Na obecny moment wydaje się, że reprezentacja Francji ma największe szanse na złoty medal ME 2022. Po czterech latach ich powrót na tron jest bardzo prawdopodobny, a o ich formie przed tą imprezą przekonała się Polska. Biało-Czerwone przegrały z Trójkolorowymi mecze towarzyskie, a rywalki nie grały nawet na maksimum swoich możliwości.
Francuzki rozpoczęły pierwsze spotkanie od dominacji. Po 14. minutach prowadziły one 5:0. Skuteczna w ofensywie była przede wszystkim Estelle Nze-Minko, ale na największe pochwały zasłużyła defensywa, która bardzo pomagała Cleopatre Darleux. Golkiper obecnych wicemistrzyń Europy jeżeli już zostawała zatrudniona, to odbijała większość piłek. Pierwszą bramkę dla Macedonek na tej imprezie rzuciła Jovana Kiprijanovska.
Kolejny przestój przyszedł po celnym rzucie Moniki Janeski na 3:6. Po ośmiu minutach Macedonia zdobyła kolejną bramkę, podczas gdy rywalki miały ich już na koncie 11. Właśnie z przewagą siedmiu trafień Francuzki schodziły na przerwę w znakomitych humorach.
Na początku II połowy przewaga Trójkolorowych wzrosła do dwucyfrowej liczby (15:5). Ta utrzymała się już do samego końca. Francja była zespołem zdecydowanie lepszym i pewnie triumfowała 24:14.
Najwięcej bramek dla Trójkolorowych zdobyła Coralie Lassource (4). Jednak wszystkie zawodniczki zagrały na równym, bardzo dobrym poziomie. Szczególnie wyróżniła się Darleux, która odbiła dziewięć z 14 rzutów (64 proc.).
Francja - Macedonia 24:14 (12:5)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach