Torus Wybrzeże odwróciło wynik meczu. W piłce ręcznej gra się do końca
MMTS Kwidzyn prowadził już różnicą pięciu bramek z Torus Wybrzeżem Gdańsk. W drugiej połowie jednak zespół znad morza zdołał odrobić z nawiązką stratę i wygrał po trafieniu Piotra Papaja z rzutu karnego już po końcowej syrenie.
Od początku meczu w Kwidzynie sporą różnicę robił Łukasz Zakreta, który w przeciwieństwie do bramkarza Torus Wybrzeża kilkukrotnie odbił rzuty gdańszczan. W konsekwencji, gdy do bramki trafił Robert Orzechowski, w 10 minucie MMTS prowadził 6:3.
Mogło się wydawać, że goście zaczęli łapać rytm na parkiecie. Po bramce z koła Nejca Zmavca, w 14. minucie było już 6:5, a kołowy ze Słowenii miał piłkę na remis, ale kolejny raz doskonale spisał się Zakreta.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczuGdańszczanie nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, a kwidzynianie pokazali im jak się gra z jednym zawodnikiem więcej. Zespół prowadzony przez Bartłomieja Jaszkę rzucił pięć bramek z rzędu, z czego trzy właśnie w momencie, gdy na parkiecie było mniej zawodników gości. Prowadzenie gospodarzy wzrosło do sześciu "oczek" różnicy.
Kwidzynianie zaczęli jednak tracić wysokie prowadzenie, w końcu kilka piłek odbił Kornel Poźniak i gdy trafił Jakub Powarzyński, na dwie minuty przed przerwą było już 13:10. Gdańszczanie mogli jeszcze zmniejszyć stratę, ale Mateusz Jachlewski rzucił z kontry w słupek. Tuż przed końcem pierwszej części meczu kolejny raz jednak przewagę zwiększyli zawodnicy MMTS-u, którzy za sprawą Michała Potocznego mieli cztery bramki więcej 15:11.
Torus Wybrzeże chciało odrobić stratę do kwidzynian, jednak ci przez długi czas grali niezwykle uważnie i nie pozwalali rywalowi się rozpędzić. W końcu jednak gospodarze zaczęli się mylić w ataku pozycyjnym, z czego wychodziły kontry dla gdańszczan. Gdy kolejną wykorzystał Jovan Milicević było już tylko 18:20 i w 43. minucie trener Jaszka poprosił o czas. Tuż po przerwie doskonałym rzutem w okno bramki popisał się Bartosz Nastaj.
Torus Wybrzeże jednak wciąż odrabiało straty. Na 20:21 trafił Powarzyński, a kwidzynianie stracili szybko piłkę. Ten sam zawodnik mógł doprowadzić do remisu, ale w 49. minucie wychowanek Wybrzeża spudłował. Pomimo bardzo dobrej postawy Poźniaka w końcowej fazie spotkania, goście nie potrafili doprowadzić do wyrównania, popełniając w ataku błąd za błędem.
Remis w meczu był jednak nieunikniony i zespół Mariusza Jurkiewicza i Jakuba Bonisławskiego wyrównał na pięć minut przed końcem, gdy kontratak wykorzystał Milicević. Serb rzucił też kolejną bramkę i gdy trafił ze skrzydła, Torus Wybrzeże prowadziło po raz pierwszy w tym spotkaniu - 24:23. MMTS nie mógł przez 5 minut rzucić do bramki rywala, impas przełamał dopiero Robert Orzechowski.
Do samego końca goście grali bez Mateusza Jachlewskiego, który ciągnął za koszulkę Ryszarda Landzwojczaka. Grę w przewadze wykorzystał Orzechowski, dla którego była to już siódma bramka w meczu. MMTS wrócił na prowadzenie, a przyjezdni grali bez bramkarza. 87 sekund przed końcem duet trenerski z Gdańska poprosił o czas i po długiej akcji w ostatniej chwili gdańszczanie wywalczyli rzut karny, a dodatkowo Hubert Kornecki został ukarany czerwoną kartką. Próbę nerwów wygrał Piotr Papaj, dzięki czemu znów był remis.
W momencie, gdy faulował w ataku Wawrzyniak na 15 sekund przed końcem to Wybrzeże miało piłkę, a niemal równo z syreną Nejc Zmavc wywalczył rzut karny. Kolejny raz stalowymi nerwami popisał się Papaj i Torus Wybrzeże wygrało 26:25, umacniając się na 5. miejscu w tabeli.
Po 14. kolejce gdańszczanie mają 25 punktów, tylko pięć mniej niż trzeci w tabeli Górnik. Z kolei ich przewaga w tabeli nad zespołem z Tarnowa, który plasuje się za ich plecami wynosi sześć "oczek".
MMTS Kwidzyn - Torus Wybrzeże Gdańsk 25:26 (15:11)
MMTS: Zakreta (10/35 - 29%) - Orzechowski 7, Potoczny 5, Landzwojczak 4, Szyszko 3, Jankowski 2, Kutyła 2, Kornecki 1, Nastaj 1, Jarosz, Wawrzyniak, Majewski, Grzenkowicz, Peret
Karne: 1/1.
Kary: 10 min. (Kornecki 2 min. - cz.k., Potoczny 4 min., Landzwojczak, Kornecki - po 2 min.)
Torus Wybrzeże: Wałach (0/6 - 0%), Poźniak (10/28 - 36%) - Milicević 7, Jachlewski 6, Papaj 4, Powarzyński 3, Zmavc 2, Pieczonka 1, Woźniak 1, Stępień 1, Papina 1, Będzikowski, Tomczak,
Karne: 3/5.
Kary: 10 min. (Zmavc, Woźniak - po 4 min., Jachlewski 2 min.).
Bilety na MŚ 2023 do kupienia za pośrednictwem Eventim!