Emocjonujące starcie w Ostrowie Wielkopolskim. Beniaminek sprawił niespodziankę
Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski sprawiła niespodziankę w starciu z Górnikiem Zabrze. Beniaminek PGNiG Superligi po zaciętej końcówce zwyciężył 25:24. Dzięki tej wygranej plasuje się obecnie w środku stawki.
Już na początku spotkania karę otrzymał Artur Klopsteg, zdobywca premierowej bramki dla Ostrovii. Dwa trafienia podczas przewagi zanotowali zabrzanie, którzy po kolejnym celnym rzucie Dmytro Artemienko prowadzili już 6:3. Przez kolejnych pięć minut skuteczni byli tylko gospodarze, dzięki czemu doprowadzili do remisu.
Gdy ponownie budować przewagę zaczęli przyjezdni, to zespół osłabił Dmytro Ilczenko, który otrzymał czerwoną kartkę. W końcówce pierwszej połowy na ławkę kar odesłany został Rennosuke Tokuda, co pozwoliło beniaminkowi na odrobienie strat. Rzut Marka Szpera sprawił, że oba zespoły na przerwę schodziły z remisowym wynikiem.
II połowę lepiej rozpoczęli miejscowi, którzy odskoczyli na trzy bramki głównie za sprawą Łukasza Gieraka. Piętnaście minut później na prowadzeniu był już Górnik, duża w tym zasługa Piotra Rutkowskiego, na którego sposobu nie mogli znaleźć obrońcy gospodarzy.
W końcówce jednak odblokowała się Ostrovia, która po trafieniach Patryka Marciniaka i Ksawerego Gajka prowadziła 24:22. Nie było dla niej jednak tak kolorowo, bo w 58. minucie czerwoną kartkę otrzymał Bartłomiej Tomczak. Goście wykorzystali grę w przewadze i za sprawą Damiana Przytuły doprowadzili do remisu. Jednak przed końcową syreną bramkę na miarę niespodziewanego zwycięstwa zdobył Klopsteg. Górnik tej straty nie zdołał już odrobić i przegrał drugi mecz z rzędu. Beniaminek dzięki wygranej awansował na 7. lokatę w tabeli.
Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Górnik Zabrze 25:24 (12:12)