Arkadiusz Miszka: Jestem zdrowy i do dyspozycji trenera

Mecz z Haukarem będzie pierwszym w tym sezonie występem Wisły na europejskich parkietach. Trener Oliver Jensen nie będzie mógł skorzystać z usług kilku zawodników, natomiast powołania na mecz może być pewny Arkadiusz Miszka.

- Jestem zdrowy i do dyspozycji trenera na sobotni mecz - mówi najlepszy strzelec Wisły po sześciu meczach ligowych. Skuteczność prawoskrzydłowego Nafciarzy nie umknęła uwadze trenera reprezentacji Polski Bogdana Wenty, który powołał byłego zawodnika Focusa-Kipera na październikowe zgrupowanie.

Przygotowania Wiślaków do sobotniej konfrontacji nie odbiegały jakoś wyjątkowo od normalności. - Trener Jensen przed każdym meczem omawia naszego rywala, jakie są jego mocne i słabe strony oraz założenia taktyczne, dotyczące zarówno obrony jak i ataku - zdradza Arkadiusz Miszka. Nie inaczej było i tym razem. - Oglądaliśmy zapis wideo z meczem Haukara, po czym trener omówił pewne założenia taktyczne, które będziemy chcieli zrealizować na boisku .

W ekipie Haukara nie ma wielkich nazwisk. Nie oznacza to jednak, że Islandczycy należą do grupy "chłopców do bicia". - W zespole tym gra doświadczony bramkarz, który występuje w reprezentacji Islandii (Birkir Ivar Gudmundsson - przyp. red.), bardzo dobry prawo skrzydłowy (Elias Mar Halldorsson) oraz lewo rozgrywający (Sigurbergur Sveinsson), na których trzeba będzie szczególnie uważać - przestrzega Miszka, po czym dodaje. - Ogólnie myślę, że trzeba się obawiać każdego zawodnika Haukara. Jest to zespół, który nie imponuje warunkami fizycznymi, ale posiada bardzo duże umiejętności techniczne . To z pewnością stworzy doskonałą szansę do rzutów z drugiej linii, gdzie w szeregach Nafciarzy znajdziemy dwóch zawodników o wzroście ponad dwa metry - Larsa Mollera Madsena oraz Alexeja Peskova. Kibice szczególnie liczą na dobry wytęp tego pierwszego, tym bardziej, że da się już słyszeć pierwsze krytyczne słowa pod adresem postawy rosłego Duńczyka.

Na pewno faworytem sobotniej konfrontacji będą wicemistrzowie Polski. Nafciarze swoim zwycięstwem będą też chcieli nawiązać do sukcesów Vive Kielce. Nie należy jednak przypuszczać, że spotkanie skończy się zwycięstwem Wisły w rozmiarach jak ostatnio w pojedynku z MMTS Kwidzyn lub Piotrkowianiem, a kibiców z pewnością czeka mniej jednostronne widowisko niż te, które do tej pory fundowali im podopieczni Olivera Jansena.

Komentarze (0)