa Byków.

Mięciutko Lorenzo Insigne. Bardzo kreatywne, ale nieskuteczne, ponieważ futbolówka wylądowała na górnej siatce bramki turyńczyków.

Pepe Reina był czujny i nie pozwolił sobie, by crossowe podanie dotarło do któregoś z zawodników ofensywnych Torino FC.

Jakby usłyszeli ostatni budzik gospodarze i już nie są wyłącznie statystami na boisku. SSC Napoli ustawiło formacje na własnej połowie i czeka na ruch przeciwnika.

Adem Ljajić mógł skarcić faworyta za niewykorzystane sytuacje podbramkowe. Strzał zza pola karnego nieznacznie ponad bramką Pepe Reiny.

Minutę później sam na sam z bramkarzem był Dries Mertens. Próbował lobować, ale zrobił to ze zbyt dużym rozmachem i Torino FC ma ponownie szczęście.

Genialne podanie do Jose Callejona z głębi pola i miał absolutnie wszystkie argumenty, by strzelić swojego drugiego dziś gola. Ominął jednak jednocześnie Joe Harta oraz jego bramkę.

Cristian Molinaro dośrodkował niebezpiecznie w pole karne i między innymi Lucas Boye chciał oddać pierwsze uderzenie na bramkę Pepe Reiny. Bronią się jednak skutecznie goście.

Davide Zappacosta wznowił grę z autu i Torino FC ma szansę wymienić kilkanaście podań i wreszcie przenieść grę w pole karne SSC Napoli.

Marek Hamsik miał strzelać, a zdecydował się na zaskakujące podanie. Trochę wyrzucił partnera do boku i jedyny pożytek z tego ataku to kolejny korner.

Ciągle rozgrywa SSC Napoli. Carlao przeciął dośrodkowanie, ale futbolówka pozostała w posiadaniu zespołu Maurizio Sarriego.

Joe Hart górą na przedpolu po dośrodkowaniu z narożnika boiska. Na razie ekipa z Neapolu nie potrafi zagrozić przeciwnikom ze stałego fragmentu.

Pierwszy korner w tym spotkaniu miało SSC Napoli. Nie oddało strzału i tylko sprowokowało gospodarzy do kontrataku z wykorzystaniem Andrei Belottiego.

Tydzień temu Torino FC było o włos od zwycięstwa w twierdzy Juventusu. To musi potęgować koncentrację w drużynie z Neapolu, która jest najlepszą na wyjazdach w lidze.

Sędzia: Massimiliano Irrati.

SSC Napoli chce w ten weekend zostać wiceliderem Serie A. Potrzebuje do tego potknięcia AS Roma w meczu z Juventusem, ale przede wszystkim swojego zwycięstwa z Torino FC. W jedenastce gości nie ma Piotra Zielińskiego, ani Arkadiusza Milika.