- Fatalne transfery Barcelona robi tak naprawdę od czasu odejścia Neymara. Zaczęło się paniczne szukanie następcy, które nie wypalało. Przepłacanie drogich gwiazd, na które nie było pomysłu, jak je wpasować do drużyny zrobiło się codziennością. Coutinho za 145 milionów euro, Dembele za 125 czy Griezmann za 120 milionów. Wszyscy okazali się niewypałami, mimo że są wielkimi gwiazdami. Nie wiadomo po co przyszli i jak ich wykorzystać - mówi Michał Pol, komentując politykę transferową FC Barcelony. - Nie udało się znaleźć nie tylko następców Xaviego i Iniesty, ale także Samuela Eto, Davida Villi czy Carlesa Puyola. Brakuje charyzmatycznego lidera - dodaje Pol.