Aron Palmarsson odchodzi z Aalborga. Serbowie drżą o swojego bramkarza

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Aron Palmarsson (nr 4)
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Aron Palmarsson (nr 4)

Islandczyk Aron Palmarsson po sezonie opuści szeregi duńskiego Aalborga, do którego przyszedł latem 2021 roku, podpisując trzyletni kontrakt. Wiadomo już, że nie zostanie on wypełniony.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozgrywający do Danii przyszedł prosto z Barcelony, tuż po kapitalnym dla Aalborg Handbold sezonie w Lidze Mistrzów 2020/21, gdzie duński zespół dotarł aż do wielkiego finału (w nim klęska 23:36 z Barceloną). Islandczyk miał być gwarancją sukcesu, rok później do Aalborga sprowadzono Mikkela Hansena.

Aron Palmarsson jednak nie prezentował tego, co w latach wcześniejszych - zwłaszcza z czasów gry w THW Kiel, gdzie błyszczał najbardziej. W czwartek duński klub ogłosił oficjalnie, że po zakończeniu sezonu Islandczyk wróci do kraju, po ponad dekadzie spędzonej za granicą. Jego decyzja to powody osobiste i rodzinne.

- Są w życiu rzeczy ważniejsze niż sport. Tak jest w tym przypadku i patrząc w tym świetle, naturalnie zdecydowaliśmy się spełnić życzenie Arona - zakomunikował Aalborg dla którego na chwilę obecną Palmarsson wystąpił w 58 spotkaniach, rzucając 187 bramek.

- W idealnym świecie byłbym tu jeszcze w następnym sezonie, ale życie czasem potrafi zakręcić. Dlatego zdecydowałem się wrócić na Islandię tego lata po wielu latach spędzonych za granicą - powiedział Aron Palmarsson, cytowany przez oficjalną stronę wicemistrza Danii. W środę Aalborg stracił szansę na pierwszej w sezonie 2022/23 trofeum, po przegranej z GOG 39:41 w ćwierćfinale Pucharu Danii. Według najnowszych doniesień w miejsce Palmarssona ma przyjść Domen Makuc z Barcelony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom

Kolejny wielki nieobecny na MŚ? 

Dejan Milosavljev nabawił się w ostatnim (18.12) ligowym meczu z VfL Gummersbach kontuzji więzadła w stopie i jest zmuszony pauzować. Bramkarz Fuechse Berlin na pewno nie zagra 27 grudnia w ostatniej w tym roku kolejce Bundesligi przeciwko drużynie Macieja Gębali - SC DHfK Lipsk.

Pod znakiem zapytania stoi także występ Serba podczas styczniowych mistrzostw świata w Polsce i Szwecji (11-29 stycznia 2023). To byłby wielki cios dla serbskiej kadry, bowiem Milosavjlev w 16 dotychczasowych meczach Bundesligi obronił 164 rzuty i legitymuje się skutecznością na poziomie 31 procent.

Alternatywą dla Milosavljeva są Milan Bomastar (IFK Skovde), Vladimir Cupara (Telekom Veszprem) i Todor Jandric (US Creteil). Rywalami serbskiej kadry w fazie grupowej są kolejno Algieria (13.01), Niemcy (15.01) oraz Katar (17.01). Serbia swoje mecze rozgrywać będzie w katowickim Spodku.

Czytaj także:
Niesamowity mecz Nantes z PSG
Siódemka rundy jesiennej męskiej PGNiG Superligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty