Liga Europejska: "One muszą, a my możemy". Wicemistrzynie Polski walczą o awans do III rundy

Materiały prasowe / MKS FunFloor Lublin / Na zdjęciu: drużyna MKS-u FunFloor Lublin
Materiały prasowe / MKS FunFloor Lublin / Na zdjęciu: drużyna MKS-u FunFloor Lublin

MKS FunFloor Lublin zagrają w sobotę pierwszy mecz przeciwko węgierskiemu Siofok KC. Stawką awans do grudniowej III rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej. - One muszą, a my możemy - mówi przed spotkaniem skrzydłowa Daria Szynkaruk.

Węgierki z leżącego nad Balatonem Siofok to utytułowany zespół, zarówno w rodzimych rozgrywkach, jak i w europejskich pucharach. Swój największy sukces osiągnęły w sezonie 2018/2019, kiedy to wygrały nieistniejące już rozgrywki o Puchar Federacji. W finale pokonały Team Esbjerg. Nie mniejszym osiągnięciem jest dla Węgierek drugie miejsce w Lidze Europejskiej w kampanii 2020/21. W minionym sezonie ligowym uplasowały się jednak dopiero na 6. pozycji i nie wystąpiły w pucharach.

Obecnie zespół Siofok KC z dwoma punktami na koncie zajmuje w krajowych rozgrywkach 8. miejsce na czternaście ekip. W trzech spotkaniach odniosły jedno zwycięstwo. Nie odzwierciedla to jednak siły zespołu Urosa Bregara na tle mocnej ligi węgierskiej.

Zalety piłki ręcznej w tym kraju potwierdza zresztą drugi trener MKS-u FunFloor Piotr Dropek. - Stoi na bardzo wysokim poziomie, bo to dla nich jeden ze sportów narodowych. Liga i reprezentacja są bardzo mocne.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Siofok KC będzie na pewno wymagającym rywalem, który ma kilka atutów. - Na pewno są to warunki fizyczne, bo posiadają w swoim składzie zawodniczki bardzo wysokie, dobrze zbudowane. Poza tym są ograne na europejskich parkietach - powiedział Dropek. - To drużyna z charakterem i bardzo waleczna, ale nam też tego nie brakuje - dodała rozgrywająca Kinga Achruk.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że jeszcze dwa lata temu w węgierskiej drużynie przez dwa sezony z powodzeniem występowała dobrze znana w Lublinie Joanna Drabik. Była obrotowa MKS-u sięgnęła z Siofok KC po brązowy medal rozgrywek. Epizod w klubie z kraju naszych bratanków ma też Jaqueline Anastacio. Brazylijka przed sezonem rozstała się z lubelską ekipą.

A ta z animuszem rozpoczęła sezon ligowy. W trzech meczach wicemistrzynie Polski odniosły komplet zwycięstw i z dziewięcioma punktami są wiceliderem tabeli za MKS-em Zagłębie Lubin. Do składu lublinianek po kontuzjach wracają kolejne zawodniczki. W ostatnim szlagierowym spotkaniu PGNiG Superligi z KPR-em Gminy Kobierzyce (wygranym 28:22) zagrała już skrzydłowa Daria Szynkaruk.

- Chcemy przejść dalej. Nasze rywalki chcą wygrać i my również nastawiamy się na zwycięstwo. Wszystko się rozstrzygnie na boisku. Wygra ten, kto będzie lepiej przygotowany, będzie miał lepszy pomysł na to spotkanie i po prostu lepiej zagra. Na papierze nie jesteśmy faworytkami, ale nie stoimy na straconej pozycji. One muszą, a my możemy - podsumowała niedawna rekonwalescentka.

Liga Europejska, II runda kwalifikacyjna:

MKS FunFloor Lublin - Siofok KC - 8.10 (sobota), godz. 18:00, hala Globus im. Tomasza Wójtowicza w Lublinie

Zobacz także:
Ligowy horror Startu Elbląg z Eurobudem JKS Jarosław -->
Fenomenalna Basia Zima! Derby Dolnego Śląska po myśli faworytek -->

Komentarze (0)