- Na obronę Piątka po pierwszym meczu możemy dodać, że wszedł do drużyny niemalże z biegu. Nie odbył ani jednej jednostki treningowej, niezgrany z chłopakami. Pewnie obejrzał nowych kolegów w fifie żeby kojarzyć zawodników - mówi Michał Pol o debiucie Krzysztofa Piątka w Hercie Berlin. - Nie mówię, że był to nieudany debiut. Polak trafił jednak z jednej upośledzonej ofensywnie drużyny do innej - dodaje Pol.