Doliczone trzy minuty.

Nawet Marko Roginić cofnął się w pobliże własnej bramki i pomaga swoim kompanom w odpieraniu ataków Olimpii Grudziądz. Muszą się spieszyć Biało-Zieloni, ponieważ podstawowy czas jest na wykończeniu.

Futbolówka w centrum boiska i tak stan rzeczy odpowiada wyłącznie Podbeskidziu Bielsko-Biała. Priorytetem dla przyjezdnych jest nie dopuszczanie przeciwników w pobliże bramki strzeżonej przez Martina Polacka.

Górale nie mogą być tak spokojni o komplet punktów jak po drugim golu zdobytym z rzutu karnego przez Bartosza Jarocha. Podopieczni Krzysztofa Brede martwią się o zabezpieczenie dostępu do własnej bramki, a Olimpia Grudziądz ma ochotę na przeprowadzenie spektakularnego pościgu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi odpoczął. Wraca w wielkiej formie

Trenerzy spojrzeli łaskawie w kierunku swoich zawodników rezerwowych. Jacek Trzeciak oraz Krzysztof Brede delegowali zmienników na boisko z kompletnie innymi zadaniami.

Beniaminek będzie walczyć do końca o zapunktowanie.

To była właśnie odpowiedź na pytanie, dlaczego Olimpia Grudziądz ma w statystykach tego spotkania tak mało celnych strzałów. Joao Criciuma ponownie dostał niezłe podanie, ale zaledwie musnął piłkę i ta nie poszybowała w lustro bramki Martina Polacka.

Można odnieść wrażenie, że gospodarze tracą wiarę w możliwość osiągnięcia korzystnego wyniku. Korzysta z tego Mateusz Marzec, kolejny zawodnik z grudziądzką przeszłością, który nęka przeciwników swoimi rajdami.

Bartosz Jaroch to były obrońca Olimpii Grudziądz. Tu w barwach klubu z Pomorza.

Wielka szansa na podwojenie przewagi dla Podbeskidzia Bielsko-Biała. Wojciech Krztoń podyktował rzut karny za faul na Marko Roginiciu. Taka krótka akcja, a taka skuteczna.

Za szybko, zbyt nerwowo. Olimpia Grudziądz nie potrafiła sprawnie rozegrać rzutu wolnego podyktowanego za przewinienie na Joao Criciumie. Jacek Trzeciak spojrzał zatroskany w kierunku swoich podopiecznych.

ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"

Krzysztof Brede musiał martwić się jednocześnie o zdrowie dwóch swoich podopiecznych, którzy upadli na boisko. Marko Roginić oraz Karol Danielak nie zamierzają jednak przedwcześnie opuszczać placu boju.

Mateusz Marzec dobił do granicy 15 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej ligi, ale to absolutnie nie zaspokaja jego apetytu. Czołowy piłkarz tego sezonu oddał uderzenie z dystansu nieznacznie obok bramki strzeżonej przez Łukasza Sapelę.

Bez zmian personalnych w przerwie, więc szkoleniowcy byli przynajmniej umiarkowanie zadowoleni z tego, co działo się na murawie. Olimpia Grudziądz miała o czym rozmawiać w szatni, ponieważ zeszła do niej z niekorzystnym rezultatem.

Pora na drugą połowę spotkania zamykającego pierwszoligową środę.

Biało-Zieloni muszą ruszyć w pościg za swoim przeciwnikiem.

ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"

Podbeskidzie na prowadzeniu w konfrontacji z Olimpią.

Joao Criciuma cały czas jest blisko piłki, ale niewiele z tego wynika dla Olimpii Grudziądz. Tym razem napastnikowi nie wyszło przyjęcie po zagraniu Remigiusza Szywacza. Tak to gola nie strzeli.

Olimpia Grudziądz musi pomartwić się o doprowadzenie do remisu, ale na razie to atakuje Podbeskidzie Bielsko-Biała. Seria stałych fragmentów gry wykonywanych przez podopiecznych Krzysztofa Brede. Było jedno groźne uderzenie i Łukasz Sapela został przeegzaminowany przez Marko Roginicia.

Przyjezdni wyszli na prowadzenie na Pomorzu. Podbeskidzie ma czego bronić!

Olimpijczycy byli bliziutko objęcia prowadzenia. Joao Augusto oddał dwa uderzenia, ale po żadnym z nich futbolówka nie znalazła się w siatce. Nie wykorzystał ani dośrodkowania Sebastiana Kamińskiego, ani po chwili podania Dominika Frelka.

Ostatni kwadrans przed przerwą. Zapewne wygłodniałym futbolu zawodnikom czas szybko mija, a będzie mijać jeszcze szybciej, jeżeli nie wyjdą niebawem na prowadzenie.

Konfrontacja Sebastiana Kamińskiego z Kacprem Gachem. Obrońca spod Klimczoka wyciąga wnioski z wcześniejszych momentów zawahania i tym razem nie dość, że odebrał piłkę przeciwnikowi, to jeszcze sprowokował go do przewinienia.

Łukasz Sapela mógł wykazać się w bramce Olimpii Grudziądz!

Marko Roginić wystartował do prostopadłego podania. Nie było tam miejsca, żeby stoczyć pojedynek z Łukaszem Sapelą, więc napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała poszukał jeszcze małej gry z Mateuszem Marcem. Skończyło się to wszystko płaskim uderzeniem prosto w bramkarza Olimpii Grudziądz.

Dla odmiany korner wywalczyła drużyna prowadzona przez Krzysztofa Brede. Odchodzące dośrodkowanie Adriana Rakowskiego nie było problematyczne dla beniaminka. Olimpia Grudziądz miała apetyt na przeprowadzenie kontrataku, ale wrócili Górale.

Korner dla Olimpii Grudziądz. Dośrodkowanie w kierunku Remigiusza Szywacza, który jeszcze wpadł na pomysł zgrania piłki w kierunku lepiej ustawionych kompanów. Wszystko to przekombinowane i Martin Polacek kontrolował sytuację. Trzeba jednak przyznać, że gospodarze są dość odważni.

Dwukrotnie pokazał się do grania szeroko ustawiony Sebastian Kamiński. Piłkarz Olimpii Grudziądz potrafił opanować piłkę, ale jej dostarczenie do któregoś z centralnie ustawionych kompanów to już wyższa szkoła jazdy.

Dotychczas jedna klarowna sytuacja podbramkowa w Grudziądzu. Zmarnował ją Marko Roginić. Gdyby był skuteczniejszy, podopieczni Krzysztofa Brede mogliby mówić o wymarzonym otwarciu spotkania. Tak się jednak nie stało i nie ma co rozpamiętywać.

Mateusz Marzec wystartował dynamicznie do futbolówki po podaniu z drugiej linii. Jak się okazało zbyt dynamicznie i w momencie kopnięcia znajdował się za linią obrońców Olimpii Grudziądz. Sędzia asystent zasygnalizował spalonego.

Podbeskidzie Bielsko-Biała już zbadało możliwości swojego przeciwnika i zorganizowało się do premierowego ataku. Marko Roginić wystartował do dośrodkowania Mateusza Marca i strzelił z bliska. Zabrakło dokładności napatnikowi Górali i piłka uciekła poza lustro bramki.

Joao Criciuma pokazał się między obrońcami Podbeskidzia Bielsko-Biała i starał się w tym gąszczu oddać uderzenie na bramkę Martina Polacka. Na razie obdarzony słusznymi warunkami fizycznymi golkiper Podbeskidzia Bielsko-Biała nie musiał interweniować.

Jedenastka Olimpii Grudziądz.

Ustawienie przyjezdnych.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn)

Trener Jacek Trzeciak przed konfrontacją z liderem.

Olimpia Grudziądz znajduje się na siódmym miejscu w pierwszoligowej tabeli. Drużyna prowadzona przez Jacka Trzeciaka odniosła 10 zwycięstw po awansie na zaplecze PKO Ekstraklasy. Ponadto cztery razy zremisowała i poniosła osiem porażek.

Przed meczem jeszcze sympatyczne uśmiechy po obu stronach barykady.

W rundzie jesiennej Podbeskidzie Bielsko-Biała zwyciężyło na własnym stadionie 2:1 z Olimpią Grudziądz dzięki strzałom do bramki Aleksandra Komora oraz Tomasza Nowaka.

Takim środkiem transportu Górale udali się do Grudziądza.

Podbeskidzie Bielsko-Biała spędziło przerwę w rozgrywkach Fortuna I ligi na szczycie tabeli. Górale objęli prowadzenie dzięki zwycięstwu z Wartą Poznań i zamierzają z powodzeniem bronić miejsca premiowanego bezpośrednim awansem do końca sezonu.